reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2011

napisałam na esm owym wiadomość od Zołzy a widzę że Silva tutaj napisała.Jestem wkurw....na maxa no .Po jaką cholere oni tak ganiają nas w tą i z powrotem? Bez sensu to normalnie.
Zołzik odezwie się jutro do nas.
 
reklama
Doggi masz rację, po co jeździć i się denerwować no ale z drugiej strony nie zwlekaj tez do ostatniej chwili

Zołza tak chciała już urodzić no ale do czwartku niedaleko

Ja to jakieś dziwne rewolucje mam w brzucholku jakbym z tonę żab połknęła a jak głośno :-):-) i oczywiście spać mi się chce, taki śpioch się zrobiłam że tragedia chyba przez całe życie nie spałam tyle co teraz, no ale sobie pozwalam bo w nocy mało co śpię do później brzuszki
 
straszne jest uczucie kiedy człowiek myśli że zobaczy już swoje dziecko a niestety okazuje się że to jeszcze nie ten dzień.Ja miałam tak 4 lata temu i męczyli mnie w ten sposób prawie 2 tygodnie.Po jakimś czasie się przyzwyczaiłam ale na początku wracałam do swojej sali po podaniu oksytocyny pełna żalu i łez.
 
dziewczyny ale czy to nie jest tak, że my musismy się stawić w szpitalu w dniu terminu na badanie? Bo ja tak to rozumiem, że w dniu teminu przychodzimy, badają nas i potem zależnie od tego co się dzieje mówią co dalej. Przecież nikt chyba nie gwarantował Zołzie że będą jej wywoływać poród. Lepiej dla niej żeby wróciła do domu i w czwartek wróciłą na kolejne ktg niz żeby ją tam zostawiali. Ja też mam jechać w sobotę do szpitala i mam wielką nadzieję, że mnie tam nie zostawią...


edit: aneczka haha, doskonale pamiętam to uczucie po obronie:) Wydawało mi się, że jak się nie uczę to to straszne marnotrastwo czasu i łapałam się na tym, że siedząc w wc wkuwam na pamieć skład domestosa, poważnie!!! :))
 
Ostatnia edycja:
zolzik 3maj sie! juz niebawem czwartek :tak:
mi jakos wszystko jedno dzis..., i w podbrzuszu jakby mniej ciagnelo... taki skwar na dworze, trzy razy dzis sie kapalam z dzieckiem, bo siedze w domu i sie topie normalnie :sorry2:
opycham sie dzis caly dzien owocami tez i czuje jak puchne. Nie wiem czy toprzez owoce czy to ta pogoda, ale widze ze palce mi puchna.....
Chyba sily witalne zboeram przed porodem hehehe, i winogronka i jabluszko i bananka i TRUSKAWKI (w koncu!) i zapilam kawa hehehe, jak srake bede teraz miec to bede wiedziec bynajmniej od czego :-D;-)
 
no muszę się pochwalić, że od wczoraj jestem Panią Magister
Moje gratulacje aneczka!!!

kurcze ale zolza pewnie rozczarowana, no nic, czasem tak bywa...ale się okaże co dalej...

A mój suwaczek nawet nie zwróciłam uwagi, nono....


kurcze wzięłam się za prasowanie i tak mi sie w pewnym momencie słabo zrobiło, ze myślałam, ze fiknę...
dobrze, ze mała się wierci, bo bym już była pełna obaw czy wszystko ok, brzuch mi się strasznie spina, kurcze, za często jakoś...chyba jutro jak ginka bedzie przyjmować to sie do niej przejdę...

nic idę do rodziców zobaczyć jak tam idzie im rozkładanie basenu, tato kupił taki wielki, ale będzie frajda latem...wow


nie piszcie tyle dziewczynki, ja dopiero jutro zajrzę...


ps. mój suwaczek też się późni o jeden dzień....
 
Ostatnia edycja:
reklama
hej Mamusie,
zniknełam na chwile ale tylko dlatego, ze Gabrysia jest juz z nami :)
Miałam termin na 10.06 ale urodziła sie dokladnie 14 dni przed czyli w piatek (z czwartkue na piatek o 3.10)
Dostala 10, wazy 2880, dluga 56
W dzien matki na wieczór delikatnie zaczał mnie boleć krzyz.
O 1.oo w nocy trafiłam na porodowke bo skurcze były regularne co 4-5min i okazało sie, ze rozwarcie jest juz 8cm !!!! potem jeszcze usg, ktg (podczas ktorego same odeszły wody) no a o 3.10 tuliłam mała :)
Od niedzieli jestesmy juz w domku
 
Do góry