anna20061
Fanka BB :)
U nas w zeszlym roku byla normalny w.f i dzieciaki mogly poszlaec choc ten jeden dzien w tygodniu.A w tym roku odeszla mloda maestra i Max ma dwie takie staruchy wredne ze juz nic z tymi dzieciakami nierobia...Wczoraj myslalam ze mnie szlag trafi...Poziom nauczania w tej szkole jest masakryczny.W porownaniu do polskiego to wogole...ALe kij jak juz chca na niskim poziomie dzieci uczyc niech ucza ale kuzwa skoro zakres liczenia w szkole do 30 dodawanie i odejmowanie do 30 to dlaczego kifa daja dziecku cwiczenia do domu gdzie zakres konczy sie na 100.Ja niemowie ze moj sobie z tym nieradzie bo ja sama jego ucze matmy bo w szkole on nic nierozumie co maestra mowi(zreszta jak wszytkie dzieciaki)I on potrafi bez probemu dodawac spore sumy ale sa rodzice gdzie w domu niedouczaja dzieci.Np syn sasiadow niewie ile to jest np 25 piu 25...To juz lekka przesada...Koszar jest w tej szkole...Ale co na kazdym zebraniu maestra podkresla ze niewolno wychowaczyni w domu porpawiac.Ze maestra ma zawsze racje i tak dalej...Kupe czasu walczylam z maestra bo moje panieskie nazwisko ma ą ale ze italia czylismy i uczylismy dziecko ze on sie nazywa Kacki a nie kachi...Nie mamo maestra mowi ze ja sie tak nazywam i tak mam pisac.No wku....byscie sie??