reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czuję że jestem złą matką

Obawiam się że ze mną jest coś nie tak.Czasem mam taką złość na niemowlaka że mam mu ochote dać w dupe(chociaz tego nie robie) albo potelepać nim;/Czuje się strasznie że jestem zła matka ze mam głupie mysli a tak go kocham że nawet jak z mama go zostawie i pojade do szkoły to ciągle wydzwaniam czy jest ok.;/
 
reklama
spokojnie, tez czasem tak mam. to normalne. wazne, by potrafic sie powstrzymac i mowic sobie: "przecież to Moje Dziecko.. Moja Krew.. krzywdząc Je krzywdzę siebie skazując sie na wyrzuty sumienia. dzieciaki ufaja nam bezgranicznie i tak łatwo Je zranić.. pamiętaj, ze nic, co robi nasze tak małe dziecko nie jest skierowane przeciwko nam. naprawdę.
 
Jestem w podobmej sytuacji,rozumiem cię.Moja Lenka wieczory i noce zamienia w koszmar,a ja łapię sie na tym,że myślę po co mi to było(ciąża była planowana).Na dokładkę zaniedbuję starszą córcię,bo brak mi już sił i chęci na zabawy z nią,zdarzają się dni,ze tylko ją odganiam,bo może obudzić dzidzię i będzie znowu płacz.Efektem tego jest to,że teraz bardziej garnie się do taty,bo mama jest ciagle zmęczona i zła.Czekam z niecierpliwością na koniec kolek,kiedy w pełni będę mogła cieszyć się dziećmi.Powodzenia.
 
Ja jakis tydzien po porodzie czulam sie fatalnie psychcznie. Chcialam dla Nadii wszystkiego co najlepsze i balam sie,ze nie potrafie sprostac jej potrzeba. Balam sie kazdego nastepnego dnia,jej placzu,tego,ze nie bede wiedziala co robic. Pamietam,ze w rozmowie z moja mama powiedzialam jej,ze boje sie,ze jestem zla matka dla Nadii. Uslyszal to moj P i powiedzial,ze Nadia nie mogla miec lepszej mamy.To mnie podbudowalo,bo dla nasze pociechy nie potrezbuja mam idelanych. Teraz dalje ucze sie bycia mama,przedemna dluga droga i czasami tez zezloszcze sie na malucha,no ale to tylko niemowle,dla ktorego ja jestem wszystkim
 
cześć..

chociaz moje małe ma skończone 4 mc, poczucie bycia złą matka dopada mnie coraz cześciej, powód ?
prosty , karmię go butelką.. cyc był chyba przez tydzień, poznież ponad miesiąc karmienie mieszane.. dłużej laktacja się nie utrzymała..
to wszystko moja wina, bo mogłam się bardziej starać, pamiętam jak przez mgłę jak było.. mały ssał łapczywie, i mało zjadał, był duży więc i apetyt miał wiekszy niż" standardowe dziecko ksiażkowe" nie dałam rady.. do tego mialam masakre z moimi rodzicaMI, NAGLĘ SIĘ OBRAZILI NA Mnie, że nie blagałam ich o przyjśćie do małego - mieszkają 15 mint. spacerkiem od nas.. poprostu czuje, że to moja wina.. bo teraz już wiem co i jak, żebym miała taka energię wtedy jak teraz.. a tak to moje dziecko żre mleko w proszku ;( nie radze sobie z tym.. wszędzie jest nagonka na to karmienie, mam wrażenie że wszyscy karmią tylko nie ja.. to moje jedyne dziecko i mozliwe że ostatnie, poprostu jestem nie spełniona, beznadziejna .......

nie radze sobie.. mąż ma mnie juz dość.. :(
a ja już nie umiem.. nie mam wsparcia od rodziców..


do tego moja matka ciagle ma jakies ale: a to maly ma odstające uszko, a to ma dziwne nózki bo prostuje, a to zle je, ato tamto.. ciągle proównuje do tego jak ona robiła, jak ją o cos pytam to komewntuje tylko: ja tak nie robiłam to nie wiem: nosz kurrrrrrrrrrrrde.. dzięki za pomoc matko !!!!! jak pytałam o obiadki dla malego - bo mu wprowadzam to wszystko mam konsultować z lekarzem wszystko! to to cholerne pokolenie ktore wierzy białemu fartuchowi jak nie wiem, bez przesady! taka do dawania rad jest pierwsza a jak zapytam o cos to nigdy nie wie, pampersy zmieniała by co pól godziny - bo ona tak zmieniala - tetrowe! nosz kurka przeciez roznicy nie ma.. terazprzy takiej pogodzie ubrała by go w futra, koce i 5 śpiworów i nie rozumie co do niej mówie, jak zrobię po swojemu to robi swoją słynną obrażona minę i teksty - no nie wiem.. to jest akurat tak wymowne ze nhie moge z nią! a moj ojciec? teksty do mojego męża - jestes niedoświadczony ! macie iść z dzieckiem do lekarza1 cos z nim nie tak bo prostuje nóżki!
tak się wystrraszylam, poleciałam do lekarza a doktorka mi mówi - ze to normalne, no nie może mieć zgiętych cały czas!!! no ale moja matka z nami - ze mną i bratem - tak nie miała więc to napewno jakas patologia!!

mam ich dość.. mam im ochote wykrzyczec to, ale czy warto ????????? cokolwiek powiem co chce robic inaczej jest słynny komentarz - no nie wiem...
tak jest od początku, dodatkowo wysmiewania mojej matki z kobiet w ciąży które boja sie rodzić i boją się bólu że mogly se dzieci nie robić.. w tym swietle ja tez jestem chyba skreślona , ona mało co wie jak było, nie pytała, wsparcia mi nie dała.. matka..

w życiu taka nie chce być, nawet dla synowej! a co dopiero dla córki - może się kiedyś dorobie..
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Mateuszkowa moze warto porozmawiac z mama na spokojnie,wiem,ze to pewnie trudne,bo jako mlode matki oczekujemy do naszych mam wsparcia,dobrych rad.Ja swojej mamci jestem bardzo wdzieczna.Jest zakochana w wnuczce po uszy,duzo mi pomaga,radzi,wiem,ze zawsze moge na nia licztyc.To wsparcie duzo dla mnie znaczy.Nie wiem co bym zrobila gdyby nie jej pomoc.Co do karmienie,to ja tez Nadie karmie butelka.Piersia karmila ok 7 tyg,potem Nadia odrzucala cyca,plakala,gdy ja przystawialam,wiec ok 4 tyg laczylam moje mleko z modyfikowanym.Potem laktacja zanikla i teraz Nadia jest tylko na mm.Nie czuje sie z tym gorzej,bo dziecko samo odrzucilo piers,a nie mialam sumienie jej meczyc,zreszta nie bylam w stanie jej zmusic,zeby jadla z piersi.Pamietam,ze plakalam,gdy nie chciala jesc,ja bylam w stresie i moja corka tez.Z pomoca przyszla mama i moj P wytlumaczyli mi,ze to nie moja wina,zE Nadia nie chce mojego mleka,poprsotu jej nie zmusze,a tylko ja sie denerwuje i dziecko.Mateuszkowa mysle,ze dogadasz sie z mama,ale potrezbna wam szczera,spokojna rozmowa.Trzymam kciuki
 
współczuję Ci kochana, wiem co czujesz, bo sama przez to przechodziłam. Karmiłam jedynie 6 tyg, a i to z wielkim bólem serca, bo czułam że mam mało pokarmu, że dziecko wciąż płacze bo jest głodne. Wpadłam w małą depresję że jestem wyrodną matką nic nie wartą kobietą bo najpierw staraliśmy się o dziecko ponad 3 lata, a teraz jak się udało, to nie umiem małej wykarmić. Dziękuję Bogu za mojego męża, bo to on powiedział, że jak mam dalej się męczyć, to powinniśmy podać mleko modyfikowane, bo jak mówią szczęśliwa mama to i dziecko szczęśliwe. Miałam wyrzuty sumienia, bo mówi się tyle o karmieniu piersią i tak jak Ty czułam że każdy karmi tylko nie ja. Jak sie potem okazało, tylko 2 koleżanki z bliskiego otoczenia karmiły cyckiem, reszta sztuczne karmienie, bo nie dawały sobie rady psychicznie. Odkąd dziecko zaczęło dostawać mieszankę wszyscy odczuliśmy poprawę naszego życia. Julka spokojnie spała, a nie budziła sie co 10 min na jedzenie, ja odpoczęłam psychicznie od latania z laktatorem, który ściągał max 20ml. I powiem Ci że z perspektywy czasu nie uważam, że źle zrobiłam, bo się poddałam. Moja mama karmiła mnie aż miesiąc, siostrę 2 tygodnie a najmłodszą wcale, bo nie miała wogole mleka, żadna z nas nie ma jej tego za złe ani nie uważamy jej za wyrodną. A co do nóżek, dziecko nie ma obowiązku wciąż mieć ich zgiętych, zwłaszcza, że Twój synuś ma już 5 mcy. Słuchaj co do Ciebie mówi mama/teściowa itp, ale bierz na to poprawkę. Oni nie chcą źle, ale wiem że takie gadanie jest wku... Bądź dobrej myśli i pamiętaj, że to jak bardzo kochasz swojego synka nie zależy od tego czy karmisz go piersią czy butlą :-)
 
to czy dzieci karmimy butelka czy piersia nie ma znaczenie jak bardzo je kochamy.Czasami denerwuja mnie wypowiedzi,ze butelka karmi matka wygodna itp,wygodniej jest karmic piersia,bo przystawiasz dziecko i juz,nie trzeba w nocy wstawac,robic butelke itp,ale niestety czasami nie jest dane i nie powinnysmy czuc sie z tego powodu gorsze.Najwazniejsze,ze maluchy rosna,sa zdrowe i szczesliwe;)
 
reklama
ja cały czas karmie modyfikowanym bo może ze dwa dni miałąm pokarm... małą urodziłam przez cc ... zaczyna zabkować... ostatnio puściły mi wszystkie nerwy i krzyknęłam na nią... straszne nie mam już siły i ochoty na nic czasem zasypiam razem z nią... nie potrafię jej normalnie nakarmić bo często przy jedzeniu płacze nie chce jeść... czasem mam ochotę daleko sobie pójść
 
Do góry