reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2013

Hej:)

U nas cosk lepsiejsza, az boje sie pisac aby nie zapeszyc :) Obudzil sie w summie raz po 11 ale zasnal... potem jedzenie o 2 i spal do 7:40...obudzil sie w humorku i bez placzu. Pare razy wstawal smoka dac ale w porownaniu z ciaglym noszeniem to pikus :)


Korba - -czyli jednak nasze domowe obiadki beda smaczniejsze. Ja dzis gotuje same ziemniaczki z koperkiem i maselkiem, moze to zje :)

Madziu - -u nas tez pilnowanie taty z rana czy aby na pewno9 sniadanie zje :) ja mam wtedy 20 minut na dospanie :D

Mikotku
- -a moze Zosi chcialo sie tylko pic ???
 
reklama
Fioletowa - no Jasiek też ostatnio nie chce jeść . Nie wiem o co chodzi . Gardzi obiadkami w słoiczku - wypluwa , odruchy wymiotne . A tak fajnie zajadał :-(. Dałam mu spokój narazie i cycamy .
 
u nas też zjedzenie obiadku to jakaś masakra, a ładnie już jadł.. teraz wsuwa kaszkę, wsuwa deserki, ale obiadki nie - mały słoiczek mam na trzy razy i jeszcze trochę wyrzucam :baffled: gotowane przeze mnie też jest bleee :baffled: nie wiem, co zrobić, bo jadł ładnie wszystko :confused:
 
Nasze słoiczki zjada pies :-p bo są właściwie całe do wywalenia . Przeglądałam fora na ten temat . Trzeba czekać i nie naciskać z jedzonkiem .
7 miesięcy i karmię tylko piersią - Karmienie piersią - Forum dyskusyjne | Gazeta.pl
Pierwszy raz mi się taki egzemplarz cycowy trafił :tak:
Mikoto - z niepiciem mleczka to większy kłopot chyba :-(

"Otóż dzieci w drugim półroczu mogą mieć przeróżną ilość posiłków niemlecznych i
mlecznych. Jedne będą jadły cztery razy "nowości" i siedem razy pierś, inne
cztery razy nowości i cztery razy pierś, jeszcze inne sześć razy pierś i raz czy
dwa nowości, itd. Ważne żeby sześcio, siedmiomiesięczniak miał nie mniej niż
cztery (pięć) posiłków mlecznych, ośmio, dziewięciomiesięczniak nie mniej niż
trzy, cztery razy mamine mleko, a jeszcze większy starszak choć trzy razy pierś
w ciągu doby.
Czy to tego będzie dwa razy słoiczek (pół słoiczka czy dwa słoiczki) czy inne
dorosłe jedzenie w ilościach satysfakcjonujących dziecko nie jest jakoś super
ważna sprawą. Naprawdę dzieci są różne i jedne preferują długie miesiące mleko,
a nowości ewentualnie poliżą, inne z kolei kochają "poważne" potrawy i pierś
ograniczają do niezbędnego minimum. Jedne i drugie jeśli są zdrowe i dobrze się
rozwijają mają prawo jeść wedle własnych upodobań.
Naszym zadaniem jest tylko pokazywanie im różnych produktów o różnych
konsystencjach, staranie się żeby owe "dorosłe" potrawy proponować o w miarę
stałych porach, i nie biegać za dzieckiem po całym mieszkaniu czy robić mały
teatr żeby tylko Obywatel zechciał otworzyć buzie i wziąć jeszcze jeden kęsik"



 
Witajcie kochane
Nie ogarniam Fb.Pisze więc tutaj żebym potem móc chociaż was doczytać.Jestem w domu z dwójeczką bo Mila nadal chora.Kaszel ma brzydki a osłuchowo czysto.Antos robi brzydkie zielone i śmierdzące kupy ale prócz tego nic mu nie jest. Dwa maluchy są bardzo absorbujące.Pewnie, ze mogłabym posadzić Milę przed telewizorem a Tosia na kocu z zabawkami połozyć, jak zresztą w tej chwili i klepac z wami ale miałabym wyrzuty sumienia , ze dzieciaki zaniedbane emocjonalnie. Milcia przyzwyczajona do przedszkolnego rytmu i życia nudzi się sama w domu więc organizuje jej zabawy.Malujemy mapy dla taty i chowamy skarb żeby po powrocie mógł go odnaleźć, dekorujemy pierniczki, gotujemy, lepimy z ciastoliny, robimy domki z kart i pociągi z pudełek.Jest to miłe spędzanie czasu, na pewno daje nam obydwóm dużo satysfakcji a Milę uczy nowych rzeczy , lecz jest to tez bardzo czasochłonne.Antoś w tym wszystkim jest z nami i jedno jest pewne ciastolin a go brzydzi dotykowo. Ogólnie Toni wyrósł z marudzenia i rączek i stał się wesołym i miłym brzdącem.slicznie bawi się zabawkami, pełza po całym pokoju i szaleje za Milą, która chetnie się z nim bawi.Teraz kiedy wiem, ze jest zdrowy już nie martwię się tak jego małym apetytem, jemy mało ale często, niesiedzeniem- ma jeszcze czas i daję mu całkowity spokój.Mięśnie brzuszka sa jeszcze rozstąpione i ćwiczymy, ćwiczymy ten brzuszek. Ogólnie cały dzień pochłania mnie w zabawie z dziecmi, ćwiczeniach i obowiązkach domowych.Lekko odpuściłąm czystości i czas kiedy Toni spedzam częściowo na uczeniu Mili nowych rzeczy, a częściowo tylko na sprzataniu.Mój dom może już tak nie lśni, nie ma w nim tez strasznego bałaganu ale wszyscy jesteśmy szczęśliwsi a ja mniej nerwowa i spięta, że kurz, że ubranie nie w szafce itp.Zacharowywałam się z tym sprzataniem i wiecznie byłam niezadowolona.Kiedyś już mi też tak odbijało i Pol mnie o ty uświadomił.Mam nadzieję, ze teraz tez pozytywnie zaliczę odwyk.Co było możliwe przy 1 dziecki to stało się trudne przy 2 , nie mówiąc o 3. Niedługo Macka studiówka, musze jakąś kiecę zapodać.Myślę o tej co miałąm u Toniego na chrzcinach???? Co myślicie? Pełną para idą też przygotowywania do świąt. Zakupione sa już wszelkie dodatki do ciasta, mąki, proszki, cukry, bakalie, aromaty, mak, przyprawy, a także majonez, kukurydza, groszek, seler, ananas, chrzan, mamy suszone grzyby i wędliny , które marynują się u mojego taty, uwędzone szwagier nam przywiezie.Nie mam jeszcze konkretnego menu, jak skoncze pierniki na pewno się tym zajme być może dziś wieczorem. Na wigilię przyjeżdżają do nas Pola rodzice. Wczoraj zapytali nas czy moga.Na pewno będzie weselej.Mila się cieszy.Teściowa coś przywiezie ze sobą, no i nie będziemy sami.Mam nadzieję, ze uszczypliwy charakter mojej teściowej tego nie zepsuje. W tyle jesteśmy z dekoracjami w domu.Pol miał intensywny tydzień w pracy i zrobimy o zapewne na jego wolnym w poniedziałek.Wstawię fotki na bloga to zalinkuję.Tęsknię za wami dziewczyny i szkoda mi, ze nie wiem co się u was dzieje.Zdałam sobie jednak sprawę, ze zwłaszcza Fb pochłaniał mi zbyt wiele czasu, który ucieka mi między palcami z moim macierzyńskim.Dlatego wchodzę sobie wieczorkiem, niestety was zazwyczaj nie ma a ja jestem padnięta, pooglądam zdjęcia, poczytam posty ale na czatowe nadrabianie nie mam siły ani czasu. Może jak Milcia wróci do przedszkola to jedną z drzemek, bardzo krótkich zresztą Tosia poświece od czasu do czasu ba FB.Pozdrawiam was.Jestem z wami i czujnym okiem na was patrzę, a że mnie trochę mniej wybaczcie. Moze uda mi sie choć bb doczytywać.
Jesli chodzi o zeby to nie ma u nas jeszcze ani jednego.Toni ma bunt przeciwko obiadkom.Nie kupujemy już słoiczków, ich nie chce wcale, je natomiast chętnie zupkę dyniową i szpinakową, barszczyk i rosołek gotowany przeze mnie.Lubi nasze ziemniaczki i lizac kiszonego ogórka :-p. Owoce natomiast wicna pięknie.Karmimy się cycem jeszcze 3 razy dziennie, reszta to kaszki i obiadki, owoce.:tak:
Postaram sie potem was doczytać, teraz cierpliwość Tosia zostła wykonczona.idę zapodac mu jogurt
 
Wisienko - -ciesze sie bardzo, ze napisalas i wcale nie dziwie sie, ze CIe nie ma. 2, 5 Milcia na pewno potrzebuje duzo uwagi nie mowiac o Antosiu. Swieta za pasem... Oby Mila szybko wyzdrowiala i bedziesz miala wtedy chwilke na wytchniecie. Ja sama czasem mam wyrzuty sumienia, ze maly lezy obok na kocyku a ja w monitor zerkam :zawstydzona/y: Ale staram sie jak moge ograniczac.

U nas tez bunt jedzeniowy, dzis bede same ziemniaczki z koperkiem, moze posmakuja :) Wlasnie lece je wstawic !!!

Spacerowka zamontowana, na dworze 12 stopni wiec spokojnie , bez wyrzutow ze dziecko mi zmarznie pojdziemy na spacer :)
 
Zosia zjadła! Zrobiłam 150ml wody 3 miarki bezlaktozowego i 2 kolejnego Enfamilu, Zjadła wszystko! :-D

Wisieńka
Kochana, jak dobrze że piszesz! Dwójka dzieci jest na pewno mega absorbująca a Ty jesteś wspaniałą Matką, Żona, panią domu i kobietą! Wczoraj wieczorem miałam gościa i pytanie: kiedy Tu to robisz? sprzątasz, dekorujesz? Kiedy? Jak Zosia śpi. Bo szkoda mi czasu, kiedy nie śpi, wtedy bawię się z nią na macie. Czytamy książeczki, odgrywam teatrzyki z udziałem ślimaków i innych zwierzaczków. nie chce tego czasu tracić. Dlatego każda z nas bardzo dobrze rozumie co piszesz :tak:
 
Gosiak, Mikoto dokładnie robi się wszystko ja dzieci śpią, Mila w dzień sypia bardzo żadko więc staram się albo ją wciągać do prac albo odkładać je na wieczór.Chciałabym być taka idealna jak myśli o mnie mikoto , staram sie być dobrą mamą , taką która smazy na śniadanie naleśniki :-DJa też nie chce tracić dzieciństwa moich dzieci, chce im dac też jak najwięcej od siebie, zeby to procentowało i żeby miały taaakie wspomnienia. łatwo jest zagubić się w "pisaniu o macierzyństwie" zamiast je przezywać.Ja świadomie zdecydowałam sie na dzieci z małą różnicą wieku, dlatego chcę teraz jak najwiece z tego wziać i dać. Wieczory jednak, i miłe chwile przy kawie będą z wami.
łatwiej mi chyba jednak pisac na bb niż na czacie w tej chwili.
Antoś spi a Milusia zjada...właśnie naleśniki znutelą
 
reklama
Do góry