reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2009

kaska76- gratulacje dobrych wynikow, oby tak dalej

Hej kobitki,

Ja dolaczam do grona nie wyspanych. Ciezko mi jakos wrocic do rutyny. Po pracy wraca tak zeczona ze zasypiam w ubraniach potem budze sie biore prysznic no i przez pol nocy biegam do kibelka. Rano przydal by sie dzwig o podnopszenia wozka.

'' My mieszkamy dosyc daleko od Dublina i czesto zadarzalo sie ze dzieci rodzily sie w samochodzie podczas podrozy do szpitala i to ojciec musial je odbierac.:szok::szok::szok: Czy ma pani jakies wskazowki co robic?'':szok::szok::szok::szok:

Zarowno ja jak i moj malzonek oniemielisy z wrazenia. Brr!!!
ooo ja tez mam ten sam problem, czasami zaczynam zalowac ze termin pojscia na macierzynskie wybralam tak pozno tj 36tc... ale mam nadzieje ze dociagne, bo moje poranki wygladaja coraz gorzej zeszta jak i te wyprawy do toalety i pozycje do spania. dzis czuje sie jakby mnie ktos cala noc bejsbolem traktowal, wszytsko boli, spac mi sie chce i w ogole jakas slaba jestem... jeszcze 2,5 tygodnia pracy!!!
A z ta akcja porodowa no to niezly szok...ale u nas na szkole rodzenia tez padly takie teksty ktos podpytal a polozna z pelnym luzem ze tatus wtedy w polozna bedzie sie bawic!plus teksty typu ze juz na parterze przy wejsciu odbieraly porod itp....strasza czy co?

Hej Kobitki, właśnie się dowiedziałam że moja znajoma urodziła synka - o 4.30 obudziła męża żeby jechać do szpitala, a o 5.10 synek już był na świecie!!! Tatuś odebrał w domu, bo nie zdążyli się zebrać:szok:. W ciężkim szoku jestem.
wow no lwasnie moze jednak powinnysmy podsunac tatusiom jakas lekturke z poloznictwa?

kamireszel- na ostatnim badaniu polozna mi powiedziala ze glowka jest w gorze, ja tez czuje cos twardego i okraglego pod prawym zebrem i jakby co chwila chciala wlasnie tamtedy sie wydostac to wypycha a pojedyncze kuksance to bardziej w lewej dolnej stronie brzucha. Ale uslyszalam juz u nas na forum ze moze to byc wypychajaca sie pupcia...oby tak bylo ahhh czekam na ta nastpna wizyte i sie doczekac nie moge tak bardzo chcialabym uslyszec sie mala sie przekrecila.... no nic cwiczen ciag dalszy
 
reklama
Witam i ja.....cały dzien nie małam ochoty na nic po tych wczorajszych wizytach no ale jest ok....napisałam na odpowienim watku:-)

U nas pogoda fajna ale wiatr wieje okrutny....mówicie jak jechac do porodu...hmm...ja to najchetniej pojechałbym sobie sama a co mi tam.Mojego pewnie nie bedzie chyba ze trafie na rodzenie w weekend to on mnie zawiezie.Tescie mieszkaja nie daleko, a i praktycznie kazda moja kolezanka ma prawko wiec nie powinno byc problemu ostatecznie wezwe albo Taxi ale karetke jakos to bedzie....
Miłego dnia dziewuszki i raz jeszcze dziekuje za wsparcie i trzymanie kciuków!!!!!
 
Czesc czolem :-D A ja sie dzisiaj opalalam troszke na dzialce u rodzicow...w koncu taka blada nie jestem:-D Uwielbiam takie ciepelko a opalac moge sie 24 na dobe wiec dzisiaj stwierdzilam ze gdybym miala rodzic po wakacjach to oszalalabym z niemoznosci opalania sie i kapania w jeziorze:-D Tak wiec dobrze ze rodze przed latem to moze choc troche na spacerkach ze sloneczka skorzystam:-D No i Mala tez chyba lubi ciepelko bo byla grzeczniutka jak sie mamusia grzala na krzeselku:-D

Oczywiście nie może być tak całkiem bajkowo. Martwi mnie, że ten brzuch mam taki mały. Moja mama mówiła, że do 8 miesiąca nie miała, a potem jej wyskoczył. No ale ja już właściwie stoję u progu 8 miesiąca, a mam wrażenie, że mój brzuch zatrzymał się w miejscu mniej więcej w 25 tygodniu :baffled:
Dzidziuś ma prawidłowe wymiary i wagę, jak na ten etap. Widać - taki urok z tym brzuchem... Ale itak mnie to martwi czasem :baffled:

Ja tez czuje sie swietnie i tez tylko maly brzuszek mnie martwi a to juz polowa 8 miesiaca:-( No ale moze tak jest ze nie wszystkie mamy maja duze brzucholki:-D Zakladam ze skoro dzidziol rosnie i lekarz nie mowi ze cos zlego sie dzieje to wszystko jest ok:-)

Powiedzcie mi kobietki czy kupujecie takie urządzenie jak monitor oddechu?

Ostatnio ktos ze znajomych mowil mi zebym kupila bo to bardzo dobra rzecz ale ja chyba nie do konca jestem przekonana wiec na razie nie kupuje.

Hej Kobitki, właśnie się dowiedziałam że moja znajoma urodziła synka - o 4.30 obudziła męża żeby jechać do szpitala, a o 5.10 synek już był na świecie!!! Tatuś odebrał w domu, bo nie zdążyli się zebrać:szok:. W ciężkim szoku jestem.

Wow...niezle:-D Gratulacje dla meza za odwage :-)

Ja do szpitala mam kawalek bo mieszkam poza miastem praktycznie ale zakladam ze maz mnie zawiezie i zdazymy na czas...no chyba ze na jakies mega korki w ciagu dnia trafimy;-) Ale na szczescie Olsztyn to nie W-wa np. i az tak zle z tymi korkami nie jest;-) A jak Meza nie bedzie to pewnie taxi mi pozostanie albo tatus czy siostra....zalezy o ktorej mnie "TO" dopadnie:-D
Ja dzisiaj dzwonilam do poloznej, ktora chcialam "wynajac" i powiedziala ze w czasie kiedy ja mam termin to jej raczej nie bedzie w Olsztynie:wściekła/y: No ale mam zadzwonic w srode po wizycie u lekarza i wtedy powie co i jak...jak nie ona to da namiary na inna.....tylko ze ta byla polecona:-( No ale nie ma co sie zamartwiac, damy rade:-)
No to milego popoludnia laseczki....ide posiedziec na balkonie:-D
 
Hej Kobitki, właśnie się dowiedziałam że moja znajoma urodziła synka - o 4.30 obudziła męża żeby jechać do szpitala, a o 5.10 synek już był na świecie!!! Tatuś odebrał w domu, bo nie zdążyli się zebrać:szok:. W ciężkim szoku jestem.

Rewelacja!!!:-D


kamireszel- na ostatnim badaniu polozna mi powiedziala ze glowka jest w gorze, ja tez czuje cos twardego i okraglego pod prawym zebrem i jakby co chwila chciala wlasnie tamtedy sie wydostac to wypycha a pojedyncze kuksance to bardziej w lewej dolnej stronie brzucha. Ale uslyszalam juz u nas na forum ze moze to byc wypychajaca sie pupcia...oby tak bylo ahhh czekam na ta nastpna wizyte i sie doczekac nie moge tak bardzo chcialabym uslyszec sie mala sie przekrecila.... no nic cwiczen ciag dalszy

Ja tak mam :-D... czy to pupka czy główka można poznać po tym, że jak główkę odepchniesz troszkę to ona wraca, a pupka jak się już odsunie to nie...i pupka jest gdzieniegdzie twarda, a gdzieniegdzie miękka.
Do tego ja rozpoznaje po czkawce gdzie mi dzidziuś leży, a mój dzidziuś ma ją czasem nawet pare razy w ciągu dnia :rofl2:


ja tylko chcialam zauwazyc, ze jazda samej samochodem do porodu, to tak samo, jak pchanie sie za kierownice po pijaku ;-)
Heh, no może i tak, nie wiem nigdy nie rodziłam :-p, dlatego nic nie planuję na 100%, tylko zobaczę jak się będę czuła...
Na pewno jednak, po "pijaku" jeździć nie zamierzam! :-D
W razie czego piechotą do św. Zofii mam 1h, może spacerkiem pójdę, a jak nie to samochodem około 5 minut - taksówką z 20 pewnie :-D
 
Do tego ja rozpoznaje po czkawce gdzie mi dzidziuś leży, a mój dzidziuś ma ją czasem nawet pare razy w ciągu dnia :rofl2:

a juz myslalam, ze to tylko ja czyms poje lub karmie dziecko, ze ja tak czkawki po kilka razy na dzien mecza :-D ostatnio nawet w szpitalu na ctg polozna slyszala :-)



Heh, no może i tak, nie wiem nigdy nie rodziłam :-p, dlatego nic nie planuję na 100%, tylko zobaczę jak się będę czuła...

ja tez nie rodzilam, ale nie wyobrazam sobie w skurczach jezdzic samochodem. Nie daj boze na przejsciu czy swiatlach taki zlapie, to nieszczescie murowane. Tym bardziej bym sama nie jechala, kiedy nie wiem, jak na te skurcze bede reagowac. Takze dla wlasnego zdrowia lepiej takie plany od razu skreslic :tak:
 
Witam.
Co do dojazdu/dojścia do szpitala. Jak rodziłam mojego syncia - najpierw odpłynęły mi wody - więc nie wyobrażam sobie, że mogłabym przejść nawet 100 metrów (bo one w zasadzie już potem cały czas się sączą) a poza tym za ok. 10 min. zaczęły mnie chwytać skurcze i jak chwycił - to ani kroku zrobić nie mogłam. Urodziłam bardzo szybko - o 22,30 - odpłynęły wody a o 1.55 mój syncio był już na świecie. U każdego jest inaczej - ale raczej o pójściu pieszo - można zapomieć.
Nika 77 - gdzie masz zamiar rodzić? Ja z jedną z położnych jestem umówiona na spotaknie ok. 10 maja ale mam jeszcze inną - i sama nie wiem którą wybrać - obydwie pracują w tym samym szpitalu.
Co do położenia dzidzi w naszym brzusiu - mój mężczyzna od 30 tygodnia cały czas jest głową w dół i często czuję ciążenie, kłucia w dole brzucha - to główka naciska na szyjkę - ale nic się jeszcze nie dzieje, a kuksańce mam w okolicach pepka po obudwu stronach no i łapkami/łokciami? "gmera" sobie w dole brzucha - tak, że mam wrażenie, że chce je sobie wystawić.
Dzisiaj czuję się dobrze - ale wczoraj myśłałm, że coś mnie trafi - bolało mnie wszystko, głowa, mięśnie w okolicach krocza, brzuch. Ale tak już będzie.
Wyprawka jest - 2 partie pranka właśnie się suszą - jeszcze ze 2 i zacznę prasowanko, które potrwa napewno nie krótko.
Pozdrawiam.
Trzymajmy się przynajmniej do końca 37 tygodnia.;-)
 
Cześć Wszystkim, ja jak zwykle póżno na forum, mimo że na L4, ale lubię jak jest nas już pod wieczór więcej:-) i jest co poczytać.

Co do jazdy do szpitala, to mam jakieś 10 min samochodem, mam nadzieję ,że pojadę z moim mężem (chyba że będzie miał wtedy służbę:wściekła/y:-wiadomo ku chwale ojczyzny:crazy:) to wtedy zawiezie mnie tato, chociaż nie chcę brać pod uwagę takiej opcji, bo już nastawiłam sie na poród rodzinny-ja strasznie się boję samotności w tej chwili:-(

Pozycję mojego maluszka poznaję po czkawce, ma ją dosyć często i od dłuższego czasu odczuwam ją na dole, tak więc myślę że jest główką na dół:happy:
 
reklama
Goniap2 - ja czuje ruchy i kopniaki podobnie jak Ty, a dzidziek juz przyjal pozycje nietoperza:-):-). Dupka usiluje mi wypchnac zebra po prawej stronie, a stopkami po lewej zazwyczaj dolnej stronie brzucha.No i czkawka na dole brzucha i myzianie tez :D.
Ma_Ja_Ma - jesli chodzi o spacerowanie po odejsciu wod - to ja poprzednio po odejsciu wod, no i z wielka podpaska przeszlam pieszo spory kawalek, tak gdzies 10 minut bo niemoglismy taxi zlapac :)
Dla kobiety rodzacej nie ma rzeczy niemozliwych :D
 
Do góry