reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2013

kari21 ja miałam przedwczoraj przygodę z synkiem, gotowałam mu kaszkę a on podszedł i wsadził paluszki pod garnek prosto w ogień. tak znienacka, więc szybko rączkę i bawił się w garnku z zimną wodą, dobrze że nic nie widać , troszkę było tylko czerwone.

Ja wróciłam z nabożeństwa, dobrze że dorwałam miejsce siedzące bo bym nie wystała. a jak tylko weszłam do kościoła dzidzi zaczeła rozrabiać w brzuchu i tak zamiast stać w momentach to siedziałam cały czas prawie, dobrze że nie popuściłam bo jak zapodał kopniaka w pęcherz to myślałam że już nie wytrzymam.... heh.... ale przynajmniej wiem że żyje i ma się dobrze.
Ja już mam ogarnięte na święta, placki upieczone, jutro koszyczek szykuję i nie wiem czy będę coś szczególnego robić, może jakąś sałatkę i jakieś przekąski :-D:-D bo ostatnio dużo jem, aż boje się na wagę wchodzić :baffled::baffled:
Dobranoc dziewczynki.;-)
 
reklama
hej kochane patrząc za okno to chyba ten obrazek najbardziej pasuje do życzeń Wielkanocnych :baffled: jeszcze raz WESOŁYCH ŚWIAT i do ''zobaczenia '' po świętach mam nadzieję ze słoneczkiem i w lepszych nastrojach :dry:
 

Załączniki

  • 483158_10151845195524148_1691221676_n.jpg
    483158_10151845195524148_1691221676_n.jpg
    31,3 KB · Wyświetleń: 27
Korba jak dobrze, że nie tylko ja jestem w czarnej ..... z zakupami itd. ;-)
Została jeszcze pościel do zmiany odkurzanie i mycie podłóg i na okres świąteczny dosyć!!

Natisku mam tylko dół mebli ale dobre i tyle bo jest zlew i jedzenia na kanapie nie muszę szykować ;-) reszta po świętach.

Życzę Wam Kochane wesołych i spokojnych świąt
 
My właśnie wróciliśmy z zakupów.
Jutro jeszcze po białą kiełbasę muszę lecieć i kurczaczka na rosół.

Robię wszystkiego maluśo, więc powinnam ze wszystkim się uporać. No mężuś i synuś pomogą i będzie pysznie na te białe święta wielkanocne ...Trochę śniegu nasypało. Nie wiem jak prezenty w krzakach pochować - u nas zając na ogrdzie prezenty chowa ( czasem i w lesie ale do lasu to się nie wybiorę :D ). Najgorsze będą ślady, nie łapki zająca tylko moje. Chyba, że z kotem pójdę :D:D:D:D

Humorek mam ciut lepszy. Aczkolwiek stres dziś też mnie trzymał. Juniorek do 16 buszował w brzuszku non stop, dopiero po obiedzie uciął sobie drzemkę na 2 godz. troszkę prasowałam więc go ululałam :)

Kari, nie powinien małemu kisiel surowy zaszkodzić. Ja też często taki piję :)

Ajć nie pamiętam co jeszcze komu chciałam napisać ...Jutro nadrobię.
Miłej nocki.
 
Witam się z wami w ten piękny słoneczny świąteczny dzień ;)
Mała jeszcze śpi a jak wstanie to koszyczek będziemy szykować i do kościółka :)
Później robienie jedzonka, miałam nic nie robić bo mieliśmy jechać do teściów ale mój mąż popsztykał się z mamą i ta mu powiedziała że nie musimy na święta przyjezdzac. Więc wczoraj szybkie zakupki i święta spędzamy w 4 w domku a później jedziemy do mojej siostry :) Teście się zdziwią że nas nie ma :] ale dobrze im tak niech teściowa zważa na słowa :] a ja się nawet tym nie przejmuję :) ciesze się ze świąt i tyle :)

A Natis, Korba (i sama sobie) gratuluję wkroczenia w 8 miesiąc ciąży :)
 
MamaWikusi, jejku, przed ostatni dzidziuś, aż zadrżałam - sama nie wiem przed czym, że to już niedługo, że tak mało czasu zostało ....Ja mam już 30 na suwaczku :) Natis, Korba też gratki !

Zaraz weźmiemy saki i ze święconką pójdziemy .....Nasypało śniegu, masakra :( Z Sewerkiem właśnie rozmawialiśmy, że Mikołaj na saniach nie mógł przyjechać bo śniegu nie było a zającowi, uszy zmarznął i łapki....

Ok, kawę wypiłam, czas się zająć świętami :)

Miłego przygotowywania Kochane !!
 
Ja na nogach od 7.00. Synek szukał koszyczka, a ja lubię widzieć reakcję. :-) Śniadanko zjedzone, kawka wypita. Zaraz lecę jeszcze do miasta, bo zapomniałam, że skarpetek nie mam.... ;-) Potem nas spakuję, obiadek zjemy i wyruszamy do rodziców. Po drodze na cmentarz. na 15:00 idziemy całą rodzinką do kościoła na święconkę.

Powoli oswajam się z dietą cukrzycową.Trochę mi trudno, mam momenty rozżalenia- szczególnie jak o świętach myślę, no ale cóż... Byle do czerwca... :baffled: Kawy inki nie mogę, bo tam słód, mleka od rana też nie bardzo.... Więc dziś było śniadanko i gorzka (blee) herbata, a dopiero później kawa rozpuszczalna z mlekiem. Na szczęście nie słodzę, więc chociaż to mi pozostało "normalne".
A tu w telewizji babki, mazurki, serniki... Mniam....
 
reklama
robaczek i nie zaszkodził :-) totalnie nic mu nie było :-)

mi weny brakuje do tego żeby zacząć coś pichcić. Poproszę o jakiegoś kopniaka... Jeszcze kupa pracy przede mna a ja siedze.
 
Do góry