asiulka918
mama Wojtusia-Lutówka2011
kari21 ja miałam przedwczoraj przygodę z synkiem, gotowałam mu kaszkę a on podszedł i wsadził paluszki pod garnek prosto w ogień. tak znienacka, więc szybko rączkę i bawił się w garnku z zimną wodą, dobrze że nic nie widać , troszkę było tylko czerwone.
Ja wróciłam z nabożeństwa, dobrze że dorwałam miejsce siedzące bo bym nie wystała. a jak tylko weszłam do kościoła dzidzi zaczeła rozrabiać w brzuchu i tak zamiast stać w momentach to siedziałam cały czas prawie, dobrze że nie popuściłam bo jak zapodał kopniaka w pęcherz to myślałam że już nie wytrzymam.... heh.... ale przynajmniej wiem że żyje i ma się dobrze.
Ja już mam ogarnięte na święta, placki upieczone, jutro koszyczek szykuję i nie wiem czy będę coś szczególnego robić, może jakąś sałatkę i jakieś przekąski bo ostatnio dużo jem, aż boje się na wagę wchodzić
Dobranoc dziewczynki.;-)
Ja wróciłam z nabożeństwa, dobrze że dorwałam miejsce siedzące bo bym nie wystała. a jak tylko weszłam do kościoła dzidzi zaczeła rozrabiać w brzuchu i tak zamiast stać w momentach to siedziałam cały czas prawie, dobrze że nie popuściłam bo jak zapodał kopniaka w pęcherz to myślałam że już nie wytrzymam.... heh.... ale przynajmniej wiem że żyje i ma się dobrze.
Ja już mam ogarnięte na święta, placki upieczone, jutro koszyczek szykuję i nie wiem czy będę coś szczególnego robić, może jakąś sałatkę i jakieś przekąski bo ostatnio dużo jem, aż boje się na wagę wchodzić
Dobranoc dziewczynki.;-)