no i nie spotkamy się dzisiaj z Karolą młody ma maruda, poza tym wyczytałam w necie, jak to matka zaszczepionego dziecka zachorowała na drugi dzień na różyczkę czy świnkę.. nie wiem jak to możliwe, ale wolę nie mieć zdrówka Juleczki na sumieniu...
młody spał od wczoraj od 21 do dzisiaj do 9, chociaż od 6 próbował się budzić ale przytulał się i spał dalej.. potem marud do 11, nic mu nie pasowało, sam nie wiedział co chce jeść - ani kanapki z szynką, parówki tez nie, wafelka też nie, jogurtu, ciasteczek ani makaraonu też nie :/ dopiero ugotowana na szybko (na parze ale nie czekałam aż się woda zagotuje tylko wlałam wrzątek z czajnika ) marchewka poprawiła mu humor... tylko teraz powoli się pokłada do spania... nie wiem czy to szczepienie, czy moje nerwy wyczuwa...
ogólnie dopiero południe a już do tyłka dzień, więc spadam i jak się ogarnę to będę wieczorem
a Wam życzę o wiele milszego dnia!! słonecznego )
młody spał od wczoraj od 21 do dzisiaj do 9, chociaż od 6 próbował się budzić ale przytulał się i spał dalej.. potem marud do 11, nic mu nie pasowało, sam nie wiedział co chce jeść - ani kanapki z szynką, parówki tez nie, wafelka też nie, jogurtu, ciasteczek ani makaraonu też nie :/ dopiero ugotowana na szybko (na parze ale nie czekałam aż się woda zagotuje tylko wlałam wrzątek z czajnika ) marchewka poprawiła mu humor... tylko teraz powoli się pokłada do spania... nie wiem czy to szczepienie, czy moje nerwy wyczuwa...
ogólnie dopiero południe a już do tyłka dzień, więc spadam i jak się ogarnę to będę wieczorem
a Wam życzę o wiele milszego dnia!! słonecznego )