reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwiec 2009

reklama
Malutenka witamy w gronie! :happy:

Ja powoli sobie zaczęłam radzić z dolegliwościami fizycznymi. I chyba przyszedł czas na psychiczne, bo to ludzkie pojęcie przechodzi, co się w mojej głowie dzieje... Mam dość. Raz jestem cała szczęśliwa i wpatruję się zakochana w zdjęcia USG albo rozmawiamy sobie z Miśkiem o dzidziusiu, a raz dopada mnie przerażenie, że już nic nigdy nie będzie takie, jak dotąd, że wszystko drastycznie się zmieni. Że za około pół roku skończy się wszystko to, co dotąd kochałam robić, skończą się wyjazdy na zloty samochodowe, skończą się wypady za miasto z paczką znajomych, rozmowy o wszystkim i o niczym, a zacznie się oglądanie i interpretowanie kupek, plotki o pieluchach i karmieniu piersią i wieczny brak czasu nawet dla własnego Miśka, z którym tak bardzo uwielbiam się przytulać, kiedy tylko się da...

Może w takim razie jestem niepoważna i niedojrzała do roli matki... :baffled:
Ale ja naprawdę chcę tego dziecka!
Tylko to wszystko mnie przerasta... :baffled:
 
Cypisia - zupelnie normalny objaw z tymi obawami.

Ale gdy spojrzysz w oczy maluszkowi wszystko inne przestanie miec znaczenie. Zacznie byc calym Twoim swiatem.
Jest ciezko, szczegolnie za pierwszym razem ale kazdy usmiech dziecka wynagradza Ci wszystko. :tak:
Bycie matka to najcudowniejsze uczucie.
Jestem pewna, ze bedziesz wspaniala mama ;-)
 
No hej dziewczyny tak sobie od rana myślałam, czy aby nie zmienić mojego lekarza. Gościu jest naprawdę sympatyczny i ma bardzo dobre podejście do kobiet, tylko że nie pracuje w szpitalu i podczas porodu na pewno nie on będzie przy mnie! może lepiej jest wybrać innego który ma dyżury w szpitalu? w sumie to mi trochę szkoda, no nie wiem sama, co myślicie?:no:
 
Cypisia ,Dominika ma racje,jak tylko maluszek pojawi sie na swiecie,calkowicie zapomnisz o wszystkich watpliwosciach jakie cie teraz drecza,ja tez myslalam ze nie dam rade,ze sobie nie poradzimy tym bardziej ze nie mamy tutaj zadnej rodziny,ale jak tylko Viki sie urodzila,bylo pewne ze damy rade,MUSIMY.Dostajesz wtedy jakiejs nadludzkiej sily,te rzeczy ktore kiedys wydawaly sie do nie pokonania przychodza z latwoscia,ja kiedys lubilam pospac a po urodzeniu malej noc w noc po kilka godzin lulu lulu,a w dzien karuzela od nowa,ale wcale sie tego nie uwarza za twoj obowiazek tylko za cos najnormalniejszego na swiecie.I to swieta prawda ze za kazdy usmiech maluszka kazda matka oddala by zycie.
Co do waszych wyjazdowi zycia osobistego to zobaczysz ze po urodzeniu dzidziusia sama bedziesz wiedzialaco dla niego dobre a co nie i wcale nie musicie ze wszystkiego rezygnowac,maluszek musi tylko troszke urosnac.:tak:

My czesto latem wyjerzdzalismy ze znajomymi pod namioty,Viki urodzilo sie w sierpniu wiec przez pierwszy rok nioe dalismy rady,ale juz w tym roku juz bylismy i mala byla oczarowana jeziorem i przyroda

Agatka pixella zdrowiejcie nam szybko...
 
Oj biedne dziewczyny, zdrowiejcie :happy: Mnie tez ostatnio obudził okropny ból żołądka...widocznie to jakieś typowe...a poza tym czuje się niby lepiej, tzn mdłości mijają, ciągle i wilcze napady głodu tez jakby spokojniejsze, ale za to na nic nie mam siły ani ochoty. Zawsze mam posprzątane w domu, a teraz syf...i z jednej strony patrzec nie mogę na ten kurz i sierść na podłodze, a z drugiej jak pomyslę o sprzątaniu to.....chce mi sie ryczeć :dry: Leżę na kanapie i czuję jakbym nie mogła podnieść ręki ani nogi. Strasznie wkurzające uczucie, bo fizycznie niby ok, tylko jakoś energii brak.....

Buziaki kochane! Kwiatek najwyraźniej tez choruje, bo od kiedy wzięła to zwolnienie z pracy i miała iść do przychodni, cisza....
 
Cypisia, to jest pewne, że wiele się zmieni, że nie będzie już tak jak dawniej, ale to niekoniecznie będą zmiany na gorsze. Teraz Ci się może tak wydaje, ale tak jak pisała beata, kobieta dostaje po porodzie ogromną dawkę sił, dzięki którym radzi sobie ze wszystkim i potrafi robić wiele rzeczy na raz. Na pewno nie obędzie się bez narzekania, że jesteś zmęczona, że chciałabyś gdzieś jechać, a akurat mały (mała) zachorował i musisz zostać w domu, ale uwierz mi - nigdy, ale to PRZENIGDY nie doznasz takiego uczucia, że żalujesz tego, że dziecko jest na świecie. Bo tak mi się wydaje, że chyba tego najbardziej się boisz. Nie samej rezygnacji z wyjazdów na zloty, ale tego, że mogłabyś obwiniać własne dziecko o konieczność dokonania takiej rezygnacji.

Chciałam się jeszcze pochwalić, że kupiłam sobie spodnie ciążowe :-) Teraz to już czuję się jak prawdziwa ciężaróweczka hehehehe
 
no to i Ja się odezwę. Podczytuje was codziennie choć rzadko się odzywam, porostu nic się nie dzieje ciekawego, czuje się tez tak sobie, poza tym ostatnio strach było się tu odzywać. Dziewczyny szkoda nerwów i maleństw. Mnie tez dopadł katar i kaszel, przynajmniej gorączki nie mam tyle dobrze. Poza tym mam częste kłucia w brzuchu i dokuczliwe(szczególnie w nocy) bóle tzw ciągnące, czasem spać nie dają. Odliczam dni do wizyty, jeszcze tydzień. Ogólnie to chce mi się już Świąt, wczoraj żeby je przybliżyć upiekłam pierniczki ;-)
Pozdrowionka i buziaki kochane mamuśki
 
reklama
Do góry