reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2011

Jestem.
Jakoś żyję, fizycznie ok, uniknęłam zabiegu który mnie przerażał i medycznie jest wszystko ok.
Gorzej z psychiką ale na to potrzebuję czasu.
Dostałam miesiąc zwolnienia a 27 lub 28 maja lecimy do Grecji (wybraną mieliśmy Turcję ale po ostatnich wydarzeniach kraj arabski raczej nie wskazany gdyby się coś działo ze mną medycznie), mam lekkiego stracha przed takim wyjazdem w trakcie zwolnienia no ale cóż... zmienimy otoczenie i może widok ciężarnych i noworodków nie będzie mnie już aż tak rozkładał na łopatki.
Wmawiam sobie że tak miało być bo ciąża była nie do uratowania, od samego początku rozwijała się nieprawidłowo. Gin mnie pociesza że ryzyko powtórki tego to 1% więc nie blokuję się w temacie powiększania rodziny choć wiadomo że musimy trochę odczekać.

W kwestii szpitala i lokowania ciężarnych i innych pacjentek - u mnie było maksymalne obłożenie, żadnego wolnego łóżka więc inaczej się nie dało. A że była to dziewczyna też w 9 tyg... jak nie ona to inne by mnie drażniły, albo rodzące, albo cały oddział noworodkowy... wróciłam do domu i dopiero zaczęłam ryczeć a tam to się chociaż hamowałam... nie ma lekarstwa, trzeba czasu i tyle.

Maja sobie poradziła ale pierwsze dwa dni była histeria jak T Jej zmieniał pieluchę, nie pozwalała Mu się dotknąć a ja nie byłam w stanie wziąć Jej na ręce. Teraz już jest ok i na spacerze tatuś już ma pozwolenie córki aby pchać wózek :)
 
reklama
Hej Madzioolka - nie wiem co Ci napisać. Dobrze, że jesteś już i że zdrowotnie wszystko w porządku. Mam nadzieję, że Twój stan psychiczny wkrótce się poprawi, dobrze, że przed Wami urlop to podładujesz trochę akumulatory. Ściskam mocno!
 
Hej
Nadrobiłam czytanie - ostatnio zasypiam na stojąco o godz. 19.30 ale ten tydzień pracowałam od 6 wiec tradycyjnie pobudka o 4.50. Weekend wolny, jutro jedziemy na 6 urodziny mojego chrześniaka i 4 jego siostry a potem od razu nad jezioro.
U nas upał straszny, dziś prawie 28 stopni więc trzeba korzystać ze słońca.
Moja Dominika w poniedzialek zdaje już ostatnią maturę z fizyki...uff. Teraz zostanie tylko czekanie na wyniki....a one dopiero pod koniec czerwca! Miesiąc stresu, bo Dominika aby dostać się na medycyne musi mieć w granicach 80-90 % z matur rozszerzonych.
Julia zrobiła się strasznym wstydzioszkiem, nie wiem czemu bo zawsze była odważna a teraz wstydzi się każdej nowej osoby. Wasze dzieci też tak mają? U nas dalej pampersy w użyciu, czekamy jeszcze miesiąc i zaczynamy nocnikowanie.
Z mową u nas bez zmian, większość słówek Julia powtórzy ale zdań dalej nie buduje - cały czas tylko takie typu "mama pić"
Madzioolka...współczuję straty, kolejna ciąża na pewno będzie bezproblemowa.
Ironia...zdrówka dla Ciebie! Gdzie Ty się tak załatwiłaś???
Martadelka...jak patrzę na Emi to Ciebie widzę! jakie plany wakacyjne? Pogorzelica, Pobierowo? Mam nadzieję, że i w tym roku uda nam się spotkać i może w trochę większym gronie!!!
Forever...podziwiam Cię i zastanawiam się kiedy Ty znajdujesz czas na wyjścia do kina, teatru, z koleżankami. Ja mam wrażenie, że tylko praca -dom, dom - praca. A jak już gdzieś wyjdę to myślę stale o Julii i jakoś tak mi bez niej źle.
Silva...widzę, że Twój suwaczek mknie do przodu! Dobrze się czujesz? Dużo przytyłaś?
Trasia...ale teraz zatęsknisz za maluchami! Ale ten wyjazd na pewno pozwoli Ci się zrelaksować i odpocząć. Kto zostaje z dziećmi?
Marta...a jak Ty się czujesz? Kiedy USG prenatalne?
MamaMatiego...coś rzadko bywasz ostatnio a zawsze Cie tutaj pełno było.....
Andariel....kiedy jakies spotkanko w naszych rejonach? Widziała się już z Larvunią?
Asinka...wszyscy jedziecie do Chorwacji? Razem z Ninką? mam nadzieję, że jak wrócisz wybierzesz się równiez do rodziny w Szczecinie ;-)
 
witajcie

madziolka przede wszystkm sciskam, mam nadzieje, ze nabierzesz sil na urlopie, jak mi sie marzy taki wyjazd.....

doris dzis bylam u lekarza, jestem przebadana od stop do glow, trafilam na swietna lekarke i to wszystko na nfz, wszystko jak na razie dobrze,wyniki tez super,a usg mam za tydzien,po prostu nie moge sie doczekac i brzuch zaczyna juz rosnac;-)
wielkie kciuki za twoja dominike&&&&&&&& norbert tez nie buduje zdan i tez zaczyna sie wstydzic, chyba maja podobny etap:)

ironia faktycznie ostro cie wzielo,ale ty jestes twarda baba i sie nie dasz. powiedzialas sasiadce o tej niani?????
asinka zazdroszcze wyjazdu:rofl2:

ciekawe jak trasia na wyjezdzie
 
Doris - to trzymamy kciuki za maturę i za medycynę:) ps. jeśli chodzi o moje samopoczucie to niezmiennie dobre, czasem tylko mąż mnie irytuje bardziej niż zwykle;) a na plusie mam 8 kg czyli nie ma jakiejść tragedii, ale nie żałuję sobie więc sądzę, że szybko podwoję ten wynik:)

Miłego weekendu dziewuszki! :cool2:
 
Martadelka - jak się wróciło ok. północy, poszło spać ok. 1 a wstaję regularnie o 4 aby nadrabiać/ogarniać tematy różne to wychodzi 3,5 h. Byłam a raczej byliśmy - z kolegą - na "Przelotni kochankowie" Almodovara - mocno takie sobie. Chciałam z nim obgadać pewną prywatną sprawę - wybiera się do St.Petersburga gdzie ja chcę w końcu pojechać w przyszłym roku - no i pożalić ogólnie.... Więc po filmie poszliśmy jeszcze coś zjeść i napić się herbaty.
Wczoraj ledwie chodziłam - rano musiałam się zmierzyć z upiorem z przeszłości więc nerwy - po południu ból głowy więc ledwie odwiozłam Młodą do Babci, wróciłam i zasnęłam nad gazetą. Roboty huk do zrobienia wszelakiej. Staram się jakoś dzielić weekend.
Doris : - ) - to wszystko jest cholernie trudne, zawodowo nie za dobrze - wszyscy by chcieli jak najwięcej a najlepiej za darmo, ja w swojej działaności nie mam nikogo do pomocy więc każdy najprostrzy drobiazg sama a minuty płyną. Strasznie mi się smutno zrobiło wczoraj że znów muszę odwieźć Młodą - a z drugiej strony b. chciałam odpoczynku. Na wakacje mnóstwo spraw tzw. zaległych do zrobienia. Ciągle jakieś ciśnienie....:baffled: Zaczynam być tym wszystkim zmęczona a niestety nie mam wyboru.
Andariel - napisałaś o koleżance Ninki, super że się takowa znalazła. Wiem, że to jeszcze trochę ale jak przygotowania - gł. mentalne - do przedszkola ? My już za rok....
 
Ostatnia edycja:
Witam :-):-)
Madzioolka mocno Cię ściskam :-*:-* na pewno będzie dobrze! Kwestia poukładania w głowie i oczywiście czasu... Jesteś silną babką i dasz radę :-)
Doris u nas też słabo z mową, ale jeszcze nas nasze dzieci zagadają :-) i będziemy chciały wrócić do tych czasów. Tak, jedziemy wszyscy na Chorwacje. Ninia musi się przyzwyczajać do wojaży ;-) hehe bo ja to powsinoga jestem. Co do odwiedzin rodziny w tym roku może być ciężko, ale jak będziemy jechać, to nie zapomnę o Was :-) oczywiście ogromne kciuki za Dominikę :-)
 
marta - super ze brzusio rosnie oby tak dalej :D no wtedy caly rmf postawilam na nogi bo nie moglam sie do taty tymka dodzwonic hihi :D szybko sprawdzili i juz sie pilnuje dziewczyna ;-)


wczoraj polecialam do lekarza mam przepisane zastrzyki - ale nikt wczoraj juz nie pracowal wiec sie oddalam w rece meza... :sorry2: musi popracowac nad delikatnoscia bo bardziej bolą niz u pielegniarki ale przynajmniej od reki mam uff...

w nocy nawet spalam dzis juz troszke lepiej..3majcie kciuki bo ja juz rycze z bezsilności :-(


beni właśnie zasnal :-) dom prawie ogarnięty jeszcze tylko kuchni i łazienka i szyby i odkurzanie uff...dam powoli rade do wieczorka :-)
 
Dostałam smska od forever:
Pozdrowienia z nieuporządkowanej niedojrzałej do turystów ale słonecznej Sycylii
:)
No to wakacyjnie gawoli wyjaśnienia.
1. słońce - było, momentami nawet za bardzo jak dla mnie 32 st.:szok:, ale w dniu wyjazdu się ochłodziło i padało, nawet nie był to krótki deszcze w stylu naszych letnich
2. nieuporządkowanej - śmieci śmieci śmieci - wszędzie, porzucone i to tony, luzem, w reklamówkach, na progach i klamkach domów, kipiące po trzykroć z koszów, których jest zdecydowanie za mało, w porównaniu z tym co widzieliśmy każde Polskie miasto - barman z hotelu był w Krakowie i jedyny komentarz, że czyste miasto :szok: - jest oazą czystości. No i brak tzw. odświeżenia np. chodniczka z nazwą hotelu przy wejściu
3. niedojrzałej do turystów - zaczne od tego co się niejako "łamie" z pkt 2 - kolejka w tamtejszym najsłynniejszym kurorcie - Taorminie - gondolowa - z wybrzeża na górę do miasta - płacisz 3 Euro jedziesz 3 min :eek: - szyby żółte z brudu, kurzy nie wiem czego... :szok: - na Maderze analogiczne wagoniki pełna przejrzystość. Rezydentka, której o tym powiedziałam stwierdziła, że mają sirocco i przez to - może i mają, ale ktoś by mógł stać na górze czy na dole i co parę kursów te szyby wagoników przecierać - zero potrzeby w tym kierunku.... :no:
I cd - Sycylijczycy tak naprawdę mają w nosie turystów bo oni i tak przyjadą do nich i zapłacą za to każdą cenę. I są po to żeby ich wydoić. Rezydentka już w autokarze z lotniska nas ostrzegała żeby nie brać auta z pokątnej wypożyczalni - zresztą takowych niewiele bardzo, znaleźliśmy 2 czy 3 gdzie nawet auto byłoby tańsze ale takowych brak - uwaga, sezon się jeszcze nie zaczął. Ostrzegała też przed kupowaniem kawy bez spojrzenia wcześniej w menu odnośnie ceny. W miejscach turystycznych często nie ma cen na produktach i podejrzewamy że np. za coś do zjedzenia na ulicy inna jest dla miejscowych inna dla przyjezdnych.
Wynajem auta - ceny 2 a nawet 3 razy wyższe niż tam gdzie byłam dotychczas. Fotelik - najpierw 20 Euro niezależnie od czasu, potem za dzień a potem jeszcze do tego podatek czyli jeden dzień za fotelik to jeden dzień wynajmu auta z fotelikiem na Majorce.
Ale i byli przemili ludzie - na stacji benzynowej gdzie kupowałam kawę obsługa powiedziała mi - na migi że najpierw piję a później płacę obok - mogli mi nabić każdą cenę, a zapłaciłam faktyczną. Czy na oko 12 letni a może i młodszy chłopiec który chciał mi pomóc nieść wózek po schodach - miejsce dość turystyczne.
Czy kasjer na stacji kolejowej - zaproponował zakup biletów również w drugą stronę i dał rozkład jazdzy pociągów z Palermo.
Czy szef kelnerów gdy Tata Młodej wpadł dokładnie o godzinie zamnięcia restauracji hotelowej - 21.30. - źle obliczyliśmy czas powrotu z drugiego końca wyspy - zaordynował przygotowanie nam czegoś na zimno do pokoju na kolacje i lodów i powiedział, że jakbyśmy znowu się mieli spóźnić to żeby zadzownić na recepcje to nam do pokoju przyniosą.Albo jak któreś dnia na kolację nie było zupy - Młoda wciągała pasjami - to kazał specjalnie ugotować dla Niej.
Wogóle Krysia za gwiazdę robiła i w hotelu i gdzie nie poszłyśmy. Trochę rozumiem włoski więc łapałam co mówią.
Inasz sprawa, że Młoda wchodziła szybko w interakcje ze wszystkimi. Uśmiecha się, daje się brać na ręce - to akurat mi się średnio podoba. Na lotnisku gdy wracaliśmy został poczęstowana ciastkami a resztę dostała. Gdy byliśmy na wycieczce jednodniowej z "naszą" ekpią chętnie szła pod inną opiekę.
Była śmieszna historia, idziemy deptakiem, ja z wózkiem i plecakiem z zakupami na nim z przodu, Tata z tyłu z Młodą, postanowiłam klapnąć na ławce czekając aż dobiją do mnie. Siedzę, coś pisałam na telefonie i widzę, że dziewczyna mniej więcej w wieku Młodej zagląda do wózka - stał przodem do moża a tyłem do idących - i rozczarowanie. Za chwilę dotarła Krysia z Tatą, widać, że tamta - o imieniu Gloria jakby kto nie wiedział bo śliniak miała pod szyją z imieniem - miała b. duży głód kontaktu z dziećmi. Mama była zachwycona, że Młoda taka "belissima". Miłe to było spotkanie choć nie znalazłyśmy wspólnego obcego języka do rozmowy.
Przypomniało mi się jak Młoda "fish" powtarzała - kelnerzy poza szefem i jednym czy dwóch ni w ząb po angielsku, przy kolacji tylko "fish" i "meat" - myśmy zawsze brali jedno to jedno to - więc stąd ta ryba - wymowa idealna.

Na razie tyle - o widoczkach, nieśmieciowych, później.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Przejrzałam zdjęcia - wreszcie.. - i śmieci w drodzę na Etnę - obowiązkowy punktu każdej wycieczki, aż się Tata Młodej specjalnie cofną aby strzelić fotę oraz kolejka w Taorminie - przez brudną szybę i na brudną szybę. A pod spodem boisko :happy2:
 

Załączniki

  • P5020419.jpg
    P5020419.jpg
    21,5 KB · Wyświetleń: 40
  • P5020482.jpg
    P5020482.jpg
    14,6 KB · Wyświetleń: 39
Do góry