Rany, człowiek na troszkę odejdzie od komputera, a tu nie dość, ze musi nadrabiać tyle stron, to jeszcze takie newsy.
Teri, Korba – super, że tak szybko poszło. :-)
Gosiak – no ciekawe, czy będzie gotowy. Jak Ara pytałam, czy już jest gotowy, to mi tylko odpalił „mam jeszcze trochę czasu, na pewno więcej niż Ty”. Ot, Mądrala…
Agacia – też mam śpiworek, ale na początek pewnie pójdzie w ruch rożek. Jakby było za zimno to zawsze można przykryć kołderką, kocykiem, ale wydaje mi się, ze będzie gorąco i wystarczy długi rękawek i cieńszy kocyk. Zresztą – pewnie wyjdzie to „w praniu”.
Paulunia – i jak? Dało się wytrzymać?
Nika – oby przeszło. Niech Maleństwo jeszcze poczeka w brzuszku. Tak jeszcze chociaż kolejne 2 tygodnie
Animlandris – nie dziw się, że WZ istnieje. Niektóre z nas miały przeboje z powodu pisania tutaj, bo jest to dostępne dla wszystkich (także postronnych osób, które wchodzą na takie fora, żeby ponabijać się z ciężarnych i ich przeżyć, albo, żeby wykorzystać to przeciwko nim). Nie powstał on po to, żeby kogoś specjalnie wykluczać. Zamknięty jest po to, żeby można było czuć się swobodniej. I tak tam piszemy mało – większość spraw jest opisywanych tutaj.
Wow, już Szczęśliwa siódemka na świecie. Jeju… A czy któraś planuje urodzić jednak w czerwcu??
Ale się nałaziłam. Byłam na spacerku z koleżanką i jej 1,5 córcią (jaki z Emi anioł…). Co prawda dużo siadałyśmy, odpoczywałyśmy, ale i tak nogi mi w tyłek wchodzą. O dziwo, brzuszek nawet nie spęty, może tylko troszkę zmęczony. Teraz trochę relaksu, nadrabianie bb i obiadek (ależ mi się pizzy zachciało, a tymczasem będzie makaron i pierś z kurczaka w sosiku pieczarkowym).
Dziś dzień naprawdę dobrych wieści – Natis w domu, Teri i Korba mają już Skarby po drugiej stronie brzuszka, ZUS wyjątkowo szybko „rozliczył się” ze mną za kwiecień i Aro DOSTAŁ NOWY, KOLEJNY KONTRAKT! A do wieczora jeszcze daleko – ciekawe co jeszcze się wydarzy… :-)