Cześć dziewczęta,
czytam ten wątek, bo bardzo chciałabym do Was dołączyć, ale na razie jeszcze nic nie wiem... We wrześniu rozpoczęliśmy z M starania o pierwsze dziecko, i sama byłabym zaskoczona, gdyby od razu się udało, ponieważ mam policystyczne jajniki niestety :/ Ale oczywiście nadzieję też mam, może niesłusznie? Wiem, że wystarczy parę dni poczekać, a wszystko się okaże, ale przez te wstrętne jajniki stresuję się oczywiście i denerwuję już od początku starań.
Gratuluję serdecznie wszystkim mamusiom i życzę Wam spokojnych ciąż, a starającym się sukcesów
)
Do zafasolkowanych teraz i kiedyś mam pytanie - przeczytałam, że do objawów początku ciąży należy duża ilość śluzu oraz krwawienie implantacyjne po 6-10 dniach od zapłodnienia. Czy wszystkie to u siebie zaobserwowałyście? Bo jeśli tak, to nie będę się już przynajmniej łudziła - u mnie tych objawów nie ma. Bolą mnie piersi, ale u mnie w drugiej fazie cyklu to normalne.
Pierwszy dzień @ miałam 4.09., ale nic więcej określić nie mogę - byłam we wrześniu na wakacjach i z powodu wyjazdu moja temperatura powariowała i miałam kilka skoków (moje cykle w ciągu roku mają po 27 dni, ale latem przy zmianach pogody rozciągają się do 33-35). Sądząc po temperaturze, najwcześniej owulka mogła być 18.09., najpóźniej 23.09. - o ile w ogóle była! Oczywiście zdążyłam już zrobić test (w sobotę), gdzie jak wół stała jedna kreska, ale to był dopiero 26dc, więc no miało prawo nic nie wyjść. Dlatego pytam o objawy - już bym wolała wiedzieć na pewno, nawet jeśli miałoby to być "na pewno nie". Mój M naturalnie nie rozumie tych rozterek (w końcu to nie on ma wadliwe narządy rozrodcze!) i radzi stoickie czekanie na @ do 35dc, a dopiero potem jakiekolwiek testowanie, ale mam nadzieję, że Wy, kobietki, mnie zrozumiecie.
Trochę głupio się czuję, bo może w tej chwili piszę, a za 2 godzinki przyjdzie @ i będzie po temacie? Ale skoro już napisałam, to publikuję![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
czytam ten wątek, bo bardzo chciałabym do Was dołączyć, ale na razie jeszcze nic nie wiem... We wrześniu rozpoczęliśmy z M starania o pierwsze dziecko, i sama byłabym zaskoczona, gdyby od razu się udało, ponieważ mam policystyczne jajniki niestety :/ Ale oczywiście nadzieję też mam, może niesłusznie? Wiem, że wystarczy parę dni poczekać, a wszystko się okaże, ale przez te wstrętne jajniki stresuję się oczywiście i denerwuję już od początku starań.
Gratuluję serdecznie wszystkim mamusiom i życzę Wam spokojnych ciąż, a starającym się sukcesów
Do zafasolkowanych teraz i kiedyś mam pytanie - przeczytałam, że do objawów początku ciąży należy duża ilość śluzu oraz krwawienie implantacyjne po 6-10 dniach od zapłodnienia. Czy wszystkie to u siebie zaobserwowałyście? Bo jeśli tak, to nie będę się już przynajmniej łudziła - u mnie tych objawów nie ma. Bolą mnie piersi, ale u mnie w drugiej fazie cyklu to normalne.
Pierwszy dzień @ miałam 4.09., ale nic więcej określić nie mogę - byłam we wrześniu na wakacjach i z powodu wyjazdu moja temperatura powariowała i miałam kilka skoków (moje cykle w ciągu roku mają po 27 dni, ale latem przy zmianach pogody rozciągają się do 33-35). Sądząc po temperaturze, najwcześniej owulka mogła być 18.09., najpóźniej 23.09. - o ile w ogóle była! Oczywiście zdążyłam już zrobić test (w sobotę), gdzie jak wół stała jedna kreska, ale to był dopiero 26dc, więc no miało prawo nic nie wyjść. Dlatego pytam o objawy - już bym wolała wiedzieć na pewno, nawet jeśli miałoby to być "na pewno nie". Mój M naturalnie nie rozumie tych rozterek (w końcu to nie on ma wadliwe narządy rozrodcze!) i radzi stoickie czekanie na @ do 35dc, a dopiero potem jakiekolwiek testowanie, ale mam nadzieję, że Wy, kobietki, mnie zrozumiecie.
Trochę głupio się czuję, bo może w tej chwili piszę, a za 2 godzinki przyjdzie @ i będzie po temacie? Ale skoro już napisałam, to publikuję