Może zacznę od tego że mam strasz nie regularne miesiączki od 22 do 50 dni. Ostatni okres miałam 14 marca. A 14 kwietnia poszłam do ginekologa na badania kontrolne zrobił mi USG i wszystko było w porządku macica czysta tylko lewy jajnik był o 10mm większy od prawego lekarz stwierdził że to dni płodne. 3 maja zrobiłam test ciążowy i wyszły mi dwie kreski 5 maja zrobiłam betę i wyszło mi 3975.
10 mają poszłam na wizytę lekarz po zrobieniu USG zobaczyła bardzo mały pęcherzy mówił że to za mały żeby stwierdzić ciążę i kazał przyjść za dwa tygodnie. 20 maja zrobiłam znów betę i wyszło mi 27399. W poniedziałek (24 maj) poszłam na wyznaczona wizytę i lekarz stwierdził brak zarodka i dał mi skierowanie do szpitala na wywołanie stwierdził że 10tc powinno już być widać zarodek. Tylko że moja ciążę nie może mieć 10 tygodni skoro byłam 14 kwietnia na badaniu . Nie wiem co robić
10 mają poszłam na wizytę lekarz po zrobieniu USG zobaczyła bardzo mały pęcherzy mówił że to za mały żeby stwierdzić ciążę i kazał przyjść za dwa tygodnie. 20 maja zrobiłam znów betę i wyszło mi 27399. W poniedziałek (24 maj) poszłam na wyznaczona wizytę i lekarz stwierdził brak zarodka i dał mi skierowanie do szpitala na wywołanie stwierdził że 10tc powinno już być widać zarodek. Tylko że moja ciążę nie może mieć 10 tygodni skoro byłam 14 kwietnia na badaniu . Nie wiem co robić
Ostatnia edycja: