Dzień dobry z samego rana :-)
Mikoto, tak, nocka bez przerw, ale za to krótsza. Miki j z zaczyna krecioły, Bałda nie może sobie pozycji znaleźć, niedługo Aro wstaje do pracy - dzień się zaczyna.
Teri, dobrze, że poszliscie do lekarza i specyfiki pomagają. Kitka cudaśna
Justa, właśnie taką kuracje jak piszesz sobie aplikuje, bo tego co mamy w apteczce brać nie mogę. Dziś lepiej, katar mi nie przerywał snu.
Jak pierwsza noc próby? Miki nie zazwyczaj w nocy, ale czasem jeszcze zawoła. Na pierwszy rzut jest woda, a jak nie pomoże to dopiero mleko.
Ja się muszę zacząć brać za odsmoczkowywanie. Później typ może Bałdzie zabierać.
Gosiak zazdroszcze Ci tego "Emil zabrał Tymka na spacer". Aro nie chce sam z Mikim wychodzić, muszę iść i ja, choćby tylko po to, żeby człapać obok nich.
Gosiak, raz dwa zniknął Twoje obawy. W końcu tez jesteś dziewczynka, wiec z Nelą tak samo, tylko pewnie delikatnie. Ja miałam takie obawy przy chłopcu (niby prościej, ale w rodzinie więcej dziewczynek, wiec chłopiec to była nowość). Teraz mam najwięcej obaw o organizacje zajęć: jak zająć Mikołaja podczas karmienia Bałdy, czy jedno drugiemu nie będzie przeszkadzać spać, jak zagrać ich drzemki, żeby mieć tą chwile bez dzieci na coś... Boje się tych początków, zwłaszcza jak będę sama (o Aro np. na służbie czy poligonie).
Kingusia, jak dzisiejsze spanie Laury?
No i juz Miki skacze po łóżeczku. Przestawi się kiedyś na dłuższe spanie z rana? Czy wreszcie ma coś po mnie ten Klinik Ara - szybką regenerację? ;-)