Witam się popołudniową porą, pewnie znów nie zdążę napisać tego co planuje ale przynajmniej zacznę,
Nina dalej je ładnie, moje serce się raduje, jeden problem mniej. A reszta po staremu a dowiedziałam się ze moja szwagierka może posiedzieć tu uwaga 2 mc. ooooooooo zgrozo jak ja to wytrzymam. Wczoraj teściowa mówi żebym zeszła do nich i nie siedziała sama a ja jej mówię że nie zejdę bo Nina mi śpi i jej samej nie zostawię w mieszkaniu a ona że one tu przyjdą a ja jej żeby nie wchodziły bo jak Ewka się z Mackiem zacznie bawić to mi Ninę obudzą, ta baba nie pomyśli.
jeny- gratuluję, nie Ty pierwsza i nie ostatnia zaciążyłaś szybko po cc. a jak będziesz ostrozna to powinno być dobrze o ile rana się dobrze zrosła. Widzisz u mnie trochę większa róznica my planowaliśmy ciąze ale i tak były chwile ze miałam wątpliwości. Noszenie dziecka to dla mnie był chleb powszedni, znoszenie wózka też, najgorsze były 3 ostatnie miesiące kiedy lekarze kazali lezeć, miałam pessar a lezenie było u mnie niewykonalne. Ale Ewka już wtedy chodziła. Pierwsze 3 mc. tez ciężkie mdłości i senność to masakra przy małym dziecku. Teraz już powoli potrafię zapanować nad dziecmi. Powodzenia.
wisnia- to masakra z tym lekarzem, zycze szybkiego powrotu do zdrowia wam wszystkim. A co do siedzenia to wyjmujesz mi te słowa z ust, dziecko 5-6 mc. posadzone siedzi miedzy poduszkami ale właśnie POSADZONE bo samo na pewno nie usiadło wiec pytanie skoro samo nie przyjęło tej pozycji po co je tak utrzymywać? Dzieci są jak plastelina ale pewne etapy rozwoju nie powinny być osiągane przez "rodziców" zbyt wcześnie.
A w temacie chodzików to wsadzając dziecko nawet tylko na chwile nie wytłumaczymy dziecku " to tylko na chwile, nie ucz się złych nawyków" Nawet jeśli po paru latach wydaje się ze dziecko chodzi normalnie często tylko specjalistyczna badanie ujawni ze zle obciaza stawy skokowe, kolanowe i wtedy nic z tym nie zrobimy a to wrota do rozwoju chorób zwyrodnieniowych na starsze lata. teraz łatwo nam mówic ze nas to nie dotyczy bo jestesmy młodzi ale za 20-30 lat jak zaczną się problemy ze zdrowiem już nic się zrobic nie bedzie dało. Jezu ale sie rozpiasłam.