goniap2
Fanka BB :)
W ogóle nie badają cię ginekologicznie?? To jak poznają, czy wszystko masz tam pozamykane i czy np. szyjka ci się właśnie nie skraca. Nie rozumiem tego. Bez sensu
A teraz jeszcze mnie nie badano,no ale mam nadzieje ze jesli cos jest nie takto badaja,ale tak jak mowisz czasami nawet nie wiadomo ze cos jest nie tak.Dziwne podejscie tutaj maja
utaj tez niestety nie robia zadnych badan, wiec jesli nawet cos sie tam skraca to i tak nikt nie ma o tym bladego pojecia, tez mnie to niepokoi i czuje sie nie dopieszczona i zyje nadzieja ze wszystko jest ok.... ale tak sobie mysle ze chyba nastepnym razem podpytam polozna, ciekawe co mi odpowie... oczywiscie zrelacjonuje:-) ale dopiero za 3 tyg a odnosnie wizyt to widze ze u Ciebie wykonuja te same czynnosci, mocz, cisnienie, pomiar brzuszka i sluchanie serduszka...jak wspomnialam nastepna wizyte mam za 3tyg a pozniej juz co 2 tyg wizyta
malenstwo- Do mnie to samo doszlo doslownie wczoraj i nie trzeba mi bylo szkoly by sie przestraszyc...bo zawsze ten temat byl w mojej glowie jednak taki odlegly, wiec i nie straszny,czytalam soebie wczesniej rozne info dotyczace porodu i wcale tak zle nie bylo, a wczoraj bez niczego wpadlo mi w glowe i panika!jak ja sobie z tym poradze... czy w ogole sobie poradze, bede na tyle dzielna, wytrzymala ...taki ogromny przelom i czy mu podolam...co sie w ogole bedzie dzialo ze mna i moim cialem....witam cieplutko :-)
a ja ostatnio wpadłam wręcz w panikę !!! zostały mi 2 miesiące do porodu ale ja właśnie stwierdziłam że ja wcale nie chce rodzić !!!! ostatnio na zajęciach ze szkoły rodzenia położna omawiała etapy porodu, co się dzieje w każdym, jakie problemy mogą wystąpić i jak sobie z nimi radzić - i jakoś zle to na mnie wpłynęło, zamiast oswojenia z tematem, bo wiadomo im wiecej wiemy tym mniej się boimy wpłynęło to na mnie wręcz odwrotnie ! i raptem zaczęłam się strasznie bać co będzie i jak będzie ....
Odnosnie porodu z mezulkiem to tez go wczoraj panika troche poddenerwowalam....
On twardo mowil ze bedzie ze mna, oczywiscie staralam sie go przygotowac na widoki i sytuacje ktore moze doswiadczyc typu szczypce itp, ale mowi zawziecie ze nie mam co sie martwic i bedzie ze mna. Jak na cos nie bedzie mogl patrzec to po porstu glowe odrwoci. Odnosnie cesarki... to u nas mezus moze siasc przy rodzacej bez oczywiscie zgladania w to co lekarze robia i mezus powiedzial ze jak bedzie taka sytuacja to tez bedzie ze mna-dzielny chlopak!
tyle ze tez sie wczoraj zestresowal tym aby wszytsko przeszlo bezkomplikacji, bym sie za dlugo nie meczyla i bym znalazla w nim 100% oparcia i ze bedzie sie starac z calych sil by tak bylo...i tez biedaczek poczul sile tego przelomowego momentu.
ahhh sie rozpisalam
Ostatnia edycja: