reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2013

Dzień dobry :-)

przepraszam, że tak tylko o sobie, ale muszę się Was poradzić w pewnej sprawie.

Już od dłuższego czasu (zwłaszcza odkąd dołączyłam na fb) patrzę na zdjęcia Waszych maluchów i martwię się coraz bardziej o mojego :-(
Martwi mnie jego główka- do niedawna niechętnie podnosił glówkę w pozycji na brzuchu- teraz jest już lepiej podnosi wysoko, wygina w górę, ale tylko na przedramionach- nigdy jeszcze się nie uniósł na dłoniach, a czytałam, że już powinien tak robić :-(
Jak go noszę w pionie, to czasami pięknie sztywno trzyma główkę, ale bywają jeszcze takie momenty, że główka mu się chwieje, albo opada mi w ramiona :-(Może jest wtedy po prostu zmęczony, ale chyba już też tak nie powinno być :confused:

Jak byliśmy na szczepieniu powiedziałam lekarce, że mnie to niepokoi, to stwierdziła, że może po prostu jest leniwy, ale dała tak w razie czego skierowanie do neurologa, ale oczywiści najbliższy wolny termin za 4 miesiące :wściekła/y:
dało mi się umówić prywatnie na czwartek, ale tylko w godzinach wieczornych :confused2:gdzie, wiem, że mały będzie zmęczony i śpiący i nie będzie chciał współpracować z lekarzem :no:

no i zastanawiam się, czy jest sens iść na taką wizytę :confused: bo obawiam się, że o takiej porze jak się go położy na brzuchu, to w ogóle nie będzie chcial ruszyć główki- chociaż ostatnio poczynił znaczne postępy w tej kwestii i w ciągu dnia sam się przewraca na brzuszek i trzyma główkę w górze na prawdę długo- co do niedawna była dla niego nie lada wyzwaniem.

Już nie wspominając o tym, ze cała rodzina twierdzi, że za wiele od niego wymagam i przecież widać, że robi postępy z tą główką i może po prostu potrzebuje trochę więcej czasu, bo poza tym rozwija się podręcznikowo

No i już sama nie wiem, czy ja może faktycznie przesadzam :confused: za dużo od niego wymagam? Powinnam wyluzować, tym bardziej, że widać, że robi postępy?

Jak myślicie jest się czym martwić ? - jeżeli tak jest to piszcie i nie pocieszajcie, bo z drugiej strony nie chciałabym czegoś zlekceważyć :-)

A tak poza tym, to mam opory, żeby pisać na fb :zawstydzona/y:jakoś się boję, że to co tam napiszę przeczytają wszyscy moi znajomi :-p

Na pewno ta grupa jest w pełni tajna? :unsure:
 
reklama
Mama2013, myślę, że faktycznie możesz się za bardzo martwić. Każde dziecko rozwija się w swoim tempie, najważniejsze,że łapie nowe umiejętności. Mój też jest ciut bardziej leniwy i ciut za rówieśnikami książkowymi co nie oznacza że coś jest nie tak. Też najchętniej leży podpierając się na całych przedramionach a obracać zaczął się jak miał 4,5 m-ca. Zabawki dopiero teraz konkretnie łapie a piąstki ma często zaciśnięte.
Z lekarzem, myślę, że bardzo dobrze robisz idąc na konsultacje. Jeżeli martwisz się, że za późna pora zadzwoń i powiedz o tym, może uda się zmienić godzinę. Myślę, że jest wszystko ok a lekarz to tylko potwierdzi. Trzymam kciuki !
 
mamo2013 u nas jest podobnie,fizjoterapeutka będzie u nas w środę,podpytam czy jest ok. Na brzuszku głowe trzyma ok,ale w pionie raz jest sztywniara a raz się chwieje tak jak u Ciebie.Zauwazyłam ,ze robi tak po spaniu,jak jest senna,moze to faktycznie zmęczenie,albo nie wpełni rozbudzenia.
 
Cześć Kobietki!

U nas dziś leniwie, a tyle planów miałam. Idziemy za godzinkę na kawkę do znajomych.
Od wczoraj Lena nie chce znów nic jeść prócz mleka :(. Nawet kaszki nie wypiła wczoraj na noc, ani dzisiaj rano :-(. Na obiadek ugotowałam dynię, którą uwielbiała i nic, zapluła wszystko. Mam powtórkę z rozrywki - identycznie miałam z Natalką. Na samą myśl chce mi się płakać. To był koszmar z Natalią, czasem dalej jest, i do tego z Leną to samo. :crazy:

ROBACZKU mój kochany, jeżeli będziesz w Krakowie to przyjeżdżam po Was i przynajmniej na 2 dni Was porywam do nas ;-). I nie słyszę sprzeciwu!! :-). Super, że sobie coś kupiłaś, bo ja ostatnio wracam z zakupów z niczym - nic mi się nie podoba. Dobrze, że Hubisiowe kupki już bez śluzu, wodniste mogą być, tymbardziej, że są tylko 2/dzień.

MAMA2013 - podpisuję się pod słowami ROBACZKA. Też uważam, że jest wszystko ok, po prostu niektóre dzieci mają wolniejsze tempo od innych. Lena też nie jest przodownikiem (ale to brzmi ;-) ), a jest prawie najstarsza. Jedne rzeczy robi szybciej, innych jeszcze w ogóle nie robi. Staram się nie porównywać, słucham lekarki, która mówi, że rozwojowo jest idealna. Natalka też bardzo późno wszystko robiła, usiadła sama jak miała blisko 9 m-cy, ale za to po tygodniu już sama stała w łóżeczku. To samo z zębami, dopiero po 8 m-cu się pojawiły - od razu 4 na raz.
Co do wizyty to ja bym poszła - lekarka pewnie zrozumie, że dziecko o tak późnej porze jest zmęczone, bez humoru i niechętne do współpracy, myślę, że wizyta będzie oparta bardziej o wywiad z Tobą. Napewno Cię to uspokoi.

JENY - dziękuję Ci za miłe słowa, ale ... ja właśnie ciągle sobie zarzucam, że nic nie ogarniam i że jestem taka niezorganizowana. Nie umiem poradzić sobie z porządkiem w domu, do szału mnie on doprowadza. Spacer to zazwyczaj przy okazji załatwiania czegoś... A tak bym chciala aby było tak idealnie :).

JUSTA - udanych odwiedzin u teściów ;-) - u moich nigdy nie są udane :-p. I tej jednej pobudki zazdroszczę :) i spania do 7:30 też :).

MIKOTKU - przykro mi z powodu wyjazdu męża - pomyśl, że niebawem znów przyjedzie...
A skóra Lenki nawet całkiem dobrze. W sumie to nie wiem czemu się uspokoiło, nie pojawia się nowa wysypka, stara jest prawie już niewidoczna. Nie wiem, zaczęła znów mleko akceptować??? Nie rozumiem tego kompletnie. Oczywiście cieszę się niezmiernie, tylko nie rozumiem - skoro alergen jest a wysypka się nie pojawia...
Kąpię Lenusię w krochmalu naprzemiennie z oliwą z oliwek i rumiankiem. Takie kąpiele super się sprawdzają i bardzo pomogły, po 2 dniach była znaczna poprawa, super zaleczyły skórę.

Zmykam się szykować.
Buziaki
 
Ostatnia edycja:
Ależ mi się nic nie chce :( Za wyjątkiem spania. A muszę pranie zrobić, naczynia zmyć i porządek w zamrażalce zrobić co by ryby się zmieściły - aczkolwiek jeszcze nie wiem ile ich jest.
Hubinio mega marudny przez ten katar. Obiad zrobiłam tylko dzięki chuście. Teraz śpi, zasnął przy cycu - rozkoszowałam się tym :)

Natisku będzie mi mega miło jak i Ciebie poznam ! Będę robić wszystko by moj plan zrealizować ! Oj masz krzyż z tymi jedzeniami :( Nawet nie mam pomysłu coby zrobić by jadła. Z Sewerynem nie mialam problemów ( kiedyś - teraz to czasem karmię go lub ostrzegam karami by jadł :D ) Hubiś jeszcze nic nie dostał oprócz lekarstw ...lekarstwami nauczyłam go jeść z łyżeczki ... Będę mocno trzymać kciuki by Lenka w końcu zaczęła ladnie jeść . Bardzo się cieszę, że po mleczku już nic się ni dzieje i oby tak pozostało! Co do mieszkania, sprzątania i spaceru przy okazji, robienia wszystkiego w biegu i często niczego do końca lub po łebkach ....och jak ja Cię rozumiem i aż płakac mi się chce jak nie moge niczego zrobić tak porządnie bo brak czasu lub już sił. Dziś po chyba 3 tyg sprzątnęłam kurze w sypialni, okna strasznie brudne, nie mówiąc że mam coraz mniej czasu na sprzątnięcie dwóch pokoi z graciarnią przed Sylwestrem ....
 
Cześć dziewczyny, przyznaję sie ostatnio zaniedbuje bb i nie mam usprawiedlawienia:no::no::no: odciąga mnie to co zawsze Ewka i Nina.

Pisałam juz że Ninie wyszły ząbki, jak dla mnie niespodziewanie bo myślałam ze wyjdą za jakieś 2 miesiące, Nina miała wtedy katar więc i tak marudziła to możne dlatego nie zauważyłam. Ale Ewce wyszły później pod koniec 7

Od wtorku dostaje dynie, dzis jabłko jak narazie to bez szału, zje łyżeczkę, dwie wypluwajac wszystko po 7 razy, ma jeszcze czas nauczy się.
Przez jej przeziębienie znowu szczepienie przesunięta, ona dopiero była raz szczepiona nie licząc pneumokoków.

mama 2013
- ja tez myślę że jest z twoim synkiem jest wszystko dobrze, co do neurologa to dobry powinien rozróżnic czy dziecko jest zmęczone czy ma problemy. Wiesz ja też nie do końca jestem zwolennikiem chwalenia się każdym osiągnięciami dziecka i mysle że niektóre można "naciągnąć". Moja Ninka to leniuch, nie jest zbyt chętna do "samodzielności". A i uwierz zaraz to się dopiero zacznie niektóre dzieci zaczną raczkować spinać się i jestem pewna ze znajdzie sie takie co na 10,5 mc. będzie chodzić i dobrze tylko ze za 2-3 lata raczej żadna z nas nie bedzie tego pamietać (nie licząc własnego bobasa)

natis-
właśnie jak karmę Ninę łyżeczką to zastanawiam sie co tam u Lenki. Ale nie nastawiaj się ze będzie tak jak z Natalią. Choć nie powiem moja mama zawsze mówiła ze jak dziecko ładnie je to jest połowę roboty mniej, sama pamiętam jak moji bracia mieli 3 lata moja siostra (miała wtedy 13 ) musiała im dać zupe a ja (11 lat) asystowałam i ona powtarzała ze to jest dwie godziny wyjęte z jej życia tak opornie szło.
Wiem że to pewnie nic Ci nie pomoże ale twoje nerwy nie pomogą Lence jak będzie niejadkiem to właściwie nic jej nie pomoże "takie dziecko" - u nas koszmarem jest jazda autem, Ewkę woziłam 3,5 km od mojej mamy a dwie godziny wcześniej juz się stresowałam i Ninka jest taka sama ale trudno jakoś to przeżyjemy

robaczku- chyba większość znas robi wszystko po łepkach ja mówie ze dom posprzątam dopiero jak mi dziewczyny pomogą, mam taka tacę "z pierdołami" w kuchni i od 4 mc. zbieram na niej rózne skarby zeby się po domu nie platały a jak mam tylko troche czasu to mówię następnym razem to zrobię i tak to trwa i trwa....
 
Ostatnia edycja:
mama- na pociesze Cie napisze, ze moj nie obraca sie ani z brzusza na plecy ani z plecow na brzuszek...udalo mu sie ostatnio to 2 razy w lozeczku i tyle...stara sie podonosi dupke do gory, ale nie obraca sie..jednak sie nie martwie, bo mysle, ze kazde dziecko ma wlasne tempo ...ale jesli wizyta u lekarza ma Cie uspokoic to poszlabym jak najbardziej :tak:

U nas dzis dzien tragiczny :( maly polezal na macie dzis lacznie z 10 minut, reszta na rekach i tylko wtedy byl spokojny. O 18 dostal czpka homeopatycznego bo juz taka histeria byla ze nie potrafilam go uspokoic. W takich chwilach czuje sie jak wyrodna matka, ktora nie potrafi zajac sie wlasnym dzieckiem, juz plakalm nad nim dzis z bezsilnosci. Jesli to nie zeby (ktorych nie widac ) to ja nie wiem co sie z nim dzieje...
Do tego jeszcze prawie nie mam wsparcia w mezu....co rusz slysze, ze cos zle robie :( to za grubo ubieram, to laduje w malego nie wiadomoi ile roznego jedzenia. A on moze z 6 roznych rzeczy sprobowal i wszystko ladnie przyjal...kiedys musi przeciez zaczac jesc. \nic na sile mu nie daje....zawsze cos...nie wiem moze tez przesadzam momentami ale kurcze calymi dniami sama siedze i nawet dobrego slowa nie uslysze :(

Padam poprostu ide zaraz spac bo z tego wszytskiego glowa mi peka
 
Ostatnia edycja:
A kuku :-D

Wczoraj wróciliśmy z wojaży, ale Aro okupował kompa. Teraz od godziny próbuję zasnąć i jak widać mi nie wychodzi. Więc trochę Was ponadrabiam.

Na początku chciałabym bardzo podziękować, że pomimo weekendu (w dodatku przedłużonego) jest co nadrabiać.

Jest 3.20 – zaczynam…

Madzia – jesteś silna babka, dacie z Tymciem radę. Trochę bólu, ćwiczeń a w efekcie będzie super chłopak. A jeśli jeszcze Cię najdzie na łzy – to wylewaj je tu nam. My Ci zawsze podamy rękaw do otarcia oczu.

Gosiak – my na smoczkach „3m+”, ale w sumie od niedawna, bo Młody przez tą krtań się długo krztusił nich. Choć już widzę, że chyba trzeba poszukać większych dziurek. Jakoś nie mam przekonania do tych trójprzepływowych – może dlatego, że Mikołaj raczej nie je będąc na rękach, nieraz sam sobie trzyma butlę i jakoś chyba ciężko by było pilnować, który strumień leci.

Justa – Mnie też będzie bardzo bardzo BARDZO miło się spotkać i z Tobą.:happy:

Emka – Miko ma wiotkość od urodzenia i teraz już prawie mu przechodzi. Ale wystarczy trochę poszaleć, ślinka wpadnie w gardło i będzie rzęził jak stary silnik. Ale słyszałam takie charczenie i u dzieci bez problemów krtaniowych – widać tak bywa.

Wenusjanka – ot Izula Spryciula, nie da się przyłapać na harcach. Współczuję nocek.

[właśnie Aro się przebudził – spojrzał co robię, stwierdził, że jestem nienormalna i poszedł spać dalej:-p]

Mikoto – niezmordowany Pracuś, perfekcyjna Pani domu, wspaniała Mama, Kobieta o wielu talentach (skrywanych, ale czasem przed nami okrywanych), teraz jeszcze pielęgniarka – jesteś pewna, że w śród przodków nie masz Supermena? Mam nadzieję, że z mężem już lepiej. Zdrówka, co by już wrócił do Was sam – bez zarazków.

Jeny – Mikołaj też miewa humory przy jedzeniu, często kręci nosem na to co dostaje. A pomysłów na zabawy to już czasem brakuje. W dodatku zrobił się totalnym dotykowcem (ma to chyba po Tatusiu)– musi w jakikolwiek sposób dotykać, wtedy jest spokojny, zadowolony. Trochę „samotności” i już mu nie pasuje.

Natis – kolejny Czerwcówkowy Pracuś. Super, że marzenia się się spełniają. Oby częściej. A Darek może niech da się urobić – oczyściłby się z żółtej kartki za granie?;-)
Lenka – nie grymaś. Mleczko pycha sprawa. Super, że Ci się skórka poprawiła. Buziol od Cioci :*

Robaczku – fajnie, że zakupy się udały. Zazdroszczę rybek.
Hubiś brawo!, Tak trzymaj. Żółwik!

Mama2013 – dzieci tak mają, że w jednej kwestii będą przodować, a w innej będą opóźnione. Najcenniejsze, co im możemy dać to Miłość i CZAS.

***
Nam wyjazd się bardzo udał. W tamtą stronę Miko zrobił nam mały koncert (taki „piękny”, że Aro zaczął zarzekać się, że koniec z dziećmi) , ale co się dziwić, jak się nie śpi, w koło ciemno, nic nie widać. Podróżować to albo na śpiocha, albo za widnego. Po za tym to, poważnie, boję się chwalić Młodego. Ile razy powiedziałam o nim coś dobrego, zaraz w nocy lub następnego dnia coś mu się odwidziało i była tragedia. Już wydłuża sobie nocne spania –od kilku dni pobudka jest już tylko jedna (nie licząc picia lub smoczka), budzi się standardowo, w dzień też sporo śpi. Wszyscy mówią, że mamy Anioła (z grzeczności nie zaprzeczę :-D ).
Zrobił się mały pazerniak – pakuje na raz obie nogi do buzi, a jak zobaczy kubek, czy butelkę, to musi być jego.
Zaliczył też pierwszą przejażdżkę na ... psie – ale się do suni tulił. A jak się cieszył…(ta zalizałaby go na śmierć, gdyby jej tylko dać; wyła, żeby tylko położyć go jej w koszu, ona się nim zaopiekuje; tnieco jej przeszło, jak wyrwał jej trochę sierści i szczypnął nad okiem).

Skończyłam czapę! Coś mi w niej nie pasowało, więc przerobiłam na a’la kapelusik. Zrobię zdjęcie to wstawię na twórczy. No i zabieram się za ozdoby choinkowe – w końcu trzeba mieć czym choinkę udekorować (skoro Aro chce większą).

No to nadrobiłam, czeka mnie jeszcze jedno wyzwanie – nadrobić fb (tzn. trochę się zorientować co i jak). No i dalej mi się nie chce spać – chyba sobie włączę przyszłotygodniowych „Lekarzy”.

Aha! Korba, Robaczek – zapadła wstępna decyzja przyjazdu do Trójmiasta. Mam nadzieję, że uda się to zgrać z jakimś spotkankiem???;-)
 
I ja wskakuję na bb z poranną kawusią.

Palin, cieszę się, że wyjazd się udał. Z koncertem w aucie to wyobrażam sobie irytację Ara, S też nie lubi gdy maluch płacze - zaraz się zatrzymuje. Hubcio tak sobie lubi jeździć, na szczęście zabawiany zabawkami siedzi a jak się zmęczy zasypia.
Opiekunka widzę się znalazła - psina :) Pokazuj, pokazuj czapeczkowy kapelusik !

Gosiaku, oj współczucia z Marudą. Wczoraj poznałam co to marudzenie i nie schodzenie z rąk, a właściwie chusty ... Mam nadzieję, że to tylko ząbki i raz dwa się wybiją i Tymuś będzie słodko sam się bawić

Dzika, gratki raz jeszcze ząbka Niny ! Zaraz Nina zacznie ochoczo jeść. Jestem ciekawa jak to będzie u nas, Hubi jak narazie na łyżeczce dostaje leki ale nawet te mniej smaczne wcina :)

Nas choróbska nie chcą opuścić :( Młody oprócz kataru kaszle i to jak kaszle czy kicha to z taką chrypą:( Znów blady . Na 10:20 jestem już zarejestrowana do pediatry - 40 min dzwoniłam nim udało mi się dodzwonić, porażka :/ Proszę o magiczne kciuki !
Żebym i ja posmakowała choróbska, boli mnie ząb, strasznie, dziąsło mi spuchło, jestem na tabletkach. Zaraz będę molestować dentystę, tylko że mojego nie ma bo jakoś poważniej się rozchorował - że musiał akurat teraz jak zaczynają po ciąży zęby mi lecieć :/

Palin, kochana, jaki wstępny termin wizyty w 3mieście ? - już się nie mogę doczekać ! Mam nadzieję, że będziemy zdrowi !
Lecę ogarniać i zabrać z huśtawki jęczyduszke moją kochaną
 
reklama
Witam się kobietki po długim weekendzie ;-)

Jak zwykle żałuję , że tak szybko minął ...:sorry: Lubię jak jesteśmy wszyscy razem w domku :happy:

Robaczku, Cieszę się , że już lepiej z kupkami Hubercika , ale teraz znowu dopadł Was katarek : Kiedy my się spotkamy ?? :eek:

Mama 2013, Ja bym poszła na tą wizytę , na pewno jest wszystko ok, ale Ty będziesz spokojniejsza. Jeśli chodzi o pisanie na fb to jak piszesz na czerwcówkach lub na naszym czacie to nikt z naszych znajomych prywatnych tego nie widzi. Więc spokojnie kochana , pisz z nami!!!!

Milenka, To kiedy będziecie w Trójmieście ???

Natisku, Ile Ty masz na głowie :szok: ciągle w biegu, uważaj na siebie , odpocznij troszkę !!! Jeśli chodzi o jedzonko Lenki , rozumiem , że przez Ciebie gotowanych zupek Lenka też nie chce jeść ??? Tak to jest z tymi naszymi dzieciaczkami , moja mleka nie chce , Twoja innego jedzonka :crazy: Trzymam kciuki , żeby Lence w końcu zasmakowało ;-)

Justa , Czekam na fotki z sesji :happy: Fajny będziecie mieli prezent dla rodzinki :tak:

Mikotku, Jak zwykle trzymam kciuki żeby szybko minęły Ci dni do przyjazdu męża :tak:

Przepraszam , że tak ogólnie i mało , ale na razie nie bardzo mam jak się wczytać , Julka dzisiaj w domu , bo S ma znowu rozwalony telefon i zabrał mój i nie miała bym jej jak odebrać . Muszę poogarniać i postaram się zajrzeć jeszcze dzisiaj i coś naskrobać.:rofl2:

Miłego dnia kochane;-)
 
Do góry