reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwiec 2011

Andariel - no to dzwoń do poradni póki jesteście w okolicach Wawy, później może być różnie.
W piątek była moja Mama tylko. Wysłałam maila z tydzień wcześniej do Babci nr 2, zero odzewu, dzień wcześniej przypomniałam Tacie, że może by się zorientował, w czwartek rano było, że jeszcze nie wie-zadzwoni, w czwartek po południu nagrała mi się, że gdzieś wyjeżdża. :dry: Mam kolejny temat - w połowie lutego muszę jechać do Płocka na 8.30. i albo Babcia nr 2 zostanie na noc dzień wcześniej a rano odprowadzi Młodą do żłobka albo będę musiała Krysię zawieść do mojej Mamy dzień wcześniej i do żłobka nie pójdzie. Chyba poproszę Tatę by się zajął sprawą. Coraz bardziej się przekonuję do tego że dałam się wykorzystać. :wściekła/y: Tak naprawdę to teraz się mogę nie odzywać aż do urodzin Młodej, inna sprawa że przesłałam z tydzień temu ofertę od mojego kolegi dotyczącą spraw zawodowych. Nawet "dziękuję" nie przeczytałam.... :no:
Kati83 - ładny ten Twój potomek niezależnie od pokrewieństwa :-p
Marta24 - a co jest Dominice ? :-(
 
reklama
forever - tylko ja nie wiem czy akurat już teraz ta onkologiczna ma sens; kilka razy (co parę m-cy) od urodzenia tą wypustkę oglądali chirurdzy i nie mówili nic o onkologach prócz tego, że "kiedyś tam", gdy Leo będzie starszy, trzeba to będzie zapewne wyciąć; sama założyłam, że jak wyciąć, to zbadać histopatologicznie (jakoś mi się kojarzy tak z moimi szczurami - i znów porównanie do zwierzęcia - że zawsze robiono - usuwano guza i do badania), do tego Twój wpis mnie w tym utwierdził. Ale nie wiem czy teraz jest sens iść... A kto kazał Ci iść z Krysią i tym jej pieprzykiem teraz do onko - pediatra czy jakiś inny specjalista?
nie rozumiem - babcia nr 2 się nie odzywa, tak? musiałaś jej nieźle zaleźć za skórę chyba;-)
 
hej wiecie co sama nie wiem, co jej jest. wstała wczoraj z temperaturą 38 caly dzien i dzis też, dałam jej przeciwgorączkowy i flegamine i clemastinum i moje syroky domwej roboty, niby mowi, ze ja tylko brzuszek boli, ale czasami zakaszle tak brzydko, wiec pewnie ja rozbiera. najgorzej , ze jutro caly dzień w pracy jestem i nie moge sie za bardzo zwolnić, wiec pojedziemy dopiero po poludniu do lekarza, no chyba ze bedzie sie coś działo:no:
 
O szczepieniach, mówiła, że szczepić jak najmniej i tylko ( ewentualnie) te obowiązkowe i że miała kontakt z prof. neurologii jakimś wybitnym ( rzuciła nazwiskiem, M. nie pamięta) i on , że absolutnie nie szczepić, bo sz. to b. poważna ingerencja w ukł. immunologiczny a o tym ukł wiemy najmniej i tak naprawdę nie wiemy czego się spodziewać w przyszłosci, jakie są konsekwencje szczepień. Że taka ingerencja w układ imuno, to jak igranie z ogniem niestety... Coraz więcej jest dz. z autyzmem i to też wiele lek. wiąże ze szczepieniami ( mri!) Teraz b. dużo dzieci ma spore ilości ołowiu w org. To wszystko nie ujawni się w dzień czy rok po szczepionce, ale ma konsekwencje długofalowe... Problemy z koncentracją, w szkole, z zachowaniem itp. itd.Mówiła też, ze mleko krowie absolutnie niedobre dla dzieci, najgorsze uht. Jeśli już to mieszanka do 3 r.ż a najlpeiej m. ryżowe.

Piszę to na specjalną prośbę, bo jak już któraś z Was ( SETANA?) pisała, też mam wrażenie, że czasami bezpieczniej zachować pewne rzeczy dla siebie niż tu o tym pisać... Cóż, z góry ostrzegam, ze nie będę się nt wykłócać i debatować (Ironia:sorry2:) , bo już tyle razy tu o tym było i wiem jakie kto tu ma nt zdanie. Każda wybiera dla swojego dziecka najlepiej jak umie i tyle w temacie. Mnie osobiście wizyta Michała i Miesia u tej babeczki utwierdziła tylko w tym, że nie zaszczepię na bank na mri i żadne dodatkowe. A co z reszta- pomyślę.

Mówiła jeszcze ciekawe rzeczy o cukrze, nieszczelnych jelitkach u dzieci ale też mam wątpliwosci czy tym się tu dzielić?!:no:
 
Aestima - wyluzuj! w końcu to forum i każda co jakiś czas napisze coś, co będzie w sprzeczności ze światopoglądem innych - samo życie; coś Ty taka wystraszona?;-)- to tak pół-żartem oczywiście;
dzięki za info:tak:a wiadomo, że każdy rodzic wybiera dla swojego dziecka to, co uważa W DANEJ CHWILI za najlepsze:tak:

czy mi się wydaje czy Ty niedawno pisałaś, że Miesio ma za dużo limfocytów? bo na pewno Gracka katamisz (Leo też).
 
a ja się strasznie waham co z wzwB i tężcem; niby wiadomo, że chodzi o sterylność szpitali w zasadzie, ale też wiadomo jak to w praktyce wygląda; ktoś tam coś zaniedba i zarazić się łatwo; biorąc pod uwagę prawdopodobną ingerencję chirurgiczną u Leosia w perspektywie, mocno się waham czy nie zaszczepić;
a tężec też wiadomo - i tak w razie czego wstrzykują jakąś antytoksynę, no ale jednak żłobek, przedszkole - może warto szczepić...
sama biję się z myślami i naprawdę nie wiem co wybrać;
 
Andariel - neurolog wyobraź sobie zasugerował tą kwestię. Pójdę, powiem jak było ze mną i będę miała z głowy. Pediatra w ramach NFZ wystawia mi każde skierowanie o które poproszę więc korzystam. Tak jak już pisałam bardziej mnie martwi zaczerwienienie na plecakach które Młoda ma od urodzenia. A co do Babci nr 2 - no cóż, nic na siłę. Zalazłam na skórę - upomniałam się o coś i tyle. Oczywiście bezowocnie ale nie takiej reakcji - jak to źle - się spodziewałam.... Ehhh....:eek:
Marta24 - brzuszek, oj niedobrze, oby nie jelitówka. A my mamy cel dotrwania w żłobku co najmniej do czwartku - bal karnawałowy- robię Młodej skrzydła i czułki motyla.
Aestima - ja może z racji wieku - bo nie wiem z jakiej innej - czuję pewne rzeczy i dlatego szczepieniom powiedziałam a właściwie powiedzieliśmy "nie", nawet na moją prośbą Tata Młodej odbył rozmowę ze swoją Mamą o tym bo miałam dość sugestii. Z mlekiem też nie szalejemy - jogurt ew. ser. Czasem kozie. Też nie czuję tego tematu. Jak i mm.
O cukrze i jelitach chętnie poczytam :tak:
 
Ostatnia edycja:
Andariel, ja osobiście jestem zdania, ze szczepić- ale niue na wszystko jak leci.

Co do strachliwości mej.... hmmm, chyba nigdy nie byłam przesadnie strachliwa a wręcz odwrotnie - wyrażałam swoje zdanie stanowczo ( nie krzywdząc innych) i nauczyło mnie to jedynie tego by starać się tego tutaj unikać:sorry2:
Limfo za dużo neutrofili za mało, muszę w końcu poszukać i dokłądnie Wam napisać ile konkretnie, bo nie pamiętam:zawstydzona/y: Skupiam się na hemoglobinie i płytkach, nie da rady martwić się wszystkim:no:
 
forever nie jelitowka a raczej bierze ja porządna choroba niestety, oby udało sie bez antybiotyku
aestima ja jestem tego samego zdania co do szczepionek, nawet dla dorosłych np przeciko grypie, jestem wielkim anty....nie podoba mi sie szczepieni dzieci hurtowo wszytskim jak leci, podsawowo i tyle
co do mleka nie wiedziałam,że aż takie szkodliwe
 
Ostatnia edycja:
reklama
dziewczyny chyba juz pisałam kiedyś, ale na odporność zwł. w sezonie jesienno-zimowym polecam takie herbaty (dla dzieci, dla starych - nie zaszkodzi nikomu);
na wrzątek wrzuca się po szczypcie: tymianku, lukrecji, anyżu (można ominąć anyż), imbiru - pogotować ze 3-4 min. i przelać po opadnieciu ziół do szklanego naczynia albo od razu do szklanek. Można nieco dosłodzić miodem.
Mam wrażenie, że odkąd je pijamy (dzieciaki w zasadzie nic innego prócz tych herbat nie piją) nic nas nie bierze.

Lukrecję (starty korzeń) można dostać w zielarskich lub sklepach z żywnością eko.
 
Do góry