NataK
Mamusia Kubusia :-)))
- Dołączył(a)
- 11 Luty 2008
- Postów
- 1 061
Hej Dziewczyny :-)
Ale Was wymiotło
Widzę, ze się ukrywacie, forum niestety dla niektórych stanowi świetną rozrywkę, wpadają powkurzać narobić zamieszania i znikają, trudno być anonimowym jeśli tyle się o sobie pisze i wkleja fotki, no niestety nie brakuje "psycholi" ktorzy probują to w taki czy inny sposób wykorzystać, przykre to...bo dla nas matek siedzących w domu, to często jedyna droga kontaktu ze światem, mamy się gdzie wyżalić, wymienić doświadczenia, poplotkować, pośmiać się, pochwalić osiągnięciami szkrabów itd.Też mam ostatnio mnostwo problemow, chetnie bym z kimś pogadała, ale kiedy widzę co się dzieje, jak potworni potrafia być ludzie, to chyba wolę to wszystko w sobie trzymać, choc nie jest mi lekko... ehh dziwny ten świat i coraz gorszy...
Ja powolutku ogarniam się po wyjeździe mamy, nie jest mi łatwo, bo jednak wiele mi pomagała, ale tez rozpuściła mi synusia z całej epy jak to tylko babcie potrafią, no ale nic, muszę sobie jakoś wszystko od nowa poukładać i spowrotem nauczyć się samodzielnego funkcjonowania. Kubuś nadal zakatarzony, a czekają nas dziś szczepienia i nie wiem czy do nich dojdzie, czekam na opinię lekarza, według mnie nie jest chory, to chyba od ząbków, idą mu czwórki, dlatego taki marudny i kiepściutki ostatnio biedulek.
PINKA25 ja tez Kubę muszę zabawiać podczas jedzenia, chore przyzwyczajenie, ale bez tego ani rusz, ani grama by nie przełknął, czasami dochodzi nawet do tego, ze biorę małego na ręce i karmię przy lodówce, on zabawia się magnesami, a ja "ładuję" mu łyzeczkę w papuchę...koszmarrrr. Ostatnio jest na etapie chodzenia, więc karmienie w locie, nie ma szans na to, by usiadł i zjadł z nami przy stole...trzeba przeczekać ten trudny okres, łudzę się, ze z tego wyrośnie ;-)
Ale Was wymiotło
Widzę, ze się ukrywacie, forum niestety dla niektórych stanowi świetną rozrywkę, wpadają powkurzać narobić zamieszania i znikają, trudno być anonimowym jeśli tyle się o sobie pisze i wkleja fotki, no niestety nie brakuje "psycholi" ktorzy probują to w taki czy inny sposób wykorzystać, przykre to...bo dla nas matek siedzących w domu, to często jedyna droga kontaktu ze światem, mamy się gdzie wyżalić, wymienić doświadczenia, poplotkować, pośmiać się, pochwalić osiągnięciami szkrabów itd.Też mam ostatnio mnostwo problemow, chetnie bym z kimś pogadała, ale kiedy widzę co się dzieje, jak potworni potrafia być ludzie, to chyba wolę to wszystko w sobie trzymać, choc nie jest mi lekko... ehh dziwny ten świat i coraz gorszy...
Ja powolutku ogarniam się po wyjeździe mamy, nie jest mi łatwo, bo jednak wiele mi pomagała, ale tez rozpuściła mi synusia z całej epy jak to tylko babcie potrafią, no ale nic, muszę sobie jakoś wszystko od nowa poukładać i spowrotem nauczyć się samodzielnego funkcjonowania. Kubuś nadal zakatarzony, a czekają nas dziś szczepienia i nie wiem czy do nich dojdzie, czekam na opinię lekarza, według mnie nie jest chory, to chyba od ząbków, idą mu czwórki, dlatego taki marudny i kiepściutki ostatnio biedulek.
PINKA25 ja tez Kubę muszę zabawiać podczas jedzenia, chore przyzwyczajenie, ale bez tego ani rusz, ani grama by nie przełknął, czasami dochodzi nawet do tego, ze biorę małego na ręce i karmię przy lodówce, on zabawia się magnesami, a ja "ładuję" mu łyzeczkę w papuchę...koszmarrrr. Ostatnio jest na etapie chodzenia, więc karmienie w locie, nie ma szans na to, by usiadł i zjadł z nami przy stole...trzeba przeczekać ten trudny okres, łudzę się, ze z tego wyrośnie ;-)