Cześć dziewczyny
Marcysiowa- pewnie pojechałaś na ip, mam nadzieje że tylko sprawdzą i wypuszczą Cię do domu
Dmuchawiec- ja niedługo będę potrzebowała Twojej pomocy przy takich zabawkach dobrze że taka obcykana jesteś
Dziewczyny ja też żle spałam wstałam o 3 razem z mężem i córka którą uśpiłam o 6, ale to z nerwów mam takie od wczoraj, że aż mnie czepie.
Nie chce was zanudzać, każda ma jakieś problemy, napisze w skrócie. Pisałam wam czasami że moja szwagierka cały czas przywozi to teściów swojego syna (2,5roku) i zostawia na 3-4 dni w tygodniu. Wtedy oni się nim zajmują, mi nikt nie pomaga. Teraz okazało się że Maciuś ma ospę, mój M. powiedział swojej matce żeby powiedziała córce że ma go do nas nie przywozić. I wczoraj teściowa z płaczem i pretensjami do mnie że mi się "najwyżej" Ewa pochoruje, że to dla niej nawet lepiej, o mnie już nie pomyślała, takie zarazki są groźne jeszcze przez 2 tygodnie, a co jeśli wtedy urodzę (co jest u mnie możliwe), co z tego że teraz mi jest ciężko zajmować się małym dzieckiem nie powiem jakie by było jak zachoruje każdy wie.
A to tylko dlatego że szwagierka ma kurs w sobotę, od 9-13 i teściowa mi mówi że ona by tam musiała wcześnie rano jechać i późną nocą wrócić "jak wariatka"
co ku....a ona pier.......
. Do córki ma 50km. autem w weekend się jedzie 45 min?
A dodam że maż szwagierki (słyszałam parę dni temu że ma wycieczkę służbową sama tak mówiła), a wczoraj teściowa mi mówi że ma delegacje z szefem? to co w końcu?
Nie jestem w stanie napisać rożnych ważnych rzeczy, tylko mniej więcej ale taka sytuacja się już długo ciągnie, jak szwagierka się zapytała mnie kiedyś jak się czuje i jej powiedziałam to ona stwierdziła że gdyby było źle to bym w szpitalu leżała
Są ludzie którzy mają po 3 dzieci oboje pracują i nie mają nikogo do pomocy i sobie radzą, ale dziewczyny nie moja szwagierka jej jest "ciężko" jak to teściowa mówi.
Dodam jeszcze że ona nie pracuje a jej syn w tygodniu ma załatwiony żłobek państwowy
Nie wiem czy wejdę tu jeszcze dziś, łep mi pęka z tych nerwów, mąż ma bardzo ciężki weekend w pracy i cały czas tam musi być.