Matko Święta, Was nadrabiać. Nie mam siły. Wczoraj wieczorem chciałam, ale padłam na poduszkę i nawet nie wiem, kiedy zasnęłam. Budziłam się tylko na karmienia, i nawet dziś po ostatnim porannym (ok 6) jeszcze musiałam 2 godziny dospać
Dmuchawiec – ja miałam paciorka (i to określonego „bardzo liczne) i Mikołaj nie dostawał antybiotyku (choć jak CRP zaczęło mu rosnąć, to były obawy, że jednak będzie trzeba). W czasie porodu 2 razy podali mi dożylnie antybiotyk – i to wystarczyło. Nie stresuj się tym za bardzo…
Ewelinanice – gratulacje Majeczki. Ale Cię nafaszerowali tą oxy. U mnie też skurczy nie było, ale tylko 2 razy mi podali (raz na próbę 5j i później, jak już się rozkręcało 10j).
Anula – spokojnie. Będzie dobrze. Też nie myślałam o bólu, tylko o wszystkim dokoła (aż przyszedł ten ból ;P )
Inez – spokojnie. Grunt, ze wiedzą o pępowinie. W razie czego zadziałają i wszytsko skończy się szczęśliwie.
Też myślę, że
Mikoto będzie mamą pięknego chłopczyka. :-)
Co do ubrania na spacer to już pisałam na FB, że u nas jest dziwnie. Wczoraj na spacer Mikołaj "wyszedł" w kaftaniku na dł rękaw, śpiochach, czapeczce, opatulony rożkiem i kocykiem. I nie, u nas nie jest zimno. O 17, jak wychodziliśmy, było jakie 26-27 stopni. Cały dzień my się gotowaliśmy, a Mikołaj jak nie był opatulony to strasznie się męczył. Sprawdzałam co i rusz, czy się nie przegrzewa, albo poci - i o dziwo nie. Mikołaj przespał spokojnie 3 godziny (w tym 2 spaceru). Nawet zaczęłam myśleć, czy nie trzeba będzie się w tropiki przeprowadzić
A co do ciuszków, to Mikołaj niby ma 57 cm, ale w niektórych 56 się topi, a niektóre są akurat. Wogóle w wielu wygląda chudziej niż jest w rzeczywistości)
Dziś dostaliśmy telefon z zaproszeniem na ważenie. Ciekawa jestem ile ten Żarłoczek przybrał. Chcę też zapytać o to dogrzewanie, bo aż mi się wierzyć nie chce, że tak potrzebuje dużo.
Miłego dzionka