hehe ja pizzę robię śmietnikową - zwykłe drożdżowe ciasto [ale cukru tylko do rozrobienia drożdży] - ak chce mi się bawić to czasem dodaję do ciasta tarty ser, albo jakieś zioła
ale dziś na szybko i hehe zanim wróciłam z lidla to ciasto tak wyrosło że zrobiłam dwie normalne pizze [w planie miałam małe placuszki]
robię zawsze dwie - bo jedna jest mięsna dla męża a druga bezmięsna dla mnie [a młody je u kogo mu bardziej podpasuje]
teraz w mojej - karczochy, papryka, pieczarki, cebula, oliwki, kukurydza
a męża bez karczochów, ale z gotowana szynką
już stoją w piekarniku i pachną, jak mąż wróci to będzie gorąca
a Filip aż tyłkiem mi po żebrach jeździ, pewnie od tego zapachu
a i hehe w lidlu dostałam kwiatka ;-) od męża raczej nie dostanę jak go znam
natis tamtego pierwszego tysiaka co mąż go zapłacił, nie odzyskaliśmy, stwierdziliśmy, że nie będziemy szli na wojnę, trudno przepadło, ważne że reszty nie zdążyli ściągnąć - jak przyszło do nas pismo od komornika, to od razu rzuciliśmy się do załatwiania tej sprawy - a jeszcze mamy tego farta że mąż jest zameldowany w innej miejscowości niż ja, a mi się nie chciało jeździć z pitem do jego us, więc rozliczałam nas wspólnie w moim - no a komornik chciał zająć zwroty z podatku z tego us, gdzie należy A.
mam nadzieję że odzyskacie te pieniądze
nam znajomy wisi też trochę kasy, ale zdecydowanie mniej - nie wiem czy się uda to odzyskać... ech może na poczet tego kiedyś w totka wygram to mu dług podaruję ;-)
dmuchawiec zapraszam na pizzę