Goście pojechali, dzieci śpią, więc wskakuję w sieć do Was. Miałam chęć nadrobić i odpisać wszystkim, ale tyle stron się nazbierało, że drzemki moich Smerfów mi zabraknie.
Mikoto, świętowanie imienin Ara było bardzo skromne. Miły spokojny, wspólny wieczorek, w dodatku krótki bo Aro jak zasnął z Mikołajem to przed 22 go obudziłam, a 23 sama zaczęłam odpływać.
Amiro - u nas dziurki i nacinanie smoczka nie pomagało - i tak ciągał te "resztki". Ostatecznie metodą "gdzieś nam się zapodział" odzwyczailiśmy. W nocy tez się często budzi, ale rekompensował sobie piciem z kubeczka z dziubkiem (tam jest gumowy ustnik, więc sobie to pożuje, przy okazji trochę na pije, a i z nim nie zaśnie,bo by się opił wody jak nic). Mija 2 tygodnie bez smoczka i widać, ze podziałało. Teraz nam chorował i płakał w nocy strasznie, chciałam spróbować, czy może smoczek go uspokoi - wyrzucił i nie chciał.
A co do łóżek - nasz Miki od września, czyli 15 mż śpi na dużym łóżku (bez żadnych zabezpieczeń). co prawda trzeba być przy nim jak zasypia, bo by zwiał,ale nie ma problemu - jak zaśnie zostaje sam w pokoju i luz. A jak potrzebuje, to wstaje i do nas przychodzi.
Robaczku - sama nie wiedziałam, ze będziemy tych gości mieli. Tzn przed wczoraj późnym wieczorem teść zadzwonił, czy będziemy, bo chce wpaść do wnuków. Myślałam, że może załatwia gdzieś w pobliżu jakieś swoje sprawy (jest zapalonym krótkofalowcem i nieraz z innym "maniakami" się spotykają, pomagają sobie przy antenach itp). A tym czasem przyjechał do nas z małą torbą podróżną i został do dziś. Bardzo mnie zaskoczył, bo nie był tu dobre 2 lata (ostatni raz, jak pomagał nam przystosować to mieszkanie, kiedy je wynajęliśmy) i było to mega miłe zaskoczenie. gdyby nie to, że nie zabrał sobie więcej leków, które przyjmuje, być może dałby się namówić na dłuższy pobyt.
Oj chusta jest rewelacyjna, zwłaszcza przy problemach bioderkowych. Nawet dr stwierdził, że to jeden z wyjątków, że moda niesie więcej pożytku niż problemów. Także namawiaj namawiaj.
Fajny pomysł na Walentynki. U nas aż boję się cokolwiek planować. Odkąd Aro pracuje w wojsku, co rok ma wtedy służbę, albo schodzi ze służby i jest zmęczony.
Paulunia, ulica jak ulica, ale ja i przez ten parczek bym się bała samo dziecko puszczać, zwłaszcza, ze Jula czasem ma na 7 rano.
Korbuś - już wracam na łono bb. Też za Wami tęskniłam, ale wiem, ze jakbym zajrzała to bym zaraz chciała odpisać i bym wsiąkła z telefonem, czy tabletem, a przy gościu nie wypada (zwłaszcza, ze za podobne przewinienie niedawno zwróciłam teściowi uwagę).
No i na więcej skrobania Krysia minie da. Jeszcze tylko spojrzę w zamknięty, czy dostęp mi się nie wyaktualizował ;P