reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

Natko Cos mi się wydaje, że kupimy takie same butki, bo będą idealnie pasowały do naszego kombinezonu:-) SUper sa!
Mondzi Ja liczę na to, ze firma Coccodrillo spisze się i nic nie będzie farbować i wszystko sie dopierze;-)
Beatko Super wieści:-)
 
reklama
Dobry wieczór :-)

Już jesteśmy w domu, i całe szczęście bo usychałam już z tęsknoty za moimi dwoma Starszymi Mężczyznami. Łukasz jest zafascynowany Grzesiem, a Grzesiu też patrzy na Łukasza z wyraźnym szacunkiem ;-)

Mam Wam mnóstwo do opowiedzenia, ale dzisiaj nie dam rady. Powiem tylko, że Żelazna absolutnie przerosła moje oczekiwania, to bezwzględnie najlepszy szpital jaki można sobie wymarzyć i WSZYSTKIM będę go zawsze polecać.

Chciałabym wkleić zdjęcie i pochwalić się moim cudnym synem, ale nie mam żadmego reprezentatywnego. Na razie musi Wam wystarczyć, że kompletnie nie jest podobny do Łukasza, a jutro postaram się coś wrzucić :tak:

Dodam tylko, że bardzo przepraszam, że musiałam się wycofać z zaproszenia do odwiedzin, ale mieliśmy drobny kryzys i przez chwilę naprawdę było mi ciężko :-( Tylko Agast się załapała póki było ok i bardzo jej dziękuję za wizytę i przyniesienie wieści z forum ;-)

OLBRZYMIE podziękowania dla Aletki, która była taka kochana, że pożyczyła nam w trybie awaryjnym fotelika dla Grzesia, bez którego nie wiem jak byśmy dziś wrócili :tak:

A teraz idę, bo nie wiem, kiedy żarłoczny potwór się obudzi ;-)

Dobranoc!

P.S. Ale we czworo jest stanowczo weselej :cool2: :laugh2:
 
Mondzi ja osobiście wolałabym żeby bez antybiotyku się obeszło ale jeśli idę do lekarza i stwierdza on powiększone węzły chłonne i dwóch innych lekarzy twierdzi, że homeopaty nic nie dadzą i trzeba włączyć antybiotyk to ja im wierzę. Tym bardziej, że idąc do przychodni Mateusz miał 39,2 temperatury. Uważam też, ze jeśli ma ktoś wieloletnią praktykę to powinien przypuszczać/wiedzieć, że z lekko zaczerwienionego gardła może zrobić się paskudne itp
PO drugie dostaliśmy homeopaty na grypę:szok: a raczej na jej początki a pani dr grypy nie stwierdziła.
Po trzecie jej odpowiedź na to co jest dziecku brzmiała albo wirus zwykły (cokolwiek by to nie znaczyło)lub zakaźny. Poinformowała mnie również, że jeśli po tzrech dniach wystąpi wysypka to mam sie zgłosić na kontrolę bo to pewnie coś zakaźnego.
Po czwarte pytała mi się czy dziecko przechodziło różyczkę:no:
Wychodzi na to, że za przeproszeniem guzik wie a u niej wizyta polega na domysłach a nie na stwierdzeniu faktu.
Po piąte pomyliła się nie pierwszy raz a sama jako matka wiesz, że zdrowie dziecka jest najcenniejsze.
Co do tantum verde to owszem psikaliśmy ale Mateusz od razu po tym wymiotował

Shirleyko jeśli znajdziesz chwilkę czasu odezwij się i przedstaw nam Grzesia. Czekam z niecierpliwością
Natko butki bardzo fajne.

Ok lecę walczyc z tym kablem od tel.Wczoraj działam dzisiaj niet bwwrr
 
Shirleyko witaj:-) jeszcze raz wielkie gratulacje!!! ależ migiem jesteś w domku:-)
Jak tylko będziesz miała odpowiednie fotki wklejaj!!!

Szkrabiku super, że tak sobie dobrze radzisz:-)
Na fotki Amelki też czekam:-)
I niech te problemy zdrowotne omijaja Was szerokim łukiem!!!

Jestem pełna podziwu dla naszych podwójnych mam :tak:

Beatko dużo zdrówka dla Mateuszka!!! A co do lekarza brak słów.

Minko kombinezon bardzo ładny!!!

Natko buty pierwsza klasa!!!

Mondzi co do nocnego budzenia się i płaczu to rozumiem niestety. Współczuję!
Moja mała przesypaiła ładnie całą noc do czasu przeziębienia, które miała jakiś czas temu. Przez koszmarny katar nie mogła spać , budziła się w nocy kilka razy z płaczem i nie miałam wyjścia musiałam ją brać do siebie. I tak właściwie jest do tej pory. Spi ładnie do 1 a potem niestety przenosiny do mojego łóżka. Owszem zdrzają się przespane noce ale może ze dwie w tygodniu. Teraz myślę, że może to zęby bo palce cały czas w buzi, gryzie wszystko, gorzej z jedzeniem. A może przyzwyczaiła się do tych przenosin? próbowałam być twarda i próbować uspokajać ją w łóżeczku ale kończyło się tkim płaczem że aż się zanosiła.
A ja rano jestem nieprzytomna bo odzwyczaiłam się z Magdusią spać.
Oby to były zęby i oby już wyszły:-)
 
O Shirleyko wiedzę, że już jesteś. Dobrze, ze już w domku ze swoimi mężczyznami. Cieszę sie, że jesteś ze szpitala zadowolona i czekam na opis tego co się w nim w te dni działo. No i na zdjecia również
 
Natko, ja też byłam przekonana, że to dobrze, że tak późno Tymek zaczął ząbkowanie, raczej nigdy nie było przy tym większych płączów, ani niczego takiego. Dlatego to, co usłyszałam trochę mnie zdziwiło i jednocześnie przypomniało mi się, że jedno dziecko mojej babci chyba zmarło w ten sposób (jeszcze popytam mamę, ale coś takiego mi się kiedyś o uszy obiło). Nie wiem tylko dlaczego dawniej tak miałoby być, a teraz się o tym nie mówi, przecież nic się dzieciakom nie daje na złagodzenie ząbkowania. No chyba, że ten vigantol ma tutaj jakieś znaczenie. Co do Tymkowego snu, to śpi w nocy ostatnio 8-9 godzin, czyli zdecydowanie za mało, a w dzień ponad dwie godziny (dwa spanka). Więc przespany raczej nie jest. Przyszło mi jeszcze do głowy, że może na nowo tęskni za tym porannym cycem, którego odstawiliśmy jakieś półtora miesiąca temu, bo próbuje się do mnie dobrać, nie daję, więc w końcu się przytula i na chwilę zasypia. Zobaczę jak będzie tej nocy... Ale trochę by to było dziwne, że akurat nad ranem miałyby go te zęby boleć. No chyba, że to od tego przeziębienia, które wprawdzie wielkie nie jest, ale zawsze jakoś życie utrudnia.

Jucia, pomysł z orzechem fajny. Może jakieś fotki?

Shirleyko, cieszę się, że Grzesiu przyszedł na świat w dobrych warunkach i że jesteś pod wrażeniem św. Zofii :-) Czekam na zdjęcia!

Beatko, na pewno lepiej wiesz, jaka w rzeczywistości jest pani doktor i jeżeli nie masz do niej zaufania i masz możliwość zmiany na kogoś lepszego, to nie ma się nad czym zastanawiać. Ja generalnie jak idę z Tymkową gorączką, to nikt nie potrafi podać przyczyny (no chyba że gardło ewidentnie czerwone) i chyba się do tego przyzwyczaiłam, że jak jest gorączka, to tak naprawdę nie wiadomo o co chodzi. W każdym bąź razie mnie bardzo drażni podawanie antybiotyku na zasadzie profilaktyki, żeby coś się nie rozwinęło. I zdarzyło mi się nawet, że dostawałam receptę na antybiotyk przy anginie właśnie, ale z zaleceniem, żeby podać jak gorączka nie spadnie w ciągu doby. Spadła, byliśmy do kontroli i antybiotyk okazał się nie potrzebny. Uważam, że jedną z największych wad dzisiejszej służby zdrowia jest własnie leczenie antybiotykami wszystkiego, z katarem włącznie. A potem odporność żadna i od nowa... Zdrowia Wam życzę!
 
Magdulku, dawniej Tymek też się budził w okolicy pierwszej, ale to mu na szczęście minęło. Mam nadzieję, że i u Was się to ustabilizuje jakoś.
 
Shirleyko kochana - witaj! Miło się czyta, że we czworo jest weselej...to brzmi bardzo zachęcająco:-D Czekam z niecierpliwością na zdjęcie Twojego Cuda.

Szkrabiku - może za kilka tygodni Amelka nabierze ochoty na sery i wszelkie problemy pójdą precz. W końcu w ciąży na pewno raczyłaś się czymś więcej niż gotowanym/duszonym indykiem, ryżem i marchewką, więc Amelia "na bank" zatęskni za innymi smakami ;-)

Mondzi - orzech bez liści jest niewyjściowy...mimo że okaz ładny. Poza tym Julas był cokolwiek marudny, więc z pozowaniem i zdjęciami poczekamy do przyszłego roku:tak:
 
Fajnie, że butki Wam się podobają :-)

Minko - nam może nie do końca idealnie pasują kolorystycznie ;-) , ale w sklepie był niezbyt duży wybór i nowych wzorów miało już nie być. Dlatego wybraliśmy z tego co było :-D . Ale tak w ogóle to są świetne i bardzo nam się podobają :tak: . I Maciejce też - nie chciał ich w sklepie zdjąć :-)

Shirleyko - super, że we czwórkę jest stanowczo weselej ;-) . To brzmi bardzo pocieszająco ;-) . Czekamy na fotki

Mondzi - wydaje mi się podejrzane z tą główką :no: . Bo dlaczego teraz tak się nie dzieje? Kiedyś nie było techniki, dostęp do lekarzy i badań był znikomy i nie dla każdego osiągalny :-( . Moim zdaniem przyczyną śmierci było zupełnie co innego, tylko nie można było zdiagnozować choroby. No bo niby jak stwierdzano taki powód? Zresztą dzieci rodziły się na ogół w domach i nie poddawano ich żadnym badaniom. U mnie w rodzinie były przypadki, że rodzeństwo babci (4 osoby) zmarło na zapalenie płuc bo nigdzie nie było leków :baffled: .
Tak więc wydaje mi się, że to nie była przyczyna śmierci.

A piszesz jeszcze o przeziębieniu. Myśle, że to może być powód gorszego spania :tak:. Maciuś jak miał zapalenie oskrzeli to też fatalnie sypiał.

W sprawie cyca to nie sądzę, żeby mu się nagle przypomniało. Choć może jestem w błędzie :confused:
 
reklama
Jucia, oj znam marudzenie w ważnych chwilach. W Turcji wybraliśmy się statkiem nad wodospad Managwat, wszystko super, nawet w miarę profesjonalny fotograf... Co z tego, jak w kulminacyjnym momencie Tymek zupełnie nie był w formie do pozowania. Fotograf wychwycił moment bez brzydkiego grymasu twarzy, ale do uśmiechu to ten grymas absolutnie podobny nie był.

Natko, jeżeli pękała główka, to pewnie razcej od zębów, no bo niby od czego:confused: Zresztą ja się nie znam, ale chyba przy okazji pediatrę o to zapytam. Wiekowa jest, więc może nawet będzie pamiętać. A jutro zapytam mamę, bo może się okazać, że to ja coś pokręciłam :zawstydzona/y:

No i chyba powinnam iść spać, bo do 5.00 niedaleko :wściekła/y:
 
Do góry