reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

cześć mamy polki we włoszech

U nas w zeszlym roku byla normalny w.f i dzieciaki mogly poszlaec choc ten jeden dzien w tygodniu.A w tym roku odeszla mloda maestra i Max ma dwie takie staruchy wredne ze juz nic z tymi dzieciakami nierobia...Wczoraj myslalam ze mnie szlag trafi...Poziom nauczania w tej szkole jest masakryczny.W porownaniu do polskiego to wogole...ALe kij jak juz chca na niskim poziomie dzieci uczyc niech ucza ale kuzwa skoro zakres liczenia w szkole do 30 dodawanie i odejmowanie do 30 to dlaczego kifa daja dziecku cwiczenia do domu gdzie zakres konczy sie na 100.Ja niemowie ze moj sobie z tym nieradzie bo ja sama jego ucze matmy bo w szkole on nic nierozumie co maestra mowi(zreszta jak wszytkie dzieciaki)I on potrafi bez probemu dodawac spore sumy ale sa rodzice gdzie w domu niedouczaja dzieci.Np syn sasiadow niewie ile to jest np 25 piu 25...To juz lekka przesada...Koszar jest w tej szkole...Ale co na kazdym zebraniu maestra podkresla ze niewolno wychowaczyni w domu porpawiac.Ze maestra ma zawsze racje i tak dalej...Kupe czasu walczylam z maestra bo moje panieskie nazwisko ma ą ale ze italia czylismy i uczylismy dziecko ze on sie nazywa Kacki a nie kachi...Nie mamo maestra mowi ze ja sie tak nazywam i tak mam pisac.No wku....byscie sie??
 
reklama
U nas w zeszlym roku byla normalny w.f i dzieciaki mogly poszlaec choc ten jeden dzien w tygodniu.A w tym roku odeszla mloda maestra i Max ma dwie takie staruchy wredne ze juz nic z tymi dzieciakami nierobia...Wczoraj myslalam ze mnie szlag trafi...Poziom nauczania w tej szkole jest masakryczny.W porownaniu do polskiego to wogole...ALe kij jak juz chca na niskim poziomie dzieci uczyc niech ucza ale kuzwa skoro zakres liczenia w szkole do 30 dodawanie i odejmowanie do 30 to dlaczego kifa daja dziecku cwiczenia do domu gdzie zakres konczy sie na 100.Ja niemowie ze moj sobie z tym nieradzie bo ja sama jego ucze matmy bo w szkole on nic nierozumie co maestra mowi(zreszta jak wszytkie dzieciaki)I on potrafi bez probemu dodawac spore sumy ale sa rodzice gdzie w domu niedouczaja dzieci.Np syn sasiadow niewie ile to jest np 25 piu 25...To juz lekka przesada...Koszar jest w tej szkole...Ale co na kazdym zebraniu maestra podkresla ze niewolno wychowaczyni w domu porpawiac.Ze maestra ma zawsze racje i tak dalej...Kupe czasu walczylam z maestra bo moje panieskie nazwisko ma ą ale ze italia czylismy i uczylismy dziecko ze on sie nazywa Kacki a nie kachi...Nie mamo maestra mowi ze ja sie tak nazywam i tak mam pisac.No wku....byscie sie??
o matko nie strasz mnie tym poziomem nauczania:baffled:
ale faktycznie tu co druga osoba to slabo wyksztalcona licencja media to chyba norma:nerd:u nas w Polsce to co drugi polak ma magistra a tu nic strasznie zdziwieni byli jak im tlumaczylam ze u nas w Pl nauka to podstawa dla nich to kasa i praca:baffled:
a dziewczynki z innej beczki myslalyscie juz na menu swiatecznym??
 
witam u nas dzis nie pada ale za to zimno sie zrobilo cucciola Ola chyba przechodzi bunt dwulatka bo wszystko jest na nie a mnie to wogole sie nie slucha bardziej taty a ze mna to ciagle bitwy prowadzi o wszystko a pozatym Olenka to maly rozrabiaka takze czasasmi rece opadaja a teraz do tego doszedl problem z kupa takze u nas w domu nerwowo bo olcia od wakacji bez pieluch ale od nie dawna zaczela powstrzymywac kupe i nie chce robic i juz naprawde czasami nie mam sil bo nic nie pomaga myslalm ze ten problem mnie ominie a tu niestety nie wiec zmagamy sie jeszcze z tym :szok:
 
czesc dziewczyny.
ale macie przeboje z dzieciakami.ale jesli chodzi o szkoly to prawda.do duszy jest ich system nauczania.chociaz z tego co sie orientuje ,tutaj w Umbrii jest troche lepiej.maestry tyle zadaja dziciakom i do tego cala ksiazka na wakacje.pozniej w nastepnych szkolach z tego co sie orientuje to sobie olewaja nauczanie a rodzicow to niewiele obchodzi czy jego dzieciak cos potrafi i cokolwiek wyniesie ze szkoly na przyszlosc.
cuciola ty juz o swietach???ja jeszcze nie wiem czy dozyje do swiat a Ty juz z menu wyskakujesz:rofl2:.a tak na powarznie to jeszcze nie myslalam chociaz w tym roku bede miala gosci.pewnie jak zawsze na bazie ryb obiad swiateczny bo tutaj wigilii nie obchodza.
 
Nie no tu tez bardzo duzo zadaja.tego niemoge powiedziec.Bo Max wraca ze szkoly to minimum 3 godziny siedzi odrabia.Czytac ma bardzo duzo czytania...Na wakacje tez mial ksiazki i cwiczenia do zrobienia...Takze w ilosci niema problemu gorzej z jakoscia.Ale to zalezy od szkoly,kuzynki cora chodzi dwa miasteczka dalej do szkoly i tam spoko.Mam kolezanki dwie polki w miasteczku obok dzieciaki mamy w tej samej klasie i tak jeden jest super madry maja spory material duzo sie ucza i tak dalej sa bardzo daleko z poziomem od naszej szkoly,drugi w tym samym miescie ale do innej szkoly i wogole tuman.Klasa druga na poziomie dodawania do 10 ?? to chyba przesada :/...A nie ma to ja ich powalone strajki haha.Minimum dwa razy w tygodniu :DJa coraz czesciej mysle o zmianie szkoly na inna dla malego bo on madry,mimo ze leniwy i udaje ze nielubi sie uczyc jest uparty ale jak niezrobi lekcji czy cos zapomni to potrafi wstac nawet w niedziele o 5 rano i robic...Tak bylo w zeszlym tygodniu z angielskim.Jemu piepsza sie dni tygodnia (niewiem czemu) i wstal dokladnie 3.40 i robil inglese ;)


Co do swiat to mi sie beczec chce.Juz niewiem znowu sama ;( no ja malemu przyswajam te swieta ucze i tak dalej ale niema to jak swieta w polsce z mrozem i sniegiem ;)
 
Witajcie, co za dzien mokry strasznie, jakos sie kiepsko ten grudzien zaczyna, przynajmniej u nas, caly dzien, pada, burza, blyskawice, szok normalnie. Moj juz pare dni do pracy nie jezdzi bo za mokro.:no: Oby jutro bylo troche lepiej.
Ania, no troche kiepsko masz z ta szkola Maxa, ja nie moge narzekac, co do poziomu to wszystkie macie racje, tu poziom duzo nizszy, ale pod wzgledem podejscia do dzieci, do Macka, sposobu nauczania nie moge zlego slowa powiedziec. To chyba jednak zalezy od samych nauczycielek, u nas tez sie dwie zmienily, ale dwie pozostaja niezmienne, organizuja super rzeczy dla tych dzieckakow, coby sie nie nudzily, na kazda okazje cos robia, teraz swieta, wiec oprocz normalnych zajec lekcyjnych robia rozne ozdoby, wykonali eko-choinke na konkurs z roznych materialow do recyklingu(jutro u nas fiera i bedzie ta ich choinka wiec pojdziemy ogladac), w czwartek bylam pomagac robic dzieciakowm pieczatki z warzyw na torbach zakupowych, super frajda, sama bylam bardzo zadowolona, nie mowiac o Macku kti=ory mial mamę w szkole. Tak wiec jak na razie nie moge narzekac. Jedyny mankament to malo estetyczny budynek, szkola zdecydowanie nie w normach unijnych jak to podkreslaja wiecznie w POlsce, lazienki jak z moich lat, korytarze takie sobie, wyposazenie liche. W POlsce i pod tym wzgledem mamy wyzszy poziom. No ale tutaj na przyklad nie placimy w podstawowce za ksiazki, a w Polsce to jednak sa duze sumy za oplate calego kompletu ksiazek. Tu bylam mile zaskoczona darmowymi ksiazkami.
cucciola jeszcze o wiatecznym stole nie myslalam, ale juz sie zaczynam przygotowywac do robienia pierniczkow jak zwykle. W tym roku znalazlam fajna stronke, dziewczyna robi takie cuda z piernikow, tak pieknie je zdobi, ze chcialabym tez sprobowac. My pierniczki z Mackiem robimy co roku, i co roku musze zwiekszac porcje, bo sie za szybko koncza. Tylko zawsze mialam przyprawe do pierniczkow z Polski, a tym razem bede sama ja robic. ZObaczymy co z tego wyjdzie.
Ok, ide jakos przetrwac nocke burzowa. Milej nocki zycze
 
No najwazniejsze jest podejscie nauczycieli.Max ma okropne.Jedyna to jeszcze pani od angielskiego.Zawsze na jakies swieta okazje laurki robia...A z tymi to nic zupelnie nic.Strasznie nielubie tych jego wychowawczyn bo ma dwie i dwie stare rury niemile nieuprzejme i one bez zycia.Taka do starszych dzieci sie nadaje do maluchow...Tak no z ksiazkami to tu fajna sprawa...Ale za to wymogi szkoly 10 segregatorow wklady do segregatorow. zakreslacze i tak dalej.Ale co smieszniejsze kazali kupic dzieciom zakreslacze ale max ich jeszcze na oczy niewidzial.Tak samo bylo z regolami.W pierszej klasie kazali kupic regoli to moze raz albo dwa uzyli a w tym roku do domu przyniosl bo juz niepotrzebne :/...

Zazdroszcze aktywnych nauczycielek...Ja te nasze mam ochote normalnie za morde i o ziemie...Moj Max zaczal w nocy sikac ze strachu...Mowi ze mu sie sni jak maestra na niego krzyczy.Pytam co zes znowu nabroil.Mowi ze nic ze zapytal sie czy moze isc do toalety...
 
Drogie panie przepraszam co ja dzisiaj taka marudna ale jestem dzisiaj wyjatkowo niesmacznona i zla na szkole...

Bo raz ze ida swieta,dzieciaki ucza sie do recity i co no fakt bedzie recita primaria i media razem.Ale jak cwicza??Kazdy w swojej klasie i nawet niewiedza kto kiedy wchodzi...W zeszlym roku bylo picolo principe e stella.Moj maly mial dosc dluga role i mowil pare kwesti po polsku...Bo niby ksiaze do polski polecial.Maly role umial cudownie.Ale co z tego jak oni nawet niewiedzieli kto komu ma dac mikrofon! I w efekcie max zaczynal swoja role 4 razy.A na koncu jak juz mu sie udalo powiedziec wtedy kiedy trzeba.Gdy zeszli ze sceny roplakal sie i przylecial do mnie bo maestra powiedziala ze sknocil wystep :/...

W tym roku mamy 3 tygodnie do swiat a oni dopiero zaczeli sie uczyc to normalne?? Max gdy chodzil do przedksozla wszytko bylo cudownie dopracowane.Zaczynali na poczatku listopada wszytko przygotowywac...Kostiumy dopracowane dopasowane,a tu wszytko byle jakie...Moim zdaniem jedyne co potrafia to strajkowac...A dzieciaki sie porpostu nudza na lekcjach...Zero wogole jakiego kolwiek zainteresowania dziecmi...
 
Czesc wszystkim, wstalam i jaka cudowna cisza, deszcze w koncu nie bębni o szyby, burza znikla i chur mnie, moze dzis w koncu gdzies na spacer wyjdziemy bo zaśniedzieję tu przez tą pogodę.
Aniu czytam, czytam i oczy mi sie coraz szrzej otwieraja. Jak mozna dziecku powiedzieć ze sknocil wystep, toz to 6-7 latek jest!! I krzyczec za to ze dzieciak chce do toalety wyjsc? Toz to horror jakis! A co mowia inne mamy, rozmawialas z nimi, jakie odnosza wrazenia co do szkoly i poziomu nauczycielek? Moze powinnyscie jakos razem wy tym razem zastrajkowac i zazadac odpowiedniego traktowania dla dzieciakow, szacunku, usmiechu chociazby! Macko tez nieraz przychodzi i mowi ze Francesca krzyczy, ale ja slyszalam Fransceske w trakcie lekcji i wiem ze to nie jest krzyk na dzieci tylko przekrzykiwanie ich coby robily to co ona mowi bo inaczej tam w klasie pandemonium by zapanowalo. U nich w klasie kazdy jak nie trzymaja ich w ryzach wychodzi, lazi po klasie, gada z innymi, itp. WIec one jakos musza nad tym zapanowac.
Co do przedstawien, to u nas w tym roku chyba tylko piosenek swiatecznych sie ucza, w tamtym roku byly wierszyki, ale mowione chórem a nie kazde oddzielnie bo dzieci sie jeszcze wystepow jakos wstydzily. I mimo iz falszowaly, nierowno spiewaly czy mowily to lzy sie w okach krecily bo to przeciez NASZE dzieci.
Wiec nie wiem, moze sporboj z matkami pogadac, a jak nie o moze poinformuj sie o inna szkole, po co Max ma sie meczyc i z traumą ze szkoly wychodzic? Toz to powinien byc fajny okres w zyciu dziecka, a nie strach przed kazdym dniem.
 
reklama
WIesz co Ptyniu, wszytkie mamy sie skarza.Ale jak powiedzialam ze chodzmy wszytkie do dyrektora albo do comuny to wszytkie sie wycofaly bo po co dzieciom problemy robic...Rozmawiala ostatnio z dyrektorka z przedkszola gdzie Max chodzil.Ona tez jest zawiedziona,mowi ze koszmar jest Aurora tak samo jak Max.W nocy z krzykiem sie zrywa bo maestra ja szarpala i tak dalej...Mowi ze tez juz rozmawialam z mami i one problemu niewidza...Jej cora chodzi do 2 a a Max do drugiej b ale te same wychowawczynie maja...Jedyny mowi ze tak z zachowania normalny to maestro z religi ale jedyny na 5 nauczycieli drugoklasistow...Ja niewiem czemu te mamy sie boja...Jakby wsszystkie hukly to moze bylo by i lepiej.A tak to jest nas tylko dwie ktore potrafia powiedziec i widzimy problemy...Ona mowila mi ze byla z wizyta z maestrami z przedszkola u dzieciakow w szole w Latisanie(miasto obok) i mowi ze tam i klasy ozdobione ich pracami,dzieciaki usmiechniete,a poziom nauczania tak jak tutaj w 4 klasie...Rozmawiala z mami tam sa bardzo zadwolone...No ale przenosic go teraz?? WOzic go rowerem te 4 km do szoly?? zebym moze miala samochod tfu patenty to moze bylo by mi latwiej a tak??A pozatym czy on by dal rade nadrobic ten material?? bo to jednek ruznica potworna...To tak jak by w poslce kogos z podstawowki odrazu na magisterke wrzucic.Doslownie...Ja niewiem czemu kurde mamy takiego pecha zawsze cos nam sie musi piepszyc...Ja sie smieje do mojej mamy zenasze zycie to jak jakis film .Perypetie haha...
 
Do góry