Witam
Chciałam wczoraj napisać, ale najpierw mieliśmy przerwę w dostawie prądu a potem nie było internetu, dopiero dziś włączyli. Wczorajszy dzień spędziliśmy rodzinnie i z gośćmi. Dzisiaj Filip broił na potęgę, robił wszystko co zabronione, chyba z powodu pełni, a jak mu nie pozwolono to buczy, normalnie jeszcze słyszę to w uszach pomimo, ze przed chwilą zasnął, dodam ,ze zaczynam pisać tego posta od 20.00. Dziś wyszliśmy trochę na dwór, ale i tak momentami zawiewało.
mikoto u nas też 1000zł idzie na rachunki łącznie z kredytem, moja mama ma ogródek więc i warzywka swoje, mleko i ziemniaki od wujka, ale i tak po zrobieniu opłat często zostaje jej po 100zł na tydzień na jedzenie, mimo wszystko nie usłyszałam nigdy od niej aby narzekała. Nie wspominam, ze nigdy nie kupiła sobie nic do ubrania, dostaje czasami rzeczy od siostry. Zawsze będę ją ubóstwiać. Ja niestety nie umiem gospodarować i dużo jedzenia wywalamy, już mi na to zwróciła uwagę moja mama jak była, ale ja nie umiem inaczej. Chyba też zacznę notować wydatki.
teri114 świetny ten misio, muszę się za czymś takim rozejrzeć, ale znając życie to synek będzie tylko to rozwalał po pokoju. Patrzyłam w necie ta rodzinka misiów z przesyłką nawet 55zł.
RobaczekII Hubiś podobnie jak Filip lubią pić mleczko w nocy, ja robie dwie flaszki po 180ml z 5 miarkami mleka, ale spróbuje dziś może dać 4 miarki. Trochę szkoda mi nie dać tego mleka, bo jak w nocy nie wypije to w ciągu dnia wcale, więc byłby już bez mleka. U nas cała przespana nocka się nie zdarzyła jeszcze. Słodkie śpioszki ma Hubi, ale się bawi pociągiem.
Wisieńka Mila jest Wielka. U nas ceny podobne, jak bym chciała Filipa zostawiać to z wyżywieniem koszt 620zł. Jak zakupy udane?
Palindromea należy się wyjście samej, też pamiętam, ze zazwyczaj właśnie to były wyjścia po spożywcze rzeczy do Polomarketu lub Biedronki ale i tak radość wielka. Gratki odsmoczkowania, też miałam plan ale legł w gruzie. Ja zawsze mam podgotowane i zamrożone pieczarki. My mamy w środę kolędę, więc jutro zmyje podłogi i wszystko przygotuje, a mąż jak będzie widział, ze ksiądz idzie to założy obrus, świece, kropidło, bo jakby to wcześniej stało to pewnie Filip niezłą zabawę by miał. Rozbierzemy choinkę po kolędzie.
madzia128 super, że udało się spotkać ze Smile. Ja też miałam wypożyczone suknie, początkowo chciałam kupić, ale potem tylko problem gdzie ją trzymać. A tak oddałam i pamiątka jest na zdjęciach. Ale uśmiałam się z Tymka, wentylacja i grzebień the best, u nas taka sama poza. Udanego wyjścia na randkę z mężem.
gosiak_85 jak tam mąż? Już może spokojnie ruszać głową? Mojemu z kolei coś przeskoczyło w plecach, wiercił i nie mógł dokończyć tak go bolało. Super, że decyzja podjęta. Jak Nelka się pięknie buja, mój synek nie lubi huśtawki do dnia dzisiejszego.
_Marys_ ja przed pójściem na prawo jazdy nie próbowałam jeździć żadnym autem, mój instruktor był zdziwiony jak dobrze mi szła nauka jak na pierwszy raz za kółkiem. Tym samym nie ma swoich przyzwyczajeń.
Uwaga chwalę męża - Cosiek powieszony u Filipa w pokoju