reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwiec 2013

kurcze dziewczyny dziękuję za rady:) fajnie, że każda wróciła po porodzie do swojej wagi:D

Postanowienie: walczyć z zachciankami! koniec z pizzą i słodyczami... i muszę wprowadzić do jadłospisu zdecydowanie więcej warzyw i owoców. Jestem w 9TC i jeszcze nic nie przytyłam, ale ogóle ważę za dużo jak na swój wzrost (164cm / 67kg).

Cieszę się, że tyle nas tu i możemy sobie tak pisać, bo dzięki Wam jestem spokojniejsza:) Te które mają doświadczenia z poprzednich ciąż służą radą, a te które tak jak ja po raz pierwszy zostaną Mamami mogą z tych rad korzystać:)))
 
reklama
Jestem w 9TC i jeszcze nic nie przytyłam, ale ogóle ważę za dużo jak na swój wzrost (164cm / 67kg).

Cieszę się, że tyle nas tu i możemy sobie tak pisać, bo dzięki Wam jestem spokojniejsza:) Te które mają doświadczenia z poprzednich ciąż służą radą, a te które tak jak ja po raz pierwszy zostaną Mamami mogą z tych rad korzystać:)))

Ja całe szczęście też jeszcze nic nie przytyłam , a waże niestety więcej od Ciebie przy takim samym wzroście :baffled:
 
Cześć dziewczyny!

Wczoraj nie zaglądałam do Was (w zasadzie do nas), bo tak kiepsko się czułam, mdłości się nasilają, wymioty też... O co chodzi? Przecież pojutrze zamykam 13tydzień. Miało być coraz lepiej...

Do tego moja córcia się rozchorowała. Wróciła wczoraj ze szkoły wyjątkowo spokojna, zjadła obiad i mówi, że ją główka boli. Sprawdzam skronie, a ona gorąca jak żelazko. Prawie 39st. I tak cały dzień i całą noc. W nocy nie spałam, bo ciągle ją sprawdzałam, zmieniałam kompresy. Spała niespokojnie, ciągle się rzucała i bałam się, że mnie w brzuch trzaśnie. Więc taka nocka, że szkoda gadać. Cieszę się jednak, że wytrzymałam znów na homeopatach i bez zbijania gorączki środkami przeciwgorączkowymi, bo wstała dziś jak nowo narodzona.

Nie doczytałam Was jeszcze dziewczyny. Zaraz nadrobię - mam nadzieję :).

Sara - odpiszę wieczorkiem, przepraszam, ale ostatnie dni mam masakryczne. Wieczne mdłosci i wymioty i bóle głowy.

Smile - widzę, że jesteśmy tego samego wzrostu :) . W obecnej ciąży przytyłam już 7kg, teraz ważę 67kg. Tendencja cały czas wzrostowa, niestety, ale jak już pisałam wielokrotnie nie zamierzam się głodzić. Staram się jeść zdrowo, ale też to co mi służy, bez zmuszania się do czegokolwiek. Czasem jakieś lody czy ciasteczko też zaliczę. Głodna jestem ciągle, więc jem sporo ilościowo.
Nie wiem czy pamiętacie jak pisałam, że z córcią przytyłam 35kg. Zrzuciłam wszystko z nawiązką w 3 miesiące karmiąc. Urodziła się pod koniec lutego, a na początku czerwca ważyłam 52kg. W zasadzie tylko karmiłam, jadłam lekkostrawnie i ruszałam się nieco więcej niż zwykle (spacerki, ćwiczyć po cc długo nie umiałam). Tak więc dziewczyny - nieważne ile przytyjemy - damy radę wrócić do dawnej formy! :-) Teraz najważniejsze są nasze brzucholki, aby były zdrowe i abyśmy my się dobrze czuły.
 
Ostatnia edycja:
Cześć dziewczyny!

Wczoraj nie zaglądałam do Was (w zasadzie do nas), bo tak kiepsko się czułam, mdłości się nasilają, wymioty też... O co chodzi? Przecież pojutrze zamykam 13tydzień. Miało być coraz lepiej...

Do tego moja córcia się rozchorowała. Wróciła wczoraj ze szkoły wyjątkowo spokojna, zjadła obiad i mówi, że ją główka boli. Sprawdzam skronie, a ona gorąca jak żelazko. Prawie 39st. I tak cały dzień i całą noc. W nocy nie spałam, bo ciągle ją sprawdzałam, zmieniałam kompresy. Spała niespokojnie, ciągle się rzucała i bałam się, że mnie w brzuch trzaśnie. Więc taka nocka, że szkoda gadać. Cieszę się jednak, że wytrzymałam znów na homeopatach i bez zbijania gorączki środkami przeciwgorączkowymi, bo wstała dziś jak nowo narodzona.

Nie doczytałam Was jeszcze dziewczyny. Zaraz nadrobię - mam nadzieję :).

Sara - odpiszę wieczorkiem, przepraszam, ale ostatnie dni mam masakryczne. Wieczne mdłosci i wymioty i bóle głowy.

Biedna jesteś Natis z tymi mdłościami - może to jeszcze też efekt jakiś leków? Mam nadzieję, że w końcu Ci miną i zaczniesz żyć normalnie.
Dobrze, że z córcią lepiej - dużo zdrówka dla niej !
 
Nie chodzi mi o odpisanie a o Ciebie! Nie wolno Ci znikać bo się martwię :-pZdrówka dla córci i dla Ciebie.

Mnie też strasznie muli.....a myślałam, że będzie już tylko lepiej:confused2:
 
Natis -dobrze , ze jesteś :). Dużo zdrówka dla córeczki. Widzę , ze leczysz homeopatią . Pewnie każdy ma swoje zdanie na temat tych leków , ja nie mam dobrego niestety. Mój znajomy leczył w ten sposób syna i mały w końcu trafił do szpitala z ciężkimi powikłaniami :( . Jestem przeciwnikiem stosowania antybiotyku na przeziębienie ale homeopatia mnie nie przekonuje.
 
MatkaEwa - u nas to bardzo długa historia. Natalka od 5 lat, gdy poszła do przedszkola chorowała bez przerwy. Praktycznie tydzień w przedszkolu, 2 tygodnie w domu, najczęściej z antybiotykiem. Każda choroba wiązała się z wymiotami, nieprzespanymi nockami i problemami z opieką nad nią (gdy pracowałam jeszcze na etacie). W zasadzie 2 lata tak chorowała nieprzerwalnie i mniej więcej conajmmniej raz w miesiącu antybiotyk. Walczyliśmy wówczas także z mięczakami, paskudztwo takie, że nikomu nie życzę przez to przechodzić. Objeździliśmy pół śląska za lekarzami - każdy przedstawiał nowy cudowny sposób leczenia, który się nie sprawdzał. Wydaliśmy majątek na te wszystkie kuracje, a efektów nie było - mięczaki się wręcz rozrastały. Wtedy trafiłam do lekarki, która ma zupełnie inne spojrzenie na medycynę, leczenie. Ona jest pediatrą, ale zgodnie z jej teorią sami jesteśmy w stanie zlikwidować 95%infekcji, należy tylko właściwie pobudzić układ odpornościowy. Stosuje też homeopatię, ale jako dodatek i wspomagacz do naturalnych sposobów leczenia. Wyleczyła mięczaki w 4 tygonie (walczyliśmy z nimi 8 m-cy u niby najlepszych lekarzy). Od roku Natalia nie była chora, nie zażyła żadnego leku. 2,5m-ca w ciągu chodziła teraz do szkoły (dziś pierwszy raz nie poszła), gdy w zeszłym roku po tygodniu była chora.
Mam rozpisane kuracje stymulujące odporność oparte na samych naturalnych składnikach. I to naprawdę działa.
Niestety faktem też jest, że każda kuracja antybiotykowa znacząco obniża odporność, zabudza organizm, który jest wedy zdecydowanie podatniejszy na kolejne infekcje. I to jest właśnie to błędne koło, w ktorym nieświadomie tkwiliśmy z Natusią.



Kari - jak tam wizyta??? Myślałam dziś o Tobie i Twoim maluszku w nocy, gdy spać nie mogłam. Kciuki dalej zaciśnięte!
 
Ostatnia edycja:
oj moje kochane jak dobrze nie czuć bólu głowy ... wreszcie odpuścił, i aż sił nabrałam. Mieszkanko jest wysprzątane, tzn było, bo Tosia ciągle roznosi gdzieś swoje zabawki. Cieknie jej z nosa jak nie wiem ehhh. Czekamy teraz na moją przyjaciółkę, wreszcie będę miała z kim po babsku sobie pogadać :p Ap ropo diety :p ja sobie nie odmawiam, i właśnie robimy sobie czipsy :p takie domowe smażone na świeżym oleju, z ziemniaczków wiadomego pochodzenia mmmmm pycha :p
 
reklama
Do góry