reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czy jest jakaś mama z Poznania?

mnie się nie chce pisać... za dużo problemów na raz :-( końcówka roku do du py

o jo joj, i skąd taki ponury nastrój??? :dry:
a dzisiaj dzień taki ładny, może i słoneczko zajrzy do nas, Leyna, trzymaj się dzielnie i nie daj się tym problemom:happy::rofl2::happy: głowa do góry

a katar to przekichana sprawa, szczególnie jak dziecko chodzi do żlobka, już było OK, a po jednym dniu w żlobku, zaczynam chyba walke od nowa, normalnie walka z wiatrakami, brrrrrrrrrrr ... dobrze,że mały pozwala sobie psiknąć kropelki, to może nie będzie na straconej pozycji i zwalczymy to cholerstwo ........................:happy::confused::happy:

a rano znowu były łzy rozłąki, ale dzielnie powędrował na sale :tak::-:)tak:

miłego dnia,
i nie dać się pogodzie, chorobom i prozie dnia codziennego :-D:rofl2::-D
 
reklama
Witam wszyskie mamusie.:-)

Na poczatek życzę poprawy nastroju wszystkim bardziej przygnębionym.:laugh2::sorry2:


My zostajemy w domku do końca tygodnia. Paskudny ten wirus, ale juz zaczyna byc lepiej.
Jarzebinka doskonale rozumiem Twoją walkę z katarem.Twój synuś już przynajmniej daje sobie coś zrobić.
Mój mały ma notoryczny katar, to chyba cecha skazy białkowej, więc nosek jest raz bardziej, raz mniej ale zawsze cieknący.

Dzisiaj ruszamy w końcu na spacer.

Miłej pracy mamusiom pracującym zawodowo i tym w domku.
Buziaki dla wszystkich dzieciaczków.:rolleyes:
 
czesc :)
leyna - nie smutkuj sie,ja tu jestem etatowy doliniarz;-);dla poprawy nastroju.......... robie Ci taki wirualny masaz:cool2: jak dzisiaj mialam.Bożeeeeeeeeeeeeeee,jak wczoraj mnie bolalo jak diabli,tak dzis masowali inne partie reki i poza pojedynczymi momentami bolu bylo BOSKO.Chce cos takiego rok!!!!!!!!!!!!Chce ,chce...chce...
A co sie stalo?Moge jakos pomoc,nie wiem podbic komus oko;-),napisac na jego samochodzie BRUDAS ;-)....

jarzebinka - musilam isc na ponowne badania krwi z Hania<i znowu ja kluli w zylke:-(>,15 listopada bylam na kolejnej wizycie u hematologa;wyniki wyszly nie najlepiej i lekarka kazala powtorzyc je,zeby je potwierdzic lub wykluczyc blad <mala ma min.bardzo podwyzszona bilurbine,tak mocno,ze powinna byc zolta,a nie jest>,ktory moze sie zdarzyc przy tego typu pomiarach.Jutro bede wiedziala co i jak,bo jutro bede rozmawiac z hemtologiem.


Buziaki dla WAS
Katka:ninja2:


 
Katuś, ucałuj Hanusie i trzymam za Was obie kciuki, oby było dobrze :tak::happy::tak: ja właśnie za chwilę jadę małego do laryngologa na Sporną zarejestrowaś, póki jest zdrowy :-p

mama benia, tak, katar to walka z wiatrakami, :no: ale nie mam wyjścia do żłoba mały musi chodzić, babcie daleko, a opiekunka, nie na naszą kieszeń, :szok: ale w końcu mam nadzieje,że się tak uodporni,że nie da się żadnej chorobie a i ten katar w końcu przegonimy :tak:

a wczoraj w żłobku hitem zabawy było gotowanie obiadu, :tak: mały był cały szczęśliwy, bo na patelni ugotował nam obiad, :-D więc dzisiaj juz od rana mu nawijalismy,że dzisiaj tez nam ugotuje, i obyło się bez płaczu, zaraz po zmierzeniu temperaturu, pobiegł na salę :laugh2: dzisiaj był dzielny:-D

halo, halo, wołam do reszty poznanianek, :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

i pozdrawiam, i życzę miłego dnia :happy:
 
bry :tak:
dzięki kobitki :tak: no trochę mi lepiej... po prostu za dużo spraw się zebrało: moje problemy zdrowotne (nadal nie wyleczone, na dodatek muszę zrobić bardzo kosztowne badania - 380 zł, ale są w "promocji" za "tylko" 200 zł), Piotrusiek nadal walczy z infekcją na skórze - dziadostwo wróciło po odstawieniu kremów, więc znów musimy go smarować sterydami..., poza tym nawaliła nam drukarka, monitor i Piotruś zepsuł mi okulary :-( mimo, że Sz ma dodatkową pracę to finansowo jest kiepsko, bo wszystko idzie na lekarzy i lekarstwa :wściekła/y: posiekać się można...
no, ale nic... ludzie mają gorsze problemy od moich i jakoś się nie załamują :-)

dzieciaczkom życzę duuużo zdrowia, oby katary i inne dziadostwa się trzymały od nich z daleka :-)

Katko, mam nadzieję, że wyniki Hani będą dobre :tak: że też ciągle musi ją coś atakować :-( a i fajnie, że rehabilitacja ręki przynosi Ci ulgę :tak: a w ogóle jak jest teraz z oddychaniem po tej operacji?

Jarzebinka to rośnie Ci w domu mały kucharz :-)
 
cze dziewczyny :)
wrocilam od hematologa i wyniki,po ponownym badaniu sa si,ta bilurbina byla bledna..uffff;inne wyniki roznie,niektore slabo,niektore,bardzo dobrze,do stycznia Hania ma czas
,zobaczymy wtedy czy cos spadlo,czy nic sie innego nie dzieje..Moje modly zostaly wysluchane normalnie....:tak:

jarzebinka - poczekajcie ejszcze rok i restauracje otwierajcie!;-),,,pierwsza restauracja przedszkolaka" - przyjmie sie w miescie;-)

leyna -
no, ale nic... ludzie mają gorsze problemy od moich i jakoś się nie załamują :biggrin2:
niby tak,ale i takie,,niby" blachostki moga dobic.Wiesz,ja ostatnio,duzo myslalam o tym i owym i wcale mnie nie pociesza to,ze inni maja gorzej.Bo co w tym pocieszajacego,po prostu???????W moim odczuciu trzeba wspolczuc,wspierac takie osoby,ityle.Twoje problemy sa duze,dziecko ma problemy zdrowotne i pewnie gdyby sie doszukiwac glebokosci tematu,to sa powazniejsze choroby,ale tzn,ze nie masz sie martwic,zdolowac.Po moim przykladzie wiesz,ze czesto wali sie wiele w jednym czasie.Badz dobrej mysli;wiem,ze brak kasy dobija,bo od tego wszystko sie zaczyna.Strasznie sie rozpisalam,ale mam nadzieje,ze mniej wiecej zrozumialas o co mi chodzi.

Pozdrawiam Wac baaardzo mocno Katka
 
hop hop to ja biedronka pstra:)
noż musialam się odezwać:)))jakem Wasze posty poczytała...
katka teraz to się obrażam:wściekła/y:boś mi żadnej info nie napisała na gg,że Hani pojebali wyniki i jest lepiej niż myśleli:-p:-p:-pno,ale cieszę się i ratuluję,jednak alles idzie ku lepszemu z koncem roku:) napisz no mi kiedy ew. w przyszłości mogłabym Cię nawiedzić oki????
leyna ja chyba podobnie jak Katuśka uważam,że "każdy ma swoje piekło" i sram na takie pocieszenie,że ktoś ma gorzej...bo świadomość,że w Afryce dzieci głodują,a w Iraku czy afganistanie gnój nie zapłaci moich rachunków ani nie zlikwiduje debetu na koncie,a już na pewno przełożenia mieć nie będzie na moje zmasakrowane dłonie:) toż przecie masz prawo się martwić i Młodym i finansami...ino bez przesadyzmu:rofl2: na pocieszenie Ci powiem,że mimo,iż poszłam do debilnej roboty to kasy wcale nie mamy more,a w zasadzie nie pamiętam miesiąca kiedy zapłaciliśmy rachunki wszystkie na czas i debetu nie było:)))więc bu:rofl2:ziaki i nie martw się,bo kazdy ma przesrane:)))


Jeszcze jedna łza
A zmienię się w lód
Jeszcze jeden szept
A stanie się cud
Krążysz wokół mnie
Wierny jak cień
Milczysz jak ktoś
Kto więcej chce
W oczach twoich
Dwa księżyce
Zapalają się
Może będziesz już
Zawsze w sercu mym
Nie odważę się
Dotknąć twoich ust
Może nagły deszcz
Zmyje moje łzy
Aż do końca
Jeszcze jedna noc
Bezsenna jak ta
A napełnię się
Tobą do dna
Coś się dzieje się ze mną
Gdy mówisz mi
Może kiedyś
Będziemy razem
Czasem myślę, że to głupie
Czasem nie wiem
Jak to jest
Kiedy boję się twych ramion
Kiedy pragnę Cię

Wczorajszy dzień nie wróci już
Jak żadna podła chwila, której nie chce Bóg
I cieszą się wszyscy święci
Wciąga mnie ludzi tłum
I jestem blisko nich i tulę się do ich głów
Choć czuje że jestem inna
Bez ciebie nie jestem już uniesieniem
Bez ciebie porywa mnie sen
Dokąd nie wiem
Kawy łyk i wstaje świt
Tak boje się tych jasnych ramion myśli złych
I nie wiem jak mam zapomnieć
Nie pozwól mi być byle kim
Rozpalać i gasić, unosić
Bym w końcu opadła bez sił
Bo jestem wciąż taka naiwna
Bez ciebie nie jestem już uniesieniem
Bez ciebie porywa mnie sen, dokąd nie wiem ...
Bez ciebie nie jestem już uniesieniem
Bez ciebie porywa mnie sen
I uciekam w niebieskie przestrzenie
Już bez ciebie

To już nie te drzwi
To już nie ten dom
Wciąż szukamy swych miejsc
Daleko stąd
Tam gdzie noc gubi mrok
Dzień traci blask
Tam gdzie człowiek chce
Tylko prawdę znać
Wiem że zdrada to grzech
Wiem że okno to zmierzch
Wiem że usta to krzyk
Znam to tak jak i ty
Wiem że jesteś u stóp
Swych szklanych gór
Aby wspinać się
I opadać w dół
Może właśnie tego chce od ciebie Bóg
Abyś szukał do Niego ciągle nowych
Dróg
Jeśli jesteś gdzieś tam
Między ziemią a snem
Przejdź jak burza przez próg
I nie pukaj do drzwi

dobra laseczki to takie moje ostatnio dołujące songi,of course mam ich more:))))ale skoro tak rzadko bywam tom se pomyślała,że jak takiego gnoju tu narobię to się nie pogniewacie:)))trzymcie się i nie łamać się:-D:szok:
 
Biedronka, Ty też sie nie łam i nie dołuj, jutro będzie lepiej :tak::-):tak:

Katka, super że te wyniki Hanusi są lepsze, a te wcześniejsze to pomyłka, zawsze to lżej na serduszku, a i kolejne będa dobre :-p:-D:-p

Leyna, a pozytywne myślenie i nie poddawanie sie problemom to już duży skukces, i tego Ci zyczę, przezwyciężenia tych wszystkich przeciwności losu, a za chwile słoneczko nad Toba zaświeci i będzie OK, trzymaj się ciepło :tak::happy2::tak:

a pozostałym forumkowiczkom życzę miłego dnia i samych słonecznych dni :happy2::-p:happy2:
 
dziewczyny buziaczki :* :* :*

Katko, ja Cię zrozumiałam dobrze :tak: pewnie, że dla każdego jego problemy są najważniejsze i niekoniecznie są błahsze od innych. mi chodziło tylko o to, że jesteśmy z mężem w sumie zdrowi, Piotrek też, te zdrowotne dolegliwości to - mam nadzieję - tylko przejściowe; oboje mamy pracę, możemy liczyć na siebie wzajemnie i na rodzinę, więc nie możemy sie podłamywać, bo wokół ludziom się gorzej dzieje, a jednak się nie poddają. moja mama choruje od 11 lat na SM i naprawdę rzadko kiedy się skarży, że się źle czuje (choć zawsze źle się czuje) albo ją coś boli. więc trochę mi głupio, chyba rozumiecie o co mi chodzi :zawstydzona/y: po prostu nie lubię, jak się zbiera za dużo problemów naraz. ale jestem twarda babka i szybko się zbieram w sobie ;-)

a końcówkę roku, to jak widzę, wszystkie mamy do bani ;-)
i mam nadzieję, że z nowym rokiem wszystkim nam się poukłada tak dobrze jak być powinno :-)

Katka bardzo się cieszę, że wyniki Hani są dobre :-)
 
reklama
Biedronka - juz sie nie gniewaj na mnie;-);nie bedziesz??? Dodam,ze podobaja mi sie Twoje songi:-),sa Twoje???a jak nie,to czyje?
jarzebinka - a czy TY czasem sie smucisz?:cool2:Czy nie dajesz tego po sobie po prostu poznac?
Leyna - no w zetknieciu z Twoja mama <wspolczuje,ze ja to spotkalo>,pewnie,ze trudno biadolic,ale u nas mozesz na calego....:cool2:,nawet,ze Cie plecy swedza i nie ma kto po nich podrapac...hyhy....Bedzie dobrze...
Acha,nie odpowiedzialam Ci ostatnio,oddycha mi sie swietnie,juz nic nie boli.I nawet jestem w stanie nadmuchac balona:cool2:

Ja jeszcze 3 lata temu,moze wiecej raczej trzymalam w sobie wszystko,ostatnio wywalam.Ktos mna wstrzasnal,ze nie mozna wszystkiego w sobie dusic.

A ja znowu,musze WAS prosic,zebysci myslaly o Hani:-(.W srode,oprocz wizyty u hematologa,mialam nieplanowana wczesniej wizyte u neforloga.I ona skierowala mala na badania do szpitala.Dzis dzwonilam w sprawie wynikow,no i jakies bakterie narastaja,wiec jutro mam sie zglosic do nich na 9.Raczej poloza mala na oddziale - tak powiedziala mi pani doktor,ale musza jeszcze raz zobaczyc Hanie i zdecyduja po badaniu.Nie mowilam wczesniej,zeby nie zapeszyc i zebyscie juz nie pomyslaly,ze ja jakas hipochondryczka jestem wlanieta co w kolko dzieciaka po lekarzach wozi.ALe co ja na to poradze,ze do niej sie cos czepia w kolko.W prawdzie na razie wszytsko sie szczesliwie w koncu konczy,ale juz za duzo tego,na prawde...
 
Do góry