reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czy cieszy was macierzyństwo?

Strasznie mi brakuje czasu dla siebie ale też nie wyobrażam sobie , żeby jechać gdzieś samej na cały dzień , a nieraz mąż mi proponował taka odskocznię .
Ja to bym chciała, to moje największe marzenie żeby na jeden caly dzień gdzieś wyjść i najlepiej zahaczyć o noc🤣🤣
 
reklama
Moja córka jest najlepszym co mnie w życiu spotkało. Czekałam na nią ładnych parę lat. Ale macierzyństwo niestety trochę mnie przytłoczyło. Miałam zupełnie inne wyobrażenie jak to będzie wyglądać. I o ile jak dziecko jest małe to można pogodzić wiele rzeczy ale jak już zaczyna się żłobek, przedszkole czy szkoła a mama wraca do pracy to już tak fajnie nie jest.
Teraz rzadko która kobieta moze pozwolić siebie na urlop wychowawczy a za czasów naszych mam był to standard. Moja mama wróciła do pracy po około 4 latach dopiero. Najpierw urodziła się moja siostra później ja. Do tego mieszkaliśmy z moimi dziadkami,więc było z kim nas zostawić w razie czego. Babcia mogła odebrać z przedszkola,szkoły.
Ja takich luksusów nie mam. Mieszkam za granicą gdzie jesteśmy zdani tylko na siebie. Do tego mój mąż ma taką pracę,że zaczyna po południu a wraca w środku nocy albo nad ranem. Więc czasami mijamy się w progu albo są dni,że nie widujemy się w ogóle. Bo zanim ją z córką wrócę do domu to on musi już jechać. Więc wszystko na mojej głowie. Ja nie mogę nawet w spokoju zjeść obiadu bo córka już do zabawy mnie ciągnie. Nie mam czasu na swoje pasje niestety. A bardzo mi tego brakuje.
Więc owszem,cieszę się że mam córkę,ale też często wspominam życie,które było przed nią. Wtedy było zdecydowanie łatwiej 🙂
 
Urodziłam tak 4 dzieci, jak to mówią pełen ogień i jazda🙂życie samo się przeorganizuje a człowiek szybko dostosowuje się w nowej rzeczywistości więc bez obaw napewno dacie radę🙂

Dzięki, zrobiłaś mi dzień tą odpowiedzią ❤ męczą mnie okrutne mdłości więc mam poczucie, że nie dam rady. Dlatego potrzebowałam przeczytać taką pozytywną odp. Miłego dnia :)
 
Ja to bym chciała, to moje największe marzenie żeby na jeden caly dzień gdzieś wyjść i najlepiej zahaczyć o noc🤣🤣
Nie dziwię się Tobie, bo jak co chwila musisz dostawiać malucha to jest to męczące 😉 mi dużo robi to że mieszkamy w domu, jest tu kawał ogrodu wyjścia na pole nie stanowią jakiegoś wyzwania, nawet ostatnimi czasy robiony we trzy spacery do marketu. Dzięki Bogu, starsza córka grzecznie idzie za rękę drogą, młodsza z początku nosiłam w nosidle , a ostatnio w jedną rękę wózek , druga trzymam starszą i dajemy radę
 
Mnie cieszy,ale wykańcza,bo dzień dzień robię to samo, rzadko kiedy mam nawet czas zjeść śniadanie,bo pierw muszę ogarnąć córę, później dom posprzątać i jak kończę koło 12 to nawet ochoty na spacer nie mam (córka 6 mc)
 
O racja to racja, ja nie wiem jak to wszystko pogodzić, zanim miałam dziecko to chodziłam do szkoły, pracowalam, wychodziłam że znajomymi, a na pasje nie było już czasu. Przy dziecku to już w ogóle coś musi wypaść.
Też czasem musi być jakiś impuls do działania, ja np po jakimś totalnie ciężkim, nerwowym dniu mam tak , że później przez kilka kolejnych dni mam takiego kopa to działania że wszystkie obowiązki idą jak po maśle.
Od kilku lat zamierzam zrobić prawko, ale czuję że ten moment jest coraz bliższy 😁
 
Też czasem musi być jakiś impuls do działania, ja np po jakimś totalnie ciężkim, nerwowym dniu mam tak , że później przez kilka kolejnych dni mam takiego kopa to działania że wszystkie obowiązki idą jak po maśle.
Od kilku lat zamierzam zrobić prawko, ale czuję że ten moment jest coraz bliższy 😁
jsa nie mam czegos takiego, po całym dniu gram na kompie i oglądam seriale haha. Młodego przestawiłam na spanie o 18 żeby mieć więcej dla siebie czasu.
Syn to już nie taki mały, bo w styczniu skończył rok, ale straszny cycoholik i czuje się oszukana, że nikt nie wspominał o tym jak wygląda sprawa karmienia takiego roczniaka. Każdy gada jakie kp. jest super, albo jak na początki jest trudno, na początku karmienie było zajebiste, teraz to jest horror, w dodatku choruje od 3 tygodni więc wisi na tym cycku całe dnie... No i noce hehe
 
Urodziłam tak 4 dzieci, jak to mówią pełen ogień i jazda🙂życie samo się przeorganizuje a człowiek szybko dostosowuje się w nowej rzeczywistości więc bez obaw napewno dacie radę🙂
A mogę zapytać w jakim wieku są dzieci? I jak to jest z taką gromadką? U mnie na pokładzie dwójka. Tracę dużo czasu np. Na rozwiezienie do przedszkola/szkoły. A czwórkę? Dopiero bym pół dnia w aucie spędziła 🙈
 
reklama
Corke urodzilam 7 lat temu i to byla maskara.. macierzynstwo mnie przerosło, balam sie o wszytsko, jedna wielka panika.. 2 mce temu urodzilam syna i zupelnie inne podejscie mam. Macierzynstwo w koncu mnie cieszy;) wydaje mi sie, ze to kwestia dojrzalosci;) wiadomo, ze brakuje sil, snu, cierpliwosci. Ale mam wiekszy luz do wszystkiego;)
 
Do góry