reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2013

Bartuś chodzi od września, pożniej tez jest ok,jedynie denerwuje się rano, po 2 minutach Pani mówi,że staje się już normalny i cały dzień ładnie się bawi i wszystko robi, uczestniczy w zabawach, rysuje itd.
Szkoda mi go bardzo, że tak przeżywa, ale nie odpuczę mu, przeciez od przyszłego roku musi obowiązkowo iść jego rocznik do zerówki.
Witaj Tosia.
 
reklama
Witam się poniedziałkowo - tym razem z domu...
Kurcze, nie moge dojść do siebie. Tak strasznie głowa mnie boli, sił jeszcze nie odzyskałam :( Co gorsze, mężuś też jeszcze wygląda jak śmierć ale on pojechał z młodym do szkoły i do biura. Muszę się też zebrać i na dwie godziny do robotki skoczyć papiery zawieźć do księgowej.

Witaj Tosiu !

U mnie też z objawami to kiepsko. Może faktycznie wkraczamy w II trymestr i objawy zanikają ? Przestały boleć mnie piersi, mdłości też mi chyba przeszły. Fakt wg miesiączki jestem już w 10 tyg. a wg usg to już w 11. Co tylko to zaparcia mam :/
Za tydzień, w środę mam wizytę - już odliczam dni a dziś lecę na badanie progesteronu bo z nim mam największy problem. Mam też nadzieję, że się jakoś unormował porządnie i sam się będzie wytwarzał już w II trymestrze.

Korba - może Twoja mała płacze po prostu z przyzwyczajenia ? - Taka rutyna na pożegnanie? Myśli, że tak musi być? Może też mogłabyś zmienić sposób odprowadzania jej, np. mąż niech zaprowadza, babcia. Albo jakąś gre ustalcie, że np. dziś ona wymyśla coś na pożegnanie ( np. jakieś piątki, całusy, słówka albo że wskakuje do przedszkola na prawej nodze itd ), jutro Ty. Mój jak chodził do przedszkola to fakt nie płakał ale zawsze zabierał swojego ukochanego misia - może też niech coś zabiera ? Potem sposobem, choć trochę przekupstwem są nagrody - słoneczka za brak łez i chmurki za łzy. To czasem też mobilizuje :) U mnie to wciąż jest w życiu, zwłaszcza gdy pojawia się jakiś bunt. Oczywiście za ileś tam słoneczek nagroda, chmurki odbierają nagrodę.

Ciuszki ciążowe na razie oglądałam na necie. Bardzo podobają mi się z 9fashion ale też ceny mają piękne :( na pol roku trochę przegięcie. Wybieram się też co sieciówek, może w kolejny weekend skoczę.
 
Witaj Tosia, objawami się nie przejmuj a raczej ciesz, należysz po prostu do tej grupy kobiet która przechodzi bezobjawowo, widzę ze na podobnym etapie jesteśmy, a jeśli słyszałaś już serduszko to super
 
Witam się poniedziałkowo - tym razem z domu...
Kurcze, nie moge dojść do siebie. Tak strasznie głowa mnie boli, sił jeszcze nie odzyskałam :( Co gorsze, mężuś też jeszcze wygląda jak śmierć ale on pojechał z młodym do szkoły i do biura. Muszę się też zebrać i na dwie godziny do robotki skoczyć papiery zawieźć do księgowej.

Witaj Tosiu !

U mnie też z objawami to kiepsko. Może faktycznie wkraczamy w II trymestr i objawy zanikają ? Przestały boleć mnie piersi, mdłości też mi chyba przeszły. Fakt wg miesiączki jestem już w 10 tyg. a wg usg to już w 11. Co tylko to zaparcia mam :/
Za tydzień, w środę mam wizytę - już odliczam dni a dziś lecę na badanie progesteronu bo z nim mam największy problem. Mam też nadzieję, że się jakoś unormował porządnie i sam się będzie wytwarzał już w II trymestrze.

Korba - może Twoja mała płacze po prostu z przyzwyczajenia ? - Taka rutyna na pożegnanie? Myśli, że tak musi być? Może też mogłabyś zmienić sposób odprowadzania jej, np. mąż niech zaprowadza, babcia. Albo jakąś gre ustalcie, że np. dziś ona wymyśla coś na pożegnanie ( np. jakieś piątki, całusy, słówka albo że wskakuje do przedszkola na prawej nodze itd ), jutro Ty. Mój jak chodził do przedszkola to fakt nie płakał ale zawsze zabierał swojego ukochanego misia - może też niech coś zabiera ? Potem sposobem, choć trochę przekupstwem są nagrody - słoneczka za brak łez i chmurki za łzy. To czasem też mobilizuje :) U mnie to wciąż jest w życiu, zwłaszcza gdy pojawia się jakiś bunt. Oczywiście za ileś tam słoneczek nagroda, chmurki odbierają nagrodę.

Ciuszki ciążowe na razie oglądałam na necie. Bardzo podobają mi się z 9fashion ale też ceny mają piękne :( na pol roku trochę przegięcie. Wybieram się też co sieciówek, może w kolejny weekend skoczę.

Ja nie mogę jej odprowadzać bo w ogóle by tam nie została, odprowadza ją zawsze mój S, misia bierze od początku do przedszkola. Jak nie płacze zawsze jest nagroda po przedszkolu jedze do "sieci 34" :) i wybiera sobie nagrodę, za płaczki nie dostaje nagrody . W przedszkolu ma tak , że jak nie płacze to dostaję słoneczko , jak płaczę chmurkę.....ja już naprawdę sama nie wiem co i jak ja mam robic, żeby było lepiej.....:-(

A Tobie kochana życzę abyś szybko nabrała sił :tak:

A ja chyba wybiorę się dzisiaj do ciucholandu zobaczyć czy nie mają spodenek ciążowych...
 
Hej

Ja tez ostatnio malego stresa mialam, bo ostatnio po nocach wstawalam po 4 razy na siusiu i po 2 zeby sie napic - juz sie martwilam, czy aby jakas cukrzyca sie nie przyplatala... na szczescie wrocilo wszystko do normy. Bardzo sie ciesze, choc nie chce zapeszac - od dwoch dni zadnych mdlosci :-)

Mam pytanko: na czym polega badanie czystosci pochwy? :eek:

Co do diety, staram sie jesc zdrowiej, wywalilam wszystkie herbatki owocowe (wszystkie mialy hibiskus w skladzie, w sklepie tez nie znalazlam zadnej, ktora nie mialaby dodatku tego badziewia), ograniczylam miete a kawa tylko jak zapowiada sie bol glowy. Mialam odrzut od slodyczy, ale powoli wraca moje slodyczomaniactwo, wiec staram sie rowiez nad tym panowac. I witaminy dla kobiet w ciazy co drugi dzien.
Najgorzej z piciem - latem pije prawie sama wode,za zima nie lubie pic zimnego. A z herbat zostaje czarna i zielona w malych ilosciach, rumianek i rooibos - te ostatnie juz mi sie powoli nudza, w dodatku mnie jeszcze usypiaja, jakbym i bez tego malo senna byla ;-)

anula - tak jak piszesz - mnie tez najgorzej bolaly piersi, jak zdejmowalam stanik, albo w nocy za szybko przewrocilam sie na drugi bok albo wstawalam do juniora po dluzszym spoczynku. Ale u mnie juz powoli odpuszcza. Teraz bardziej irytujace jest to, ze mnie ogolnie staniki zaczely uwierac (mimo, ze nie sa ani jakies sztywne, ani za male), wiec jak juz synek spi w lozeczku i wiem, ze nie bede duzo chodzic, to z radoscia ten stanik zrzucam i wskakuje w pizamke i zalegam przed tv. Jeszcze troszeczke i przejdzie.

Co do wymienionych przez ciebie badan - sprawdzilam i mialam tylko chlamydie - wymaz byl z szyjki. A na co te ureo- i mykoplazma?? Pierwsze slysze.

Kingusia - ja mialam usg w 8t1d i serduszko bilo - ale gdybym lekarza nie uprosila, to nawet by tego nie sprawdzil i zanim zrobil powiekszenie, to juz uprzedzal, ze moze byc, ale nie musi. Jesli masz sie jednak bardzo martwic - idz i dla spokoju zrob jeszcze gdzies usg!

Mama Trojki - fajnie byloby sie spotkac, ja bym sie pisala, ale bede w Polsce dopiero w marcu ;-)

Robaczek - dobrze, ze juz lepiej
Wenusjanka - wspoloczuje! Szybkiego powrotu do sprawnosci i na przyszlosc nie szalej tak;-)

ailatan - w pierwszej ciazy wskoczylam w ciazowe spodnie dopiero okolo 18-19 tygodnia. Dopiero wtedy przestalam sie dopinac i zwykle spodnie uwieraly, a wczesniej chodzilam po prostu w wiekszym rozmiarze spodni. Mierzylam wczesniej ciazowe, ale nie mialy sie na czym trzymac, bo brzuszek mi dopiero pozniej wyskoczyl.

Tosia - witaj! Brakiem objawow sie nie martw tylko sie ciesz! Na pewno wszystko jest w jak najlepszym porzadku.
 
Dzień dobry :) Tosiu witamy w naszym gronie :) Ale się dziś wyspałam :) Pomimo rewelacji wieczornych ( ostatnio właśnie wieczorem najbardziej mnie męczy), i ciągłego wstawania siusiu, to muszę przyznać, że jestem wypoczęta :) Antoninka odstawiona do przedszkola, biegła jak w skowronkach bo za przyjaciółkami się stęskniła :) Autko zatankowane hahaha ale kilka metrów przed stacją miałam stracha bo już migała rezerwa i bałam się, że stanę na środku skrzyżowania :p I teraz chwila dla siebie :) Niestety na 13 do pracy ehhhh, nie chce mi się już tam chodzić .... Tak sobie myślę, że już na święta poproszę o L4. Ja się męczę, stresuję, a myślę, że nie ma sensu, że dzidziuś i rodzinka najważniejsza. Co do mieszkania to za punkt honoru postanowiliśmy sobie, że je urządzimy i koniec. Jest nasze, płacimy za nie kredyt i nam się tu podoba. A po małej przebudowie musi być ładnie i już ! :) Wracając jeszcze do ginekologa, to ja sobie doskonale zdaję sprawę, że podczas porodu mogę trafić na lekarza faceta, chyba że dyżur będzie miała moja pani doktor, ale wtedy to mi już będzie wszystko jedno :) Poprzednią ciąże też prowadziła mi kobieta gin,poród też odbierała kobieta gin i dzięki temu czułam się dość komfortowo :) Dziś 12 więc do mojej wizyty zostało hmmm 9 dni licząc też dziś. Mam nadzieję, że szybko zleci. Co do ubrań i "przyrostu" brzuszka, to mi go troszkę wysadziło :) Waga stoi. generalnie jestem wysoka (172) i szczupła, wiecznie miałam niedowagę. W poprzedniej ciąży przytyłam 12 kg, czyli sam dzidziuś i wody płodowe, miałam wielkie piersi i sterczącą piłeczkę :p A teraz no cóż, nie dopinam się w niektóre bluzki, bo znowu cyc urósł, a spodnie jeszcze noszę normalne, z tym że guzika zapinam na gumkę recepturkę heheheh :)
 
To trochę o sobie :) Mam 30 lat i jest to nasze pierwsze maleństwo o które staraliśmy się długo i dlatego ten strach. Wiem, że objawy są subiektywne ale każda coś tam ma a ja prawie nic. Prawie bo śpiąca jestem ale nie padam na nosek więc i to da się przeżyć. Czas do wizyty tak mi się dłuży :( eh Do pracy chodzę normalnie i nic jeszcze nie wiedzą. Wie tylko mój małż i moja mama, siostra :) Progesteron też mam kiepski: na początku 30 ng, później 26 a teraz 24. Lekarz stwierdził że na początku ciąży może się wahać.
 
reklama
Do góry