Palindromea
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Listopad 2012
- Postów
- 4 644
Przerwa na cyca. Nawet Miki słyszy Krysie to wola: mama am scyc skończyły to SI ubieramy i umyjemy pozostałe okna. Zostaną tylko w kuchni, ale tych nigdy nie ruszam.
Wenusjanka, kiedyś moi rodzice robili kiełbasy. Teraz robią szynki, schab i konserwy. Pycha i przynajmniej wiesz, co jest w środku. Żebym trochę więcej czasu, sama może bym cos samemu robiła. A tak to tylko na święta planuje chlebek (na codzień nie opiekę, bo Miki nie może jeść zbytnio).
Miki marchewkę w każdej postaci źle znosi. Tzn może nie źle znosi, co chyba nie trawi. Nawet gotowana, czy pieczona - jaką połknie, taką wydali. A miałam cichutka nadzieje, ze może troszkę koloru od karotenu na bierze, bo on jak ze młyna, bladzioszek. Krysia juz ciemniejsza, ma moją karnację.
Gosiak, oj na te okna patrzeć nie mogę, wstyd takie brudne. Ara nie wiem ile prosilam żeby umył i się doprosić nie mogłam. Nie to nie, sama umyje.a w weekend dostanie firany do powieszenia. Czas zacząć szykować się do świąt. Dziś jeszcze odkurzanie, bo nie wiem kiedy położna przyjdzie, dziś, czy jutro. Tydzień temu Sajgon w domu mial wytłumaczenie (dopiero co wrocilismy), ale w tym tygodniu juz wypada, żeby było czysto.
Anula, coś się tym chłopom przed świętami chyba poprzestawiało w głowach. Lenistwo ogarnęło. Aro wczoraj też się opierdzielał, a widział, ze Krysia ma dzień chcą i się oderwać ode mnie nie może. Cos zrobił? Nie, bo nie powiedziałam w czas co ma zrobić konkretnie. Zero myślenia.
Wenusjanka, kiedyś moi rodzice robili kiełbasy. Teraz robią szynki, schab i konserwy. Pycha i przynajmniej wiesz, co jest w środku. Żebym trochę więcej czasu, sama może bym cos samemu robiła. A tak to tylko na święta planuje chlebek (na codzień nie opiekę, bo Miki nie może jeść zbytnio).
Miki marchewkę w każdej postaci źle znosi. Tzn może nie źle znosi, co chyba nie trawi. Nawet gotowana, czy pieczona - jaką połknie, taką wydali. A miałam cichutka nadzieje, ze może troszkę koloru od karotenu na bierze, bo on jak ze młyna, bladzioszek. Krysia juz ciemniejsza, ma moją karnację.
Gosiak, oj na te okna patrzeć nie mogę, wstyd takie brudne. Ara nie wiem ile prosilam żeby umył i się doprosić nie mogłam. Nie to nie, sama umyje.a w weekend dostanie firany do powieszenia. Czas zacząć szykować się do świąt. Dziś jeszcze odkurzanie, bo nie wiem kiedy położna przyjdzie, dziś, czy jutro. Tydzień temu Sajgon w domu mial wytłumaczenie (dopiero co wrocilismy), ale w tym tygodniu juz wypada, żeby było czysto.
Anula, coś się tym chłopom przed świętami chyba poprzestawiało w głowach. Lenistwo ogarnęło. Aro wczoraj też się opierdzielał, a widział, ze Krysia ma dzień chcą i się oderwać ode mnie nie może. Cos zrobił? Nie, bo nie powiedziałam w czas co ma zrobić konkretnie. Zero myślenia.