Witam się porannie :-)
Nie było mnie przez weekend, nie dam rady nadrobić Was Kochane moje... Przepraszam.
U mnie w piątek był stolarz, meble już mam zamontowane. Pokój skończony!!! Jupiiii!!!
A co się przy tym narobiłam to moje... Mama na fotelu siedziała i nie pomyślała, że córka w 38 tc, to po meblach nie powinna skakać i myć/ścierać kurze. No ale cóż, życie.... Dobrze, że siostra pomogła, bo bym chyba urodziła... Już spokojniejsza po tym remoncie jestem. Zostało mi jeszcze rolety zamówić i dywan kupić, ale to już kosmetyka...
Teraz muszę się zabrać za pranie Gabi ubranek, póki na dworku ładna pogoda... Myślę dziś wszystko uprać i do środy uporać się z prasowaniem.
Kochane 27.05 idę na CC - to już tylko tydzień... Kurczę bladę jak te 9 m-cy zleciało...
Zaczynam już trochę panikować chyba, ale nie z powodu samego CC, tylko żeby wszystko dobrze było z Gabi, ja nie jestem aż taka ważna. No i potem, w domku, czy dam radę się Nią odpowiednio zająć... Eh...
Widziałam, że
Palin o nieziemskiej porze już na nogach - podziwiam Cię Kobietko. Wielki ukłon
Paulunia zdrówka dla Córci - mam nadzieję, że szybko wyzdrowieje
Kobietki czy zbrodnią będzie jak wypiję dwie kawki jednego dnia? (rozpuszczalne, słabe, z mlekiem) Kurczę zawsze piję jedną, popołudniu, ale dziś tak mi się chce już teraz.... a wiem, że popołudniu też się nie oprę... pomóżcie...