Palindromea
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Listopad 2012
- Postów
- 4 644
Dzień dobry :-)
Od po 5 nie śpię, ale upajam się na balkonie „ciepłem” poranka (już jest +18 w cieniu, ale to powietrze inne niż w ciągu dnia) Wczoraj to gorąco tak mi dało popalić, nawet Mikołaj się nie chciał ruszać (zaczynałam nawet panikować, że brzuch dziwnie miękki i Mały się leni). A dziś nadrabia zaległości – już wszystko mnie boli od jego tańców (ale wolę to, niż wczorajszą ciszę).
No spodziewałam się, że doświadczone mamy to będą tu pierwiastki uspokajać, ze to nie tak źle z tym porodem, że poboli i minie. A tu proszę – same w strachu…
Ja sobie jeszcze nie mogę wyobrazić porodu. Niby wiem, co i jak, że to i tamto i odwiedzając porodówkę ległam sobie na chwilę na łóżko porodowe, ale jakoś nie mogę. Jakieś to dla mnie nie realne: ja mam rodzić?? A jedyny lęk to że coś się może dziać w trakcie. I ciągle truję Aro „jakby trzeba było wybierać – ratować mają Mikołaja!”. Głupia jakaś jestem
Justa – dobrze, że nie zostawili Cię w ogóle bez pralki na te 3 tygodnie. To teraz zacznie się u Ciebie pranie za praniem.
Korba – uważaj na Was. Już niedługo i wszystko wróci do normy, a Ty będziesz Małe szczęście tulić i całuskać. Zdrówka – mam nadzieję, że dziś plecy już lepiej i nie będzie nic dokuczać. && za wizytę.
Mikoto – u nas też to pierworodny i chociaż wiem, że będę miała rodziców na wyciągnięcie ręki, to nie wiem, jak to będzie. Chciałabym sama dać radę, bez nad – pomocy. I znając moją mamę pewnie mi pomoże to tak zrealizować – bez wyręczania (ale ile się rad nasłucham – już się boję). W ogóle to już powoli szykuję grafik spacerowy, bo już tylu chętnych jest na „wykradnięcie” wózka, że szok
Terii – współczuję bólu ucha. Samo płukanie nie jest takie złe (dziwne uczucie, ale nie boli). Gorzej suszenie (pamiętam, że tylko raz pozwoliłam mi suszyć i myślałam, że głowę mi rozniesie).
Anilek – ja mam ciągle problem z tą prawą ręką. Boli nadgarstek, puchnie i drętwieje cała dłoń, mrówki chodzą mi po palcach, a czasem czubków w ogóle nie czuję. Najgorzej, jak tylko coś robię tą ręką – zaraz zaczyna się pogarszać. Czasem trudno mi utrzymać nóż, czy łyżkę w tej dłoni, o nożyczkach nie wspomnę. Chyba ten zespół cieśni nadgarstka się nasila. Mam nadzieję, że po porodzie przejdzie, bo będę się bała Mikołaja na ręce wziąć.
Natis – ja też dziękuję za miłą rozmowę. Mnie też były takie pogaduszki potrzebne. Trzymam kciuki za wyniki – daj znać, jak wypadły (liczę, że dobrze; może tym razem mnie przebijesz z tej „drugiej” strony).
Marcysiowa – sny interpretuj odwrotnie, a więc tak szybko nie pójdziesz do szpitala (dopiero na poród) i mężulo na pewno będzie przy Tobie (gdzie by znalazł drugą taką jak Ty?). Będzie dobrze.
Też mam dziwne sny co jakiś czas, ale totalnie głupie. Ostatnio mi się śniło, ze talibowie zaatakowali Polskę i wystrzelali polityków. Jeden uciekał po balkonach, ale też go dopadli – i to pokazywali na bieżąco w tvn24 Czemu mi się takie durnoty śnią?
Wolałabym takie jak miewa Aro – jemu się Mikołaj śni. A mnie w ogóle Synek się nie chce przyśnić
No to się rozpisałam. Czas na porządki. Miłego dnia
Od po 5 nie śpię, ale upajam się na balkonie „ciepłem” poranka (już jest +18 w cieniu, ale to powietrze inne niż w ciągu dnia) Wczoraj to gorąco tak mi dało popalić, nawet Mikołaj się nie chciał ruszać (zaczynałam nawet panikować, że brzuch dziwnie miękki i Mały się leni). A dziś nadrabia zaległości – już wszystko mnie boli od jego tańców (ale wolę to, niż wczorajszą ciszę).
No spodziewałam się, że doświadczone mamy to będą tu pierwiastki uspokajać, ze to nie tak źle z tym porodem, że poboli i minie. A tu proszę – same w strachu…
Ja sobie jeszcze nie mogę wyobrazić porodu. Niby wiem, co i jak, że to i tamto i odwiedzając porodówkę ległam sobie na chwilę na łóżko porodowe, ale jakoś nie mogę. Jakieś to dla mnie nie realne: ja mam rodzić?? A jedyny lęk to że coś się może dziać w trakcie. I ciągle truję Aro „jakby trzeba było wybierać – ratować mają Mikołaja!”. Głupia jakaś jestem
Justa – dobrze, że nie zostawili Cię w ogóle bez pralki na te 3 tygodnie. To teraz zacznie się u Ciebie pranie za praniem.
Korba – uważaj na Was. Już niedługo i wszystko wróci do normy, a Ty będziesz Małe szczęście tulić i całuskać. Zdrówka – mam nadzieję, że dziś plecy już lepiej i nie będzie nic dokuczać. && za wizytę.
Mikoto – u nas też to pierworodny i chociaż wiem, że będę miała rodziców na wyciągnięcie ręki, to nie wiem, jak to będzie. Chciałabym sama dać radę, bez nad – pomocy. I znając moją mamę pewnie mi pomoże to tak zrealizować – bez wyręczania (ale ile się rad nasłucham – już się boję). W ogóle to już powoli szykuję grafik spacerowy, bo już tylu chętnych jest na „wykradnięcie” wózka, że szok
Terii – współczuję bólu ucha. Samo płukanie nie jest takie złe (dziwne uczucie, ale nie boli). Gorzej suszenie (pamiętam, że tylko raz pozwoliłam mi suszyć i myślałam, że głowę mi rozniesie).
Anilek – ja mam ciągle problem z tą prawą ręką. Boli nadgarstek, puchnie i drętwieje cała dłoń, mrówki chodzą mi po palcach, a czasem czubków w ogóle nie czuję. Najgorzej, jak tylko coś robię tą ręką – zaraz zaczyna się pogarszać. Czasem trudno mi utrzymać nóż, czy łyżkę w tej dłoni, o nożyczkach nie wspomnę. Chyba ten zespół cieśni nadgarstka się nasila. Mam nadzieję, że po porodzie przejdzie, bo będę się bała Mikołaja na ręce wziąć.
Natis – ja też dziękuję za miłą rozmowę. Mnie też były takie pogaduszki potrzebne. Trzymam kciuki za wyniki – daj znać, jak wypadły (liczę, że dobrze; może tym razem mnie przebijesz z tej „drugiej” strony).
Marcysiowa – sny interpretuj odwrotnie, a więc tak szybko nie pójdziesz do szpitala (dopiero na poród) i mężulo na pewno będzie przy Tobie (gdzie by znalazł drugą taką jak Ty?). Będzie dobrze.
Też mam dziwne sny co jakiś czas, ale totalnie głupie. Ostatnio mi się śniło, ze talibowie zaatakowali Polskę i wystrzelali polityków. Jeden uciekał po balkonach, ale też go dopadli – i to pokazywali na bieżąco w tvn24 Czemu mi się takie durnoty śnią?
Wolałabym takie jak miewa Aro – jemu się Mikołaj śni. A mnie w ogóle Synek się nie chce przyśnić
No to się rozpisałam. Czas na porządki. Miłego dnia