Dziewczyny przepraszam, że tak wyskoczę ze zmianą tematu ale mam pewien dylemat i nie wiem szczerze mówiąc kogo się mam poradzić bo nawet moja mama nie wie co mi doradzić. A kogo jak nie Was mam spytać ;-)
Sprawa wygląda następująco...(zacznę od początku)
Mieszkam w Zakopanem, w miejscu tak usytuowanym, że w zimie tu bez auta terenowego nie ma wyjazdu (jeśli ktoś kojarzy Gubałówkę to na takiej samej górze tylko za lasem ;-) ) W zimie więc wątpię, że będę z wózkiem wychodzić gdzieś na spacery a to nie tylko przez teren ale i temperaturę i zaspy jakie tu mamy- po prostu nie ma tu warunków do spacerowania w zimie. Poza tym mój Mąż musiał na szybko zmienić pracę przez co te nasze dochody miesięczne teraz nie wynoszą dużo (biorąc pod uwagę rachunki i życie i jakieś zaopatrzenie dla dzidziusia) a same dobrze wiecie ile to wszystko kosztuje, zwłaszcza w Zakopanem :-( Dlatego też zastanawiam się czy warto w mojej sytuacji kupować na zimę wózek, który bądź co bądź będzie stał całą zimę w domu nieużywany (chyba, że do kołysania dziecka). Czy poczekać do wiosny, odłożyć troszkę pieniędzy i kupić fajny fulwypaśny wózek, który posłuży nam przez najbliższe kilka lat? Jakie jest Wasze zdanie na ten temat bo naprawdę nie wiem co wymyślić.