madzia to chyba jakiś skok, ja nic nie dodaję, próbuję od 2 tygodni dawać mu swoją marchewkę [wypluwa] jabłko od dziadka z ogródka [wypluwa] teraz kaszkę ryżową [wypluwa]
słoiczków kupiłam kilka - owoce teraz nie do dostania - morele, jagody, ale nawet ich nie otwieram
teraz Filip siedzi na bujaku, mi się nie chce iść na spacer, a jemu się nie chce iść spać - masakra, budzi się ostatnio 5-6 jestem wypluta ze zmęczenia, jedyne na co mam siłę to usiąść i posiedzieć, ale przecież całęgo dnia nie przesiedzę...
jeszcze dziś mąż ma wigilię w pracy, więc wieczorem będę sama ogarniać dwóch do spania...
słoiczków kupiłam kilka - owoce teraz nie do dostania - morele, jagody, ale nawet ich nie otwieram
teraz Filip siedzi na bujaku, mi się nie chce iść na spacer, a jemu się nie chce iść spać - masakra, budzi się ostatnio 5-6 jestem wypluta ze zmęczenia, jedyne na co mam siłę to usiąść i posiedzieć, ale przecież całęgo dnia nie przesiedzę...
jeszcze dziś mąż ma wigilię w pracy, więc wieczorem będę sama ogarniać dwóch do spania...