Witam sobotnio po sprzątaniu, gotowaniu i podobnych rytuałach
Łącze się z dziewczynami nadal plamiącymi - już trochę sobie przeleżałam tej ciąży. Na szczęście od 4 dni, mimo, że nie leżę plackiem nie ma plamień (u mnie miały one kolor taki brązowy) i lekarz przyzwolił na spacery, byleby nie dźwigać. Także trzeba swoje po prostu przeleżeć, przeczekać. Ja też się pocieszałam tym, że jak dzidzia będzie na świecie to będę marzyć o tym, by się na chwilę położyć - więc leżałam ze spokojem, że wyleguję się na zapas.

Mi, niespokojnej duszy, takie myślenie pomogło
Mam do Was pytanie. Dzisiaj podczas zakupów z moim, byłam świadkiem dość głośnej dyskusji pary, gdzie kobieta w baaaaaaaaardzo zaawansowanej ciąży, a raczej z baaaardzo dużym brzuszkiem (aż się tak teraz zastanawiam ile tam dzieciaczków siedzi hihi

i kobieta opitala swojego, że nabrał same takie rzeczy których ona jeść nie może , iże go w ogóle ona nie interesuje i tak dalej i tak dalej.
I tak się teraz zastanawiam - co jest w ciąży wręcz wskazane do jedzenie, a co zabronione - istnieje w ogóle taka "czarna" lista? Słyszałam coś o wątróbce, żeby jej niby za dużo nie jeść, a najlepiej wcale.
A co np. z zieloną herbatą? Ja lubię zieloną z cytryna albo żurawiną, nie piję "gołej" zielonej - wolno, nie wolno?
Nie mam się kogo zapytać, bo u mnie nikt jeszcze nie wie o ciąży (i nie wiem czy się dowie, dopóki nie widać...) toteż Was podpytuję :-)