reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2013

reklama
Wiecie kobietki ja też myślę , ze to przegięcie z tymi testami . Tym bardziej , że to nie wpływa na nic tak naprawdę . Po co ten stres !!!!:wściekła/y:. Kurde arkusze oficjalne , sprawdzane przez komisje poza miejscem zamieszkania , kodowane ( bez nazwisk ) . Nawet do kibelka w trakcie nie wypuszczają !!!! Długopis , ołówek i przybory matematyczne w woreczku foliowym mogli tylko mieć . Przesada to za małe słowo na określenie tego cyrku . Po co to komu ?????? !!!!!!! ach .... szkoda nerwów ....
A wyniki są za dwa miesiące dopiero !!!!!!
Było już gorące kakao , popcorn i pizza na pocieszenie . Ale chyba musi to odreagować po prostu .
Test nie był trudny ale czasochłonny moim zdaniem a mieli na niego tylko godzinę . No nic .... zapomni za parę dni ....

Mikoto - Twoje posty ogląda z wielkim zainteresowaniem mój syn ;-). Zabawne sa:tak:
A wiecie ja z tego całego zamieszania dziś też pizze zamówiłam :rofl2: i nie gotowałam .
A mój Jaś też leniwy dziś .
Xez - Ja też czekam na relację z wizyty .
 
Ostatnia edycja:
Dzień dobry dziewczyneczki.
Ja szybki meldunek, że u nas wszystko dobrze. Zabiegane jakieś te dni mam ostatnio. Wczoraj rano Tosi logopeda, popołudniu basen. Dziś laryngolog - uspokoiłam się, że trzeci migdałek w porządku <jupi> , dostała tylko jakiś areozol do nosa bo oczywiście znowu katar ... Później szybka wizyta w przychodni po skierowanie dla Tosi na badanie kału. W przedszkolu okazało się, że dwójka dzieci miała ludzką glizdę :/ oczywiście rodzice innych dzieci nie zostali poinformowani. Ale ostatnio Antosia zaczęła nam się drapać strasznie i się zeschizowałam, że złapała tam coś ... Pani dr (super babka) powiedziała, że ona ma nadzieję, że nic nie wyjdzie zwłaszcza, że ani jej brzuszek nie boli ani nic, tylko to drapanie, ale jak coś to ją odrobaczymy - nie zaszkodzi a będziemy pewni. Jutro też pewnie nie zaglądnę bo ubłagałam Lukę i wziął urlop i cały dzień przeznaczamy na jazdę po salonach z drzwiami, i budowlanych :D Obym dała radę, bo ostatnio potwornie szybko się męczę.
Tak na szybko - Matka Ewa - gratulację dla córki, gratuluję od razu bo na pewno napisała wszystko super !
Keks, marcysio wa - obyście jak najszybciej wyszły w pakiecie ze szpitala :)
Paulunia - weź przykład kobietko z Juleczki !! Ona taka dzielna i daje radę to i Ty dasz !
Aguśka - pogadaj z mężem :) a jak nie zadziała to tak jak mówią dziewczyny list albo sms :)
Mikoto - skąd Ty bierzesz kochana te emotki ??? chyba nie ma osoby na tym forum, której Twoje posty nie poprawiłyby humoru :)
Dmuchawiec
- dołączam do gratulacji z "okazji otrzymania kredytu" :) i zdrówka dla pszczółek !
Natisku - głowa do góry ! mamy mają to do siebie, że ich słowa najbardziej bolą, ale no cóż chyba w tej kwestii się nic nie zmieni ... uwierz moja też czasami gra mi na nerwach, jak czasem coś powie to aż serce się łamie ...
Robaczku - uduszę !!! za wspomnienie o frytach !! :*
Kochane uciekam, spróbuję znaleźć jakąś pozycję, w której prawe żebra bolec nie będą ... oj ciężko pewnie będzie ehhh
Miłego dnia kochane :**
PS - w przyszłym tygodniu ma być już wiosna pełną gębą (OBYYYYYYY)
 
Ostatnia edycja:
Właśnie córcia do mnie zadzwoniła. Głosik ma taki zmieniony ale co się dziwić. Zadowolona bo i wody się napiła i soczku. Jeszcze troszkę i ją
zobaczę:-)

Natis przykro mi z powodu kłótni z mamą. Ja w lutym pokłóciłam się ze swoim tatą, usłyszałam kilka przykrych słów i mimo, że się widujemy bo to w końcu dziadek Julci to ja nie mam ochoty z nim gadać. Wiem, że nigdy mu tego nie zapomnę :(
MatkaEwa niech się tylko córcia nie załamuje. Z tych nerwów to można naprawdę głupie błędy zrobić. Mam jednak nadzieję, że wynik zły nie będzie:tak:

A ja siedzę i jabłko wcinam. Dzisiaj chyba lodówkę i szafki wyczyszczę z jedzonka. Chodzę i chodzę:-D
 
Ostatnia edycja:
MATKAEWA - przyłączam się do dziewczyn i też jestem pewna, że tak źle nie będzie. Pewnie Zosi dobrze poszło, tylko teraz troszkę się martwi, bo znalazła jakiś błąd :tak::tak::tak:

ANULA - moja Natalka miała przypadkiem wykrytą glistę ludzką w sanatorium ponad 2 lata temu. Wszyscy przeszliśmy kurację odrobaczania i jest ok. W sumie nie miała żadnych objawów tego dziadostwa, nie wiadomo jak się zaraziła. Badałaś jej kupkę???


MADZIA - ale się Wam udało z telefonem, super!!!


SMILE, MADZIA, MATKAEWA - ciągle zapominam napisać 'do zobaczenia 10.04 o 10 w SCC' :-D już się nie mogę doczekać.


MIKOTO - ale dałaś czadu kobietko z tym sprzątaniem!!!!


PAULUNIA - cudne wieści!!!
 
Ostatnia edycja:
Natis bardzo mi przykro, że masz takie problemy. Też nie wyobrażam sobie nie pomóc swoim dzieciom. A 100zł na paliwo + 100zł na jedzenie to sporo kasy, szczególnie że wszystko w lodówce miałaś. Może powiedz jej, że też macie teraz finansowo gorzej itp, bo za co ona chce więcej kasy? Przepraszam, że tak piszę, ale dla mnie to niedorzeczne. Moja mama mnie wykończa psychicznie - najprościej ująć to tak, że chciałaby być członkiem naszej rodziny tzn wspólne spacerki, wypady za miasto i wakacje.. chciałaby żebyśmy były przyjaciółkami, ale nigdy nie byłyśmy, więc tym bardziej teraz nie będziemy.. ale finansowo zawsze nam pomaga-nawet jak nie chcemy i odmawiamy, to płaci Mateuszowi polisę i moją komórkę. Nie wiem, co gorsze.. :baffled:
Także głowa do góry i zastanów się, za co ona chce więcej pieniędzy-może liczy na Twoją litość/łatwowierność.. nie wiem, jakie słowo będzie tu najtrafniejsze. Może Darek powinien z nią porozmawiać? Chociaż Łukasz w moje sprawy z mamą nie wtrąca się - on robi porządek ze swoimi rodzicami, a mi mojej mamy jest żal, bo Tata zmarł 4 lata temu, przyjaciółka niedawno znalazła sobie partnera i jemu poświęca każdą wolną chwilę i nie potrafię jej powiedzieć.. że mam jej dość..
 
A ja z tymi moimi fryteczkami zasiadłam -Anula zapraszam jak Ci zrobiłam ochotę na nie :)

Mikotko,
naprawdę te Twoje posty są urocze.

MatakEwa, też nie rozumiem po co te testy. Jeżeli są oceny i na bieżąco ocenia się ucznia to po co jakieś dodatkowe oceny ? Pewnie znów ktoś na tym po prostu zarabia :wściekła/y:
Może nie było aż tak źle, tylko teraz jeszcze Zosię stres trzyma i widzi wszystko w gorszych barwach. Głowa do góry ZOŚKA !

Smile, ja robię porządki, bo po remoncie ( czyli od października ) mam jeszcze nie rozpakowane kartony w pokoju, który ma być Huberta. Worki próżniowe uwielbiam bo mam zawsze ciasno w szafach i upycham w nie pościel, poduchy i za małe ciuchy. Jak teraz nie zrobię z tym porządku to jeszcze rok będzie to leżeć ..:baffled:

Natisku, wcale się nie dziwię, że tak Cię te słowa zraniły. Jeżeli się komuś pomaga to robi się to bezinteresownie. Mam nadzieję, że ja nigdy swoim dzieciom nie będę wypominać pomocy. My staramy też się być samowystarczalni by nie usłyszeć wyrzekań ale życie pisze własny scenariusz ....
 
Oj Natis - wybacz, że to napiszę ale trochę egoistycznie Twoja mama się zachowała ... oddychaj spokojnie i myśl o Lence. Co do Tosi to dostałyśmy skierowanie na owsiki i glizdę i "polujemy" na kupkę :p Ja jutro jadę zrobić sobie badania, więc mam nadzieję, że do wieczora coś "urodzi" :p żebyśmy i jej próbki mogli zawieźć :)
Robaczku - dziękuję :*** ehhh gdybym nie musiała jechać do Ciebie całego dnia/nocy to uwierz wprosiłabym się :p

Ja właśnie pochłonęłam prawie całe opakowanie ptasiego mleczka i widziałam, że śledzie w oleju z lodówki się do mnie uśmiechają :D:D
 
Ostatnia edycja:
reklama
Już się odzywam :happy:
Wczoraj dopiero wróciliśmy poświątecznie, specjalnie na SR. Było fajnie, bo przeszliśmy się po oddziale położniczym - taka mała wycieczka. Poleżałam sobie na łóżku porodowym podłączona do KTG i słuchałam serducha Mikołaja. Potem wykładzik o sposobach łagodzenia bólu porodowego, porodach rodzinnych i znaczeniu faceta przy porodzie. I jak na początku było fajnie, tak na koniec się zdołowałam, że Aro nie będzie ze mną.
W nocy mi się śniły przykre sny (że się rozstaliśmy z Aro, bo mnie odseparowywał od Mikołaja, a potem przez moją "opiekę" Mikołaj nam umarł). Obudziłam się w tak kiepskim nastroju, ze nie chciałam Wam smęcić.
Pojechałam dziś po nowe L4, a zamiast tego udało się przełożyć wizytę z przyszłego wtorku. Ale i ta nie poprawiła mi humoru - wręcz przeciwnie - ja wyszłam z płaczem, Aro jeszcze się trzymał, ale teraz i on chodzi struty (co i jak na odpowiedni watek wrzucę). Ogólnie - DO BANI CAŁY DZIEŃ :no:

Dmuchawiec - gratki z powodu kredytu.

Natis - olej mamę, nie warto się stresować.

Paulunia - dobrze, ze Julka ma to za sobą. Najgorsze już przespała, więc już teraz będzie coraz lepiej. A niedługo będziesz ją już miała w swoich ramionach. Teraz masz troszkę czasu na rozpieszczanie synka ;-)

Matka Ewa - jedyny chyba powód tych egzaminów to żeby zestresować dzieci i pokazać, ze tak już będzie w każdej szkole. Na pewno Zosi poszło dobrze, tylko teraz tak się wydaje, ze poszło źle. Po za tym oceniane prace są według klucza, więc może te błędy, które ona porobiła w ogóle nie będą miały znaczenia.
 
Do góry