reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwiec 2013

Kinia u nas 3 ostatnie noce jakies dziwne,poplakuje,kreci sie,nie moze spac. Wypije mleko i okolo 2h szukania pozycji do snu,gadanie,zaczepki. Jestem padnieta.
 
reklama
Kochane! Wróciłam, żywa :p to była dzicz, inaczej tego nie nazwę. Do Lidla wchodzilam 3 min, tyle ludzi. Trzeba być szybkim, wręcz gibkim, co by przemieszczać się między koszami jak lania :-/ udało się kupić buty :-D chociaż dla Zosi znalazłam.jedna parę w.lodówce z serami, a druga w koszu z.kaskami rowerowymi. Rozmiary 23 i 24 rozeszły się natychmiast :-o

Madziu jaki plan.dnia? Ale Ci się udało z tymi butami! Super! Też przymierzam.się do poniedziałkowego starcia, ale najpierw Mikotkowy musi przełożyć wizytę u dentysty :-/


Emciu byłaś w Lidlu? Zosia została z J. W domu. Nigdy już jej nie zabiire z rana na taką akcję :-/


Gosiaczku daj znać jak.po spotkaniu z konsultantem.


Kingusia co kupujecie?

Justa kupiłas?


Teri byłaś w Lidlu?


Buty, od rozmiaru 23, 24 i 25 dla Misia Bony. Kolejki do kas były do.połowy sklepu :-o
 

Załączniki

  • 1412237508349.jpg
    1412237508349.jpg
    13,3 KB · Wyświetleń: 44
  • 1412237517875.jpg
    1412237517875.jpg
    29,4 KB · Wyświetleń: 43
I ja sie witam. Znow mnie nie bylo ale dołek mamy i nie wchodziłam ostatnio. Wybaczcie, ze nie poodpisuje wszystkim, ale nadrobilam wszystko.
Mikoto - jak walka ?:p Moj Luka tez dzis pojechal, kupił wszystko co mu kazalam - no oprocz skarpetek Tosi :p Ale mówil, że jeszcze nigdy takiej akcji nie widział. Ludzie sie przepychali, worki fruwały pod sufitem, ktos sie przewrocil, ktos inny go staranowal - no maaasakra. Na szczescie Luka duży i silny - jak zwykle trzeci byl przy koszach :p
Wisienka - tesknie :( mam nadzieje, ze jakos w listopadzie albo grudniu uda nam sie Was wreszcie odwiedzic - jesli oczywiscie zaproszenie dalej aktualne :p no i duzo zdrowka dla Was PS - jestes super mama - masz juz peleryne z takim napisem ???
Robaczku - oby Hubisiowi brzuszek nie dokuczal. A wysypke hmm moze sudocremem - u nas zawsze działa
Gosiak - też czekam na foto, dla mnei nawet spuchnieta bedziesz pieknei wygladac
Madzia - zdrowka dla Tymusia i depresjo jesienna precz !
Asia - chlopcy szybko sie przyzwyczaja do nowej sytuacji. Heh niestety jest tak, że dzieciom latwiej zaakceptowac zmiany niz nam mamom
Mikoto, Bona, Teri i Kingusia - jak ustalicie jakis termin spotkania ikonkretne miejsce - prosze dajcie znac - może i nam uda sie dojechac

Nooo a u nas sie sypie po calosci, juz sily nie mam normalnie .... Mrowki faraonki zadomowily sie w mojej lazience, zaczynaja sobie wedrowac zbyt smialo do kuchni - ale zabijam dziady bez skrupulow, Luka kupil jakąs trutkę, ma dokupic dwie kolejne - mam nadzieję, ze sie szybko wyprowadzą. Dalej nie wymienilismy instalacji elektrycznej w lazience i kuchni - caly czas nas trzyma kasa i brak czasu. Tiaaa zlamala mi sie gorna piatka - w poniedzialek popoludniu ide do dentystki - ciekawe ile zainkasuje. Dodatkowo wesele mojej siostry zbliza sie wielkimi krokami - kolejny wydatek. Dzieciaki dalej kaszlace, nie wiem czy Lolowi przechodzi -wg mnie kaszle ciagle tak samo. Tosia zdecydowanie lepiej. Jutro popoludniu kontrola. Na szczęście ladnie piją leki, cudnie się inhalują (Karol jak widzi ze sie szykuje lekarstwo, to biegnie do pokoju, wyciaga nebulizator, ktory na czas choroby jest schowany pod lawe, i czeka z niecierpliwoscia az mu wszystko podlacze. Potem cudnie siedzi przez caly czas trzymajac sobie maseczke, nastepnie trzyma maseczke Antosi :p A po wszystkim, prowadzi mnie do kuchni - zebym wszystko pomyla. Teraz z moimi dziecmi siedzi moja siotra - bo ja na wczoraj i dzis musialam przyjsc do Filipa. I myslalam ze bedzie strasznie, a Karolek jest bardzo grzeczny, bez problemu Gosi zasypia, ladnie je. Ba sam nawet glod sygnalizuje "da am, daa ammm !! " no i to da am mowi za kazdym razem jak jest wkuchni - glodomow mój. A mi brzydko mówiac cycki pekaja, bo przeciez do 15 sie nie karmimy - ale to moze jest krok ku odstawieniu - tak sobie wmawiam :p Choc wczoraj jak wrócilam, to nie przytulil sie do mnie, nie chcial na ręce, tylko pierwsze co zrobil w drzwiach to zaczal podnosci mi bluzke do gory ....
No a na domiar wszystkiego - bo przeciez to co wyzej napisalam to malo - zalalismy wczoraj sasiadce z dolu lazienke .... Okazuje sie ze mamy stara instalacje - odplyw i cos musialo popuscic. Po raz kolejny klelismy na tesciow, Luka postanowil im wszystko wygarnac - bo do tej pory wychodzil z zalozenia, ze musimy byc im wdzieczni za to, ze sie zamienili ... ale wczoraj juz pekl, i stwierdzil, ze tak na prawde to my nic nie robimy tylko ciagle cos tu dokladamy - a przeciez " to mieszkanie jest zadbane " tiaa A sąsiadka no cóz - stara wdowa, mieszkajaca z siostra, ktora mi sie tlucze jak tylko uslyszy biegajace dzieciaki - choc juz i tak mniej. Dzis Luka ma isc do administracji zeby ktos ocenil czy to faktycznie od nas to zalanie - czy przypadkiem gdzies po drodze jakas rura nie poszla. Ale fakt faktem, musimy odplyw wymienic na nowy (oby obeszlo sie bez kucia :/) no i pewnie trzeba bedzie odmalowac sasiadce sufit. Choc z nia sie ciezko dogadac :/ wczoraj Luka probowal - w asyscie sasiada ktory przyszedl do nas powiedziec o calej sprawie, ale ona tylko powtarzala - musze sie ze szwagrem skonsultowac, musze sie ze szwagrem skonsultowac" A naszego mieszkania nie zdazylismy jeszcze ubezpieczyc :/ musimy zrobic to jak najszybciej. ehhhh tyle u nas , kasa ucieka miedzy palcami - a teraz mi przyjdzie tylko polowa wyplaty, przez chorobe dziaciakow i wyplata za opieke nad Filipem marna - nie wiem jak dalej bedziemy ciagnac :/
 
Po wizycie wssystko oki, mala sie obniza co jest super jest teraz na 3/5 wysokosci czyli w przeciagu 2 tygodni z 5/5 -zlazla
Adnie. Porod rozpoczyna sie przy 1/5 wiec pozostaje skaknie na piłce :p

Mikotku - brawoooo Kochana ale cala wyszlas z tej akcji mam nadzieje :p
 
No Mikoto super łowy :-D podejrzewam że i u nas były sceny dantejskie. A w poniedziałek następna tura :sorry: ostatnio to mnie tak te sępy przygniotły do koszy ze spodniami że wyjść nie mogłam :-D
Gosiaczku to jeszcze trosze i Nelka będzie po tej stronie brzuszka :-)
Emka u nas był powód złych nocy. Wypatrzyłam dziś brakującą dwójkę. Mamy 12 zębów.

Laura śpi. Ja smażyłam naleśniki i pije kawkę :tak: mam w planach wystawienie kilku rzeczy na allegro. Mam nadzieję że zdąże zanim wstanie.
 
Mikotku myslalam,ze z mala bylas i sie wystraszylam,ze ja tam zgniota... butki super,choc na Twoim foto wygladaja inaczej niz na ulotce. Ja poprosilam kogos,zeby mi kupil dwie pary,nawet nie dal jeszcze znac czy je ma..czekam tak i czekam.

Kingusia to gratulki dla Laurki:) niezly ma juz zestaw zabkow:)
Tez mam mase rzeczy do wysprzedania a nie mam kiedy sie za to zabrac.
 
Dzień dobry

Wreszcie chwila oddechu i mogę tu zajrzeć.
Spałam dziś dużo więcej, a przerwy były bardzo krótkie. Tyle, że spałam z Mikim, więc mniej wygodnie (ciągle na prawym boku, a przyzwyczajona na lewym). Co chciałam wrócić do siebie, to Mikołaj wstawał. Jakiś czujnik normalnie mu się załączył. Nawet jak wstałam tylko siku (a w idziałam, ze śpi), to zanim doszłam do łazenki, już był tam ze mną. A jak tylko się z nim położyłam to zasypiał w mgnieniu oka.
Obudził się o 6.30. Zdążyłam zamknąć za Aro drzwi i się odwrócić, a Miki już był na nogach. I zaczęłoy się płacze. Nic mu nie pasowało (chce kaszę – wyje, dostał kaszę – wyje, to samo z kanapkami, ze smoczkiem, każdą zabawką). Sama nie wiem, co się działo. I tylko na ręce. Masakra. Wyliśmy już razem. Dobrze, że koło 10 trochę się rozkręcił i już wystarczyło siedzieć przy nim, bo bym chyba uciekła od niego najdalej jak się da.

Justa, Miki nie budzi się w nocy jeść, a jeśli już to koło 3-4 nad ranem i nie zjada zbyt dużo. Dziś np. nie jadł wcale, 12 godzin trzymała go chyba kolacja.

Ankaka – Miki dostaje słodkie, np. Lubisia, czy inne ciastko (ale zazwyczaj 1), trochę ciasta, bardzo żadko dostanie od kogoś jajko kinder lub coś czekoladowego, ale nie specjalnie mu smakuje. Jeszcze ani razu nie dostał do ust lizaka (zazwyczaj jak dostaje to zjada tata). Zdecydowanie woli pikantne i kwaśne rzeczy (jak rodzice).

Mikoto – woda i szczotka. Naszorowałam się ale efekt jest. Dziś znów w użyciu, ale przy klopsikach to nie powinno się nic przypalić ;P O i u nas Juniorki idą jak woda.
Graulacje wyjścia zwycięsko z boju Lidlowego :D Śliczne buciorki. Ja przez te akcje z Mikim kompletnie zapomniałam, ze to już czwartek. Ale Paulunia była koło południa i mówiła, ze czystki, pojedyncze pary 20 i tych większych. Czasem rzucają coś u nas porcjami, może na coś jeszcze trafimy…

Madzia – Miki robi na nocnik od 8 miesiaca życia, ale też nie woła. Zazwyczaj staram się wyczaić kiedy zaczyna stękać albo zapierac dech, tyle, że jak go rozdzieję i posadze to już jest przynajmniej w połowie po wszystkim i tylko mówi, że jest „be”. A siku to tylko po spaniu potrafię go wyłapać, atak to pampersy pełne, można na wagę sprzedawać ;P
Wpisu nie było, bo U Mikołąja nie chciałąm świecić tabletem. Ale przerwy były krótkie.

Gosiak – no w końcu to już październik, Nela się szykuje. Ja nie mogę się doczekać tegoopadnięcia tylko z powodu, ze ulży mi na żebrach. Pod innymi względami niech sobei jeszcze siedzi wysoko.
Tydzień? – to się spesz z tą pizzą ;P

Asiulka – no to zaczęłaś pracę pełną gębą. Super, ze jednak umowa na dłuzej niż to miało być. Chłopcy pewnie się przyzwyczają, potrzeba im tylko czasu.

Miki już wstał, pospał 2,5 godz. I znów syrena się włączyła :( Niech Aro szybko z pracy wraca.
 
Kinia - gratuluje kolejnego zabeczka ! oby teraz nocki juz byly dobre. A ulewanie juz nie wrocilo po zmianie mleczka ?? wiem, ze byla poprawa ale skonczylo sie raz na zawsze ??

Tez bede wyprzedawac rzeczy, ale to po Tymku i Nelce juz na biezaco. Po Tymku mam jeszcze wszytsko, ale czekam aby miec pewnosc, ze na 1--% urodzi sie corcia :-p potem bede dzialac. Czesc rzeczy ciazowych mam, w ktore juz nie wchodze, albo sa letnie, ale te dopiero na wiosne posprzedaje bo teraz raczej sensu nie ma
 
reklama
Jejku, straszne co się dzieje z ludźmi jak widzą promocję :/ ja staram się omijać lidla w czwartki i co zabawne zazwyczaj kupuję wszystko co chcę dzień później takiego mam farta :p

Anula- alez się Wam na głowę zwaliło, zdrówka dla dzieciaków!

gosiak- wow, Ty masz już ciążę prawie donszoną- super :D

Kingusia- gratuluję ząbka :) my też od niedawna mamy 12, a mały ciągle marudny, czyżby zaraz się trójki szykowały:confused:

nadrobiłam tylko ostatnią stronę- na więcej nie mam czasu- muszę iść robić obiad ;)

Wpadłam na szybko za sprawą mikoto, która pytała czy wszystko ok, bo się nie odzywam- bardzo mi miło, że się o mnie martwicie i wybaczcie, że się nie odzywam- codziennie planuję, ale synek skutecznie odgania mnie od komputera :zawstydzona/y:

U nas wszystko w najlepszym porządku :) mam nadzieję, że z najmłodszym członkiem rodziny też- bo wiadomo póki nie czuje się ruchów, to zawsze jakiś stresik jest, czy aby wszystko ok. Na wizycie byłam 22.09, ale u lekarza który ma bardzo kiepski sprzęt do usg, więc nawet nie zmierzył zarodka, bo stwierdził, że jeszcze za mały, że wygląda na ciut mniejszego niż wynika z OM, ale w pierwszej ciąży miałam to samo, więc się nie martwię. Lekarz mówił też, że coś tam zaczyna mrugać (w sensie serduszko), ale widać, że to dopiero początek, więc też jeszcze nie do zmierzenia ile uderzeń na minutę. Byłam też umówiona na jutro do innego lekarza z lepszym sprzętem, ale mąż mnie przekonał, żebym znowu prowadziła ciążę w sieciówce, bo to dużo taniej niż płacić za prywatne wizyty i badania. No i zgłosił mnie od października, ale już mija 2.10 a moje konto wciąz nieaktywne, więc nie mogę się jeszcze umówić na żadną wizytę i już jestem wściekła (znowu, bo w poprzedniej ciąży też mnie wkurzali) na tę firmę. Ciekawe kiedy mi to konto aktywują... jak tak dalej pójdzie, to nie uda mi się dorwać żadnego wolnego terminu w tym miesiącu...ehhhh
Mój czerwcówkowy synek mimo, że skończył 15 miesięcy nadal sam nie chodzi, więc trochę się martwię tym, że czasem muszę go gdzieś zanieść na rękach, ale inne matki dają radę to i ja dam ;) Chociaż po każdym wyjściu z domu i wniesieniu go po schodach na górę jestem umordowana :rolleyes2:
 
Do góry