reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czy cieszy was macierzyństwo?

Żadna z was tu nie napisała o byciu samotną matką wręcz przeciwnie o narzekaniu na partnera. Depresji poporodowej również żadna nie ma bo licytowałyście się, że im starsze dziecko tym trudniej (nie mówię tu o tobie).

Dobrze macie prawo narzekać to narzekajcie ale nie hejtujcie jak ktoś jest szczęśliwy lub spełnia marzenia. Ma pasję, czas na siłownię czy kosmetyczkę.
Szczęśliwa mama to szczęśliwemu dziecko i szczęśliwy mąż. A narzekająca baba to często rozwód. Pozdrawiam.
Ja po prostu nienawidzę jak ktoś wypisuje takie brednie. Wszystkie ale to wszystkie dziewczyny,które tu się wypowiadały napisały,że kochają swoje dzieci bezgranicznie i że na swój sposób są szczęśliwe. Wymieniły też te gorsze strony macierzyństwa. Bo takie są zawsze. Nie znaczy to, że się z niego nie cieszą.
Wywnioskowałam z Twojej wypowiedzi,że jak ktoś ma gorszy dzień i nie sra i rzyga tęczą to znaczy,że jest mocno nieszczęśliwy. No tak to nie działa.
 
reklama
A jak to jest u Ciebie? Opowiedz coś o sobie.
Mam dwójkę dzieci. 8 letnią dziewczynkę, która jest grzeczna, ułożona i dużo pomaga oraz 1.5 rocznego synka, który jest super energicznym chłopcem. Na codzień pracuję, mąż również. Mamy małego pieska. Mam czas 2 razy w tygodniu na ćwiczenia, co 3 tygodnie paznokcie i minimum 2 razy w miesiącu wyjście z koleżankami. Mąż również wychodzi do kolegów. Raz w miesiącu wyskakujemy na randkę lub weekend bez dzieci aby utrzymać dobre relację w małżeństwie. I mimo, że czasem dzieci mają humory albo mąż mnie wkurzy to jestem szczęśliwa.
 
Żadna z was tu nie napisała o byciu samotną matką wręcz przeciwnie o narzekaniu na partnera. Depresji poporodowej również żadna nie ma bo licytowałyście się, że im starsze dziecko tym trudniej (nie mówię tu o tobie).

Dobrze macie prawo narzekać to narzekajcie ale nie hejtujcie jak ktoś jest szczęśliwy lub spełnia marzenia. Ma pasję, czas na siłownię czy kosmetyczkę.
Szczęśliwa mama to szczęśliwemu dziecko i szczęśliwy mąż. A narzekająca baba to często rozwód. Pozdrawiam.

Jeny, czy my Polacy zawsze musimy innych pouczać? Jeśli chcesz być szczęśliwa, bądź :) Po co im zaraz o rozwodach piszesz? :D Jak ktoś sobie nie radzi i narzeka to takie "bądź szczęśliwa, doceniaj" chyba tylko dobić może. Większość kobiet w Polsce dalej rodzi młodo, ma niestabilną sytuację finansową, często partnera po 1-2 latach związku....taka jest polska rzeczywistość i tak, pewnie przeważają marudzące mamy. No ale pisanie im postów w stylu "cieszcie się" na pewno tylko pogarsza ich samopoczucie :)
 
Mam dwójkę dzieci. 8 letnią dziewczynkę, która jest grzeczna, ułożona i dużo pomaga oraz 1.5 rocznego synka, który jest super energicznym chłopcem. Na codzień pracuję, mąż również. Mamy małego pieska. Mam czas 2 razy w tygodniu na ćwiczenia, co 3 tygodnie paznokcie i minimum 2 razy w miesiącu wyjście z koleżankami. Mąż również wychodzi do kolegów. Raz w miesiącu wyskakujemy na randkę lub weekend bez dzieci aby utrzymać dobre relację w małżeństwie. I mimo, że czasem dzieci mają humory albo mąż mnie wkurzy to jestem szczęśliwa.
:) A jakiej wiedzy czy czego szukasz na forum? W sensie tak szczerze pytam.
 
Ja po prostu nienawidzę jak ktoś wypisuje takie brednie. Wszystkie ale to wszystkie dziewczyny,które tu się wypowiadały napisały,że kochają swoje dzieci bezgranicznie i że na swój sposób są szczęśliwe. Wymieniły też te gorsze strony macierzyństwa. Bo takie są zawsze. Nie znaczy to, że się z niego nie cieszą.
Wywnioskowałam z Twojej wypowiedzi,że jak ktoś ma gorszy dzień i nie sra i rzyga tęczą to znaczy,że jest mocno nieszczęśliwy. No tak to nie działa.
Same pisały, że narzekają bo mogą to niech narzekają. Może zmienić wątek na : matki narzekaczki.
 
Tak bo doceniam każdą chwilę życia. Potrafię się cieszyć ciepłą kawą wypitą z mężem.
I tak rozwody najczęściej zaczynają się od narzekania. Kobieta narzeka, nie jest szczęśliwa, z mężem nie ma ochoty współżyć bo ciągle zmęczona. Zaczynają się kłótnie, kłamstwa, zdrady

Tak myślałam, pewnie jesteś jedna z tych kobiet które są takie idealne, wszystko mają ogarnięte na tip top, dzieci zawsze zawsze grzeczne i spokojne, kochający mąż z którym nigdy się nie kłócisz, zero problemów w pracy, zero jakichkolwiek problemów, a do tego co dzień masz czas dla siebie, odpoczywasz i nie martwisz się niczym. Super, nic tylko gratulować. Serio szczerze. Ale to że ty żyjesz zawsze z uśmiechem na ustach i dla ciebie nie ma powodów do narzekania nie oznacza ze wszystkie kobiety są jak ty i mogą żyć jak ty.
A do ostatniego zdania. No tak, jak zawsze kobieta jest winna temu że facet zdradził bo ona kilka dni wcześniej narzekała na jakiś problem?
 
reklama
Tak bo doceniam każdą chwilę życia. Potrafię się cieszyć ciepłą kawą wypitą z mężem.
I tak rozwody najczęściej zaczynają się od narzekania. Kobieta narzeka, nie jest szczęśliwa, z mężem nie ma ochoty współżyć bo ciągle zmęczona. Zaczynają się kłótnie, kłamstwa, zdrady
Powiem Ci, że ja na Twoim miejscu poszłabym do psychologa. To absolutnie żadna złośliwość, ale jeśli Ty piszesz, że rozwody zaczynają się od narzekania + jak się cieszysz każdą chwilą to wygląda na to, że jesteś w jakimś ultra silnym schemacie, który w końcu pierdutnie.

Na co najczęściej narzekasz, coś Cię wkurza w macierzyństwie?
 
Do góry