Cześć Kobietki!!!
Dziękuję za pamięć
i przepraszam, że się wczoraj już nie odezwałam, ale naprawdę nie miałam sił nawet lapka włączyć. Podczytałam Was tylko o 1 w nocy z komórki, gdy spać znów nie mogłam.
Sąd mnie strasznie zestresował, przesłuchiwana byłam ponad godzinę, stałam nieruchomo i gadałam, a po godzinie lawina pytań. Jak się już skończyło i sędzia kazał podejść po dowód osobisty to mało orła nie wywinęłam, bo od tego stania nie umiałam nóg zgiąć w kolanach.
Byłam świadkiem w sprawie, ale stroną był/jest mój mąż. Tak na marginesie - jesteśmy normalni i uczciwi ;-), mój mąż kiedyś wynajmował lokal gastronomiczny, w którym prowadziłam działalność ze wspólniczką.
Po generalnym remoncie, gdzie włożyliśmy wszystkie swoje oszczędności zaczeły wychodzić wady ukryte lokalu i aby funkcjonować musiałam co pół roku przeprowadzać kolejne remonty. Czynsz leciał, trzeba była płacić za remont, a wynajmujący nie poczuwał się do odpowiedzialności. Po 2,5roku zerwaliśmy umowę przed czasem (umowa na 3 lata), a Wynajmujący obciążył nas karą za zerwanie umowy. Prawnik poradził nam nie płacić części czynszów na poczet wykonanych nieplanowanych dodatkowych remontów i odesłać fakturę obciążającą karą. Czekaliśmy na pozew od nich o zapłatę, w końcu dotarł, odwołaliśmy się od niego i jest rozprawa. To tak w skrócie - bo to temat rzeka i mogłabym ją Wam opisywać na kilka kolejnych stron. Podtematem jest moja wspólniczka, której ufalam, a która narobiła mnóstwo długów o których nie miałam pojęcia, długi, które obciążają również mnie solidarnie. Ale to odrębne sprawy.
Po rozprawie weszliśmy do CH, bo Olka dzwoniła, że jest fajna sukienka ciążowa na wyprzedaży. Jest fajna, tylko krótka. Nawet nie mierzyłam, nie chciało mi się rozbierać.
Potem pojechaliśmy po Natkę do szkoły i na obiad. Był przepyszny, tak się objadłam, że nie umiałam się do auta dokulać.
A jak weszłam do domu to wszystkie siły mnie opuściły i dosłownie padłam. Zaczął mnie boleć brzuch, zaczęły się bolesne skurcze. Ale po fenku i nospie po godzinie się uspokoiło i zasnęłam. Obudziłam się przed 20 jakby mi ktoś zdzielił łopatą głowę i krocze i dalej byłam nieżywa. Nocka nie przespana i dziś czuję się podobnie.
KORBA - cieszę się, że chyba lepiej u Ciebie, bo ciągle o Was myślę. Nawet Darek co chwila pyta, czy coś wiem co u Ciebie. Jakoś to podejrzane hihihihi :-)
SARA - o Tobie też ciągle myślę i też się cieszę, że chyba lepiej!!!! Trzymam kciuki za Wasze wizyty i tylko i wyłącznie dobre wieści!
.
Pytałaś mnie to tą mało udaną imprezkę. Gośćmi byli Darka kolega z technikum, z którym się nie widział od ponad 10 lat. Akurat się rozwiódł i przyszedł z nową laską, młodszą o 10 lat. Było dziwnie, sztucznie, drętwo. Dziewczyna ładna, ale mało o czym dało się pogadać. Zastawiałam się pół wieczoru jak ona w tych butach chodzi i takiej obcisłej mini ;-). Obcasy miały chyba z 30cm
. Też lubię obcasy, ale bez przesady ;-).
MAMA_WIKI - bardzo Ci współczuję sytuacji rodzinnej. Sprawa jest patowa. Co się nie zrobi będzie źle odebrane. A czy Ty pracujesz??? Trzymam kciuki, żeby udało się ją załatwić jak najkorzystniej dla Was. A opiniami czy wywiadem środowiskowym się nie przejmuj, takie sytuacje się zdarzają i są normalne. Ja ostatnio miałam w domu komornika - to był mój debiut twarzą w twarz z komornikiem - przeżycie nie do pozazdroszczenia. Ale jak widać z każdej sytuacji jest wyjście.
KARI - bardzo się cieszę z postępów Adasia! Oby tak dalej.
ROBACZKU - ja dzisiaj na Natalię nakrzyczałam przed wyjściem do szkoły. A teraz mam wyrzuty i żałuję...
BETTY - jak Wasza ciocia się ma??? Mam nadzieję, że pojawiła się iskierka nadziei...
MIKOTO - współczuję problemów ze snem, jedziemy na tym samym wózku. Już spałam lepiej, ale ostatnie 3 nocki znów koszmarne. Może to przez stres z sądem??? Też dospać w dzień nie umiem, a jak się zdarzy sporadycznie - jak wczoraj - to potem całą nockę przesiedzę. Dziś zasnęłam o 2, a o 4 budzik na leki, po którym już nie zasnęłam.