no co jest? łącza pozamarzały?
dziękujemy za wszystkie życzenia noworoczne i ochoczo odpozdrawiamy.
:-)
hmmm... zastanawiam się, czy to kwestia mojej meteropatii (olać minus 16, wysokie ciśnienie rulez!) czy raczej taki wisielczy humor skazańca, który niewiele ma już do stracenia... bo powodów do dobrego humoru raczej zbyt wielu nie mam: od wczoraj znowu siedzimy z olką w domu, co oznacza, że po całym grudniu rekonwalescencji wystarczył jeden (!) dzień w przedszkolu, by moje dziecko ponownie wylądowało na chorobowym. na razie stwierdzono wirusówkę i oby tak pozostało i nic się nie dowikłało. w przeciwnym razie nawet wysokie ciśnienie i słońce rozświetlające pokój nie uchronią mnie przed atakiem złego humoru, a wtedy - strzeżcie się, zanudzę was swoimi narzekaniami na nasze fatalne statystyki przedszkolne.
mondzi, no właśnie. jako specjalistka od narzekania zapewniam cię, że czcionka wpasowała się idealnie. tak fajnie "zmiękcza" niezbyt optymistyczne wynurzenia, że zastanawiam się, czy nie zaadoptować jej na użytek swoich własnych. ale na wszelki wypadek pytam, bo to twój copyright. ;-)
dziękujemy za wszystkie życzenia noworoczne i ochoczo odpozdrawiamy.
:-)
hmmm... zastanawiam się, czy to kwestia mojej meteropatii (olać minus 16, wysokie ciśnienie rulez!) czy raczej taki wisielczy humor skazańca, który niewiele ma już do stracenia... bo powodów do dobrego humoru raczej zbyt wielu nie mam: od wczoraj znowu siedzimy z olką w domu, co oznacza, że po całym grudniu rekonwalescencji wystarczył jeden (!) dzień w przedszkolu, by moje dziecko ponownie wylądowało na chorobowym. na razie stwierdzono wirusówkę i oby tak pozostało i nic się nie dowikłało. w przeciwnym razie nawet wysokie ciśnienie i słońce rozświetlające pokój nie uchronią mnie przed atakiem złego humoru, a wtedy - strzeżcie się, zanudzę was swoimi narzekaniami na nasze fatalne statystyki przedszkolne.
mondzi, no właśnie. jako specjalistka od narzekania zapewniam cię, że czcionka wpasowała się idealnie. tak fajnie "zmiękcza" niezbyt optymistyczne wynurzenia, że zastanawiam się, czy nie zaadoptować jej na użytek swoich własnych. ale na wszelki wypadek pytam, bo to twój copyright. ;-)