Tecna witaj w naszym gronie
Sikoreczka, bez obrazy, ale ten twój lekarz to jakiś debil, bo przecież to normalne, że dzieci chorują, a tym bardziej te, które chodzą do przedszkola. I na pewno nie jest to powód, by je z tamtąd zabierać
Olena takie właśnie są przedszkolanki, zero wyobraźni. Mój też ostatnio był we wszystkim na spacerze, okropnie się zezłościłam jak to zobaczyłam. W zeszłym roku pamiętam taki incydent: przyjedżam po niego i widzę mokre spodnie i majtusie, bo nie zdążył i popuściło mu się trochę, oczywiście dziecko na placu zabaw, zimno jak diabli... Bogu dziękowałam wtedy, że nie dostał zapalenia pęcherza.... takie przypadki to "norma", która przecież nie powinna się zdarzać...
Ostatnio jakiś maluch ugryzł mojego syna w rękę, szczęka odbita, aż siwy ślad po tym... nawet nie raczyły mnie o tym poinformować, spostrzegłam to dopiero podczas kąpieli... Dziś powiedzał, że ktoś inny go uszczypał i wiecie w końcu się we mnie zagotowało. Powiedziałam mojemu synkowi, ze jak ktoś mu jeszcze raz zrobi krzywdę, to ma mu oddać, pod jednym warunkiem sam nie może z nikim zaczynać, bo tak się nie powinno robić, natomiast bronić się ma święte prawo.... ot co... jak nie ma kto dopilnować, zeby moje dziecko nie miało uszczerbku na ciele, bo uczone jest, że jak ktoś mu krzywdę robi to ma mówić "nie rób mi tak, to boli" to niech odda, może drugi raz takie dziecko się do niego nie przywali, ot co...
Sikoreczka, bez obrazy, ale ten twój lekarz to jakiś debil, bo przecież to normalne, że dzieci chorują, a tym bardziej te, które chodzą do przedszkola. I na pewno nie jest to powód, by je z tamtąd zabierać
Olena takie właśnie są przedszkolanki, zero wyobraźni. Mój też ostatnio był we wszystkim na spacerze, okropnie się zezłościłam jak to zobaczyłam. W zeszłym roku pamiętam taki incydent: przyjedżam po niego i widzę mokre spodnie i majtusie, bo nie zdążył i popuściło mu się trochę, oczywiście dziecko na placu zabaw, zimno jak diabli... Bogu dziękowałam wtedy, że nie dostał zapalenia pęcherza.... takie przypadki to "norma", która przecież nie powinna się zdarzać...
Ostatnio jakiś maluch ugryzł mojego syna w rękę, szczęka odbita, aż siwy ślad po tym... nawet nie raczyły mnie o tym poinformować, spostrzegłam to dopiero podczas kąpieli... Dziś powiedzał, że ktoś inny go uszczypał i wiecie w końcu się we mnie zagotowało. Powiedziałam mojemu synkowi, ze jak ktoś mu jeszcze raz zrobi krzywdę, to ma mu oddać, pod jednym warunkiem sam nie może z nikim zaczynać, bo tak się nie powinno robić, natomiast bronić się ma święte prawo.... ot co... jak nie ma kto dopilnować, zeby moje dziecko nie miało uszczerbku na ciele, bo uczone jest, że jak ktoś mu krzywdę robi to ma mówić "nie rób mi tak, to boli" to niech odda, może drugi raz takie dziecko się do niego nie przywali, ot co...