hej
i hehe będzie odbijanie pałeczki - ja się na chustach znam o tyle, że nosiłam Artura i teraz noszę Filipa - mam jedną chustę, dużo bardziej kompetentna jest Mama Trójki, w końcu jest doradcą
no i jej pierwszy post w tym temacie:
https://www.babyboom.pl/forum/dziec...chuscie-chusty-i-akcesria-sluze-pomoca-64641/
ja mam hoppediza i szczerze polecam
a teraz jak zwkle o sobie ;-)
wczoraj zostałam chrzestną, ale cyrk był nieziemski
brat mojej kuzynki miał być chrzestnym, chciała mu dać szanse, choć cała rodzina mówiła żeby wybrałą kogoś innego, ona się uparła, on też wydawał się być przejęty - kupił ubranie itd., tylko że on ma bogatą przeszłość no i lubi popić i oczywiście w sobotę pochlał, wrócił do domu o 2 w nocy, rano wstał, wypił piwo i poszedł spać dalej, kuzynka go obudziła, ten niby poszedł spać dalej, poprosili więc mojego męża żeby był chrzestnym [plan awaryjny był wcześniej omówiony] no i siedzimy już w kościele, a kuzyn chwiejnym krokiem sunie do pierwszej ławki, tata małej coś mu tam pogadał i kuzyn obrażony poszedł do domu [dobrze, że żadnej zadymy nie zrobił]
a w międzyczasie mój Artur do nas, że on chce kupę, ja do niego żeby z babcią poszedł, a on nie, że z mamą... nie wiedziałyśmy co robić, ale akurat wychodził drugi ksiądz no i krótka rozmowa z nim, a on do nas, że chodźmy na plebanię, ja że jestem chrzestną, a on "ksiądz Marek tak szybko nie skończy"
polecieliśmy na plebanię, mały się załatwił i wróciliśmy
potem chrzest, a Filip zaczyna marudzić, mama wzięła go z wózkiem z kościoła, chrzest się skończył, ja biegiem do Filipa, głodny... rozejrzałąm się, patrzę drzwi do zakrystii otwarte i do mamy mówię, że w zakrystii nakarmię
i tak zrobiłam... msza dalej trwa, ja karmię Filipa, skończyłam, ja do odbicia, a młody ulał, z mamą szybko wycieranie, skończyłyśmy, a tu komunia, więc poleciałam do komunii, potem do mamy by ona mogła pójść...
normalnie dobrze, że tydzień temu nei było takiego cyrku, jakoś Filip się zgrał, że zjadł wcześniej i nei był głodny na mszy....