Hej!
Łoj, za mną dzień z teściową, babcią męża i z moimi rodzicami
Chwała Bogu, że już pojechali, bo limit mojej cierpliwości został nadużyty!!! Co ja się nasłuchałam: a to, że dziecka nie przykrywam kocykiem, tylko leży w krótkich bodach (na dworze jest 35 stopni!!!), a to na temat chrzcin (każdy ma swój pomysł na menu i miejsce), a to dlaczego nie chodzę co 5 minut do Młodego kiedy on śpi (niania elektryczna była z nami w salonie
)... Ja na wszystko promienny uśmiech od ucha do ucha, a co mogłam, to udawałam, że nie słyszę
Niezłą mieliśmy z mężem polewkę
Oni w salonie wyrażający swoje przekonania dotyczące wychowania dziecka i my, niby zmywający w kuchni, a tak naprawdę przedrzeźniający naszych kochanych gości
Może niezbyt ładnie z naszej strony, ale zabawa przednia, polecam!!!
Natisku- rewelacyjnie wyglądaliście na chrzcinach! A Twoje dziewczynki obie na biało-granatowo, super!!! Udanych zakupów dzisiaj!
Kingusia- jak ja nienawidzę naszej służby zdrowia!
Październik!!!??? Oby jak najszybciej zleciało i wizyta wyjaśniła, co dalej z tym naczyniakiem...
Dmuchawcu- pierwsza noc Zosi poza domem? To pewnie przeżywasz, co? Ale pomyśl sobie o teściach, którzy śpią w namiocie i kąpią się w polowych warunkach, to Ci się humor od razu poprawi
Arienko- super, że jesteście już w domku! Powodzenia, ale na pewno ze wszystkim świetnie sobie poradzisz!!!
Uciekam posegregować rzeczy Michasia, bo z niektórych już wyrósł i niepotrzebnie zalegają w komodzie.
U nas upał straszny, siedzimy w domku, a w każdym pomieszczeniu chodzi wentylatorek, bo inaczej trzeba by było siedzieć non stop w wannie wypełnionej lodowatą wodą ;-)