reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2013

minie oby pogoda się znacznie poprawia bo tyle km w ten śnieg :no::szok:
Natis cieszę się bardzo, że u Ciebie TAKA poprawa i czekam na same dobre wieści jutro:tak:
kingusia gratulacje wózka no i super, że Luby będzie z Tobą jutro!
Wisieńka tak strasznie mi przykro :-( wierzę, że uda Ci się zorganizować tak, że okaże się, że nie było tak źle...
korba gdzie jesteś??
fioletowa którego do szpitala z Arturkiem idziecie??
Śniegu nie skomentuje :baffled::no::wściekła/y::angry::szok::dry::confused: itd.

Nic mi się przez tą pogodę nie chce....czekam końca tygodnia i przeprowadzki może się rozruszam trochę....
 
reklama
27.03. za tydzień w środę
cieszę się że on sobie nie zdaje sprawy, bo ja mam coraz większą "sraczkę"
wiecie, serio nie wiem, co przechodzą mamy, których dzieci mają mieć operacje... mam nadzieję że się nie dowiem
 
Witam w ten okropny, zimowy dzień. U nas śniegu po kolana, samochód odśnieżałam 15 minut, bo musiałam pojechać po wyniki. Jędrek obudził się z temperaturą, ale jeszcze nic poza tym nie ma, czekamy co się rozwinie.
Co do szpitala, to ja też brałam kosmetyki mini z rossmana :) u nas w szpitalu trzeba dla malucha mieć ciuszki, pampersy, chusteczki, rożek albo kocyk (synek mi codziennie obsikiwał, więc mąż wymieniał i prał w domu) . Jedyny duży plus, to że wkłady połogowe zapewniają, bo ze 3 paczki zużyłam, a to miejsca zajmuje. Planuję się pakować w połowie maja, torbę mam średnią sportową. Teraz będzie lato, więc przynajmniej szlafrok nie zajmie mi połowy miejsca ;)
 
Witam :)

I u mnie zimno choć śniegu nie nasypało. W lany poniedziałek jak tak dalej pójdzie będą się dzieciaki śnieżkami rzucać. Masakra....

Fioletowa moja malutka będzie 3 kwietnia miała zabieg usunięcia 3 migdałka i też mam "sraczkę". Ja strasznie panikuje zwłaszcza, że będę 160km od niej na kilka dni. Nie wiem jak ja to przeżyje, z nerwów chyba osiwieje :(

Wisienka oj cięzka sytuacja ale na pewno sobie poradzisz. Maciek to duzy chłopak i oparcie w nim mieć będziesz na pewno :tak:

Palin ale u nas w szpitalu są szafki przynajmniej w tej sali na położniczym w której leżałam. Nie wiem co tam trzeba brać dla maluszka. Jak będzie u mnie położna w tym tyg to się dokładnie wypytam. W Olsztynie jak rodziłam malutką musiałam mieć i ubranka i pampersy, rożek, ręczniki itp. Tutaj też wolałabym wziąść swoje ubranka. Znajoma rodziła kilka dni temu więc trzeba będzie napisać co i jak :)
 
Ostatnia edycja:
Paulunia - ja nie byłam na oddziale (jeszcze); wiem tylko tyle, co położne na SR mówiły (co tam pracują). Dostałam też listę, co ze sobą zabrać - mogę ksernąć i przy jakiejś okazji podrzucić Ci (też przez te położne zrobiona, pod kątem tego właśnie szpitala - że niby mogą być różnice w innych).
 
Ta zima to chyba moja wina - muszę ruszyć auto więc tradycyjnie czeka mnie skrobanie :-(

Nie lubię wizyt u gin.. nie potrzebuje jeszcze lusterka do golenia, ale goląc nogi mam wrażenie, jakbym zdzierała sobie skórę :baffled: Tak cholernie boli i żaden balsam nie pomaga na ten ból.. Masakra jakaś :baffled:
 
Fioletowa moja malutka będzie 3 kwietnia miała zabieg usunięcia 3 migdałka i też mam "sraczkę". Ja strasznie panikuje zwłaszcza, że będę 160km od niej na kilka dni. Nie wiem jak ja to przeżyje, z nerwów chyba osiwieje :(

nas to czeka w lipcu, teraz mam nadzieję że unikniemy kolonoskopii i skończy się na jakich rtg, usg czy testach alergicznych
w lipcu już na bank jest usunięcie migdałka

trzymam kciuki za twoją dziewczynkę i za ciebie - mi powiedziała anestezjolog ze szpitala gdzie będziemy usuwać migdałek że zabieg trwa do 30 minut - oni na sali operacyjnej usuwają i czekają aż przestanie krwawić, a potem wybudzają i jazda na pooperacyjną i po 2 godzinach na pooperacyjnej jest już po zawodach i dziecko jest wypuszczane do domu
więc najgorsze to te pół godziny


madzia hehe ja już widze tylko czubki palców stóp ;-)
 
Pokręciło się tej zimie coś . Sio !!! Wynocha !!!
Nie mam siły na nic i ochoty . spać mogłabym cały dzień . Podziwiam więc energię i zapał porządkujących i remontujących :tak:
Wisieńka - ale lipa !!!! Kurde musieli teraz z tym wyjazdem wyskoczyć !!!???? Ja bym się załamała . Trzymaj się ,dzielna jesteś i doświadczona mamusia więc radę sobie dasz - ale tak smutno :-(
Kciuki za wizytujące &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
 
Witam się,
u nas też sypie śnieg. Mam już tego dosyć, co z tą wiosną... tylko doła można złapać przez tą pogodę...

Piszę na raty, bo nie mam możliwości inaczej, nie wiem, czy w takim tempie skończę do wieczora.
Wiki dzisiaj nie poszła do przedszkola, bo szwagierka podrzuciła mi 2,5 letnią Zuzie, żebym się nią zaopiekowała na czas pogrzebu cioci.
Przyznam, że dawno nie miałam takiego bałaganu w domu, przyzwyczajona jestem, że mam wszystko na swoim miejscu, Wiki jak się bawi, to tez odkłada wszystko na miejsce, a teraz wystarczyło 15 min, a mieszkanie wygląda jakby jakieś tornado przeszło. Ale cóż... to przecież tylko dziecko, coś przecież musi robić...

Kingusia, gratuluję wózeczka, cieszę się, że się udało

mama kubulki, ten laktator jest naprawdę rewelacyjny. Ja przy Wiki już nie pamiętam jaki miałam, ale w szpitalu okazało się, że do niczego się nie nadaje. Położna była dla mnie wybawieniem, bo przyniosła mi właśnie taki (ale ręczny, nie na baterie, dobrze że można było regulować siłę ssania, bo przy bolących piersiach, to była niesamowita ulga), który mogłam w szpitalu podłączyć do sieci, jako ręczny też mi się sprawdził doskonale. Zapłaciłam za niego jakoś taniej jak w sklepie.
Pewnie Twój głośny, bo na baterie, ale jeżeli chodzi o mnie, to
naprawdę polecam

co do rzeczy dla maluszka, to u nas w szpitalu trzeba mieć swoje ubranka, pieluchy i chusteczki i rożek , a dla mamy nie zapewniają nic, trzeba mieć wszystko swoje

Palin, powodzenia na sr, napisz jak było

Kingusia, Natis, trzymam kciukasy za jutrzejsze wizyty

Palin, mam nadzieję, że nie będzie tak źle i nie będziesz musiała sama załatwiać wszystkich papierkowych spraw. Może Aro będzie po porodzie w domu, myśl pozytywnie, dobrze będzie

Wisieńka, bardzo mi przykro z powodu Twojej sytuacji, że będziesz ze wszystkim sama, pewnie będzie Ci trochę ciężko, ale pomyśl sobie, że mężowi też strasznie przykro, że nie będzie z Tobą w tak ważnym momencie. Dobrze, że jest chociaż Maciek, który zaopiekuje się Emilką, gdy Ciebie nie będzie, z pewnością da sobie radę, to już dorosły facet

a teraz idę zobaczyć, co tam dziewczynki wyrabiają, aż się boję...
 
reklama
Hej
Ciezko mi nadrobic czetanie, wiec nie pisze zbyt wiele. Nadal bola mnie plecy ale juz nie tak jak kilka dni temu. Mojego meza tez cos polamalo, z pracy kladzie sie do lozka bo nie mozemsie chylac ani prostowac.
Pogoda u nas tez do bani. Moze nie ma sniegu ale deszczowo, mokro wszedzie. Dobija mnie to.
Jutro ide do poloznej, dobrze bo ostatnio twardnieje mi brzuch. Nie boli ale dosc czesto jest twardy.
U mnie pakowanie torby to latwa sprawa bo w Anglii tego samego dnia wraca sie do domu, wiec nie wiele tego bedzie.
Korba jak sie czujesz? Zosia juz nie spieszy sie na zewnatrz?
Natis syndrom wicia gniazda:-) Ty juz mozesz szykowac dom dla Lenki, 30 tydzien mija:-)
Paulunia, ja tez balam sie wyciecia migdalkow u corki. Miala rok temu w maju. Balam sie bo tu nie badaja ani krwi ani nic przed i po 4 godzinach wypisuja do domu. Na szczescie bylo wszystko ok:-) Teraz czeka mnie to samo z mlodsza ale musze poczekac bo jest za mala. Chyba na przyszla wiosne to zrobie.
Wisienka a starszy syn mieszka z wami? Jesli tak to napewno pomoze, nie bedzie tak zle:-)
Kari co u ciebie? Kiedy idziesz do poloznej?
 
Do góry