Isis - na pewno pomoże. Ja jak Marysie karmiłam, to i moja sostra w tym samym czasie była karmiąca i obie miałysmy kryzys w tym samym czasie, razem metodą prób i błędów doszłyśmy do tego, ze zeby ilość mleczka sie zwiększyła, trzeba malucha przystawiac nie rzadziej niż co 1,5 godziny i dać mu ssać jak najdłużej najpierw jedną, potem dugą pierś. A jak już wyssie ile sie da, to laktator do łapki i te puste cycole każdy po
conajmniej 10 minut męczyć. Moja Marysia nie chciała ssać jak nic nie leciało, więc te 10 minut to była konieczność.
Zajmuje to niestety cały dzień, ,łapki bolą bo ja laktator mam ręczny, ale u nas po dwóch dniach była rzeka mleka, u siostry też
Palin- baba przdeżyła, to fakt
Helenka tylko w szpitalu szczepiona, a potem nikt do mnie nie dzwonił, a ja sie nie upominałam bo i nie spieszy mi sie do tego szczepienia
Ale może już powinnam?
Mikotku- właśnie gadałam z tą moją znajomą od chustonoszenia i ona twierdzi to samo, co Ci pisałam, że lepiej żeby do MT maluch nie był taki całkiem wiotki, ale nie musi głowy trzymać całkiem sztywno. MamaTrójki- napisała mi , że jak znajdzie czas, to napisze więcej, a w skrócie- lepiej, żeby dziecko trzymało już główkę
Więc, kurka, dalej nic na 100% pewnego nie wiemy. A jam zaczynam mieć wyrzuty, że być może wprowadziłam Cię w błąd.