Dzień dobry kochane
Tosieńka w przedszkolu, ja po badaniach
Natis - cudowne wieści !!!!! teraz tylko życzyć dużo zdrówka, siły i braku bólu. A Leńcia niech się pięknie rozwija !!
Korba - kciuki od rana zaciśnięte !!! czekam na wieści z niecierpliwością
Teri - dla Ciebie też powodzenia !!!! szybkiego i bezbolesnego porodu, dawaj znać koniecznie !!
Emka - sto lat !!! (mam nadzieję że mi się dni nie porąbały
)
Sembo - a nie robią takich kagańców dla królików i nakładek na pazurki ?
Palin - oj współczuję strasznie rozstania z Aro. Dziś mój Luka pojechał do Poznania, wraca dopiero jutro i ja już nie potrafię sobie znaleźc miejsca, jak ja wytrzymam ;( Jeszcze do tego od dwóch dni pobolewa mnie brzuch jak na @, spina się i Lolek siedzi jakoś tak nisko, kości łonowe bolą (taki klujący ból) a ja zostałam sama z Tosieńką
modlę się żeby przypadkiem nic się nie działo bo będę miała problema wielkiego hmmm a na teściów, jak same wiecie nie bardzo mam co liczyc, a nawet jeśli to o pomoc nie poproszę, zwłaszcza że teść znowu jaja odprawia i skłóca nas z całą rodziną :/ biedny i nieszczęśliwy ... a to my wymyślamy sobie że jest nietrzeźwy i widzimy wyimaginowane pochowane butelki :/ Wczoraj się tak wkurzyłam, że zapowiedziałam sobie, kontaktu z Tosią nie będzie miał prawie żadnego, nawet jakbym miała ją buntować, a Lolinka na oczy nie zobaczy ...
eh muszę puścić kolejne pranie, rozłożyć deskę, podstawić krzesełko i wziąć się za prasowanie. Może wieczorem zacznę wreszcie torbę pakować hmmmm