reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

Helo!

Bardzo dziekuje za trzymanie kciukow za moje kolokwium  ;D Chyba pomogly, bo poszlo mi całkiem nie zle, ale i tak pewnie dostane 3 bo ten koles prawie nigdy nie staawia wyzszych ocen, co mnie strasznie wkurza bo psuje mi srednią do stypendium  :mad: A po za wszystkim to zachował sie jak swinia bo powiedzial ze zaliczenie bedzie w formie testu a dzisiaj  przylazl i powiedzial ze zmienil zdanie i dal 3 pytania opisowe  ::) A wiadomo ze do testu czlowiek sie inaczej uczy ( czytaj po łebkach ;) a do opisówki inaczej  ::) No ale coz, z nauczycielem nie wygrasz... Ale chyba dalam rade  ;)
Aaaa z ostatniego wykładu uciekłam  :-[  bo czułam sie jak na lekcji chińskiego  ::) Kto uczył się ekonomii matematycznej ten wie o czym mowie  ::)

Rita- wózior superowy, ale cenaaa  ::)

Minko- fajnie ze Wiki tak wcina  ;D Moja teoria jest taka, ze mała sie zorientowala ze w nocy nic nie dostanie to w dzien pakuje ile wlezie, hihi

Szkrabiku- trzymaj sie dzielnie! Moim zdaniem jeszcze max 2 tygodnie i mdłości odpuszczą  ;) a wtedy zacznie sie najprzyjemniejszy trymestr  :) A co do podkarmiania na godzine przed kąpielą to u nas to by sie nie sprawdzilo, bo jak bym jej dala to po kąpieli juz by nie chciala i potem by mi sie po 2 godzinach snu obudzila glodna, wiec to bez sensu w naszym przypadku.

Aletko- fajnie ze bileciki juz kupione :) U nas chyba znowu nie bedzie zagranicznych wczasow bo moje studia kosztuja fortune, wiec musze sie zadowolic tygodniem nad polskim morzem. Ale tak sobie pomyslalam ze moze byc nawet fajnie, bo Hania juz bedzie chodzila napewno i bedzie mogla budowac zamki z piasku z pomocą taty, a mama bedzie sie opalała  ;D
A i jeszcze pytalas czy mam wyklady co tydzien. Nie. Mam we dwa weekendy w miesiacu,a wlasciwie w dwie soboty bo w niedziele mam tylko jeden i to nieobowiązkowy  ;)


Lila- Miki na nocniku suuper! I jaki skupiony, hehe
 
reklama
Wszystkiego najlepszego dla Agnieszki i Natana.

Junonko Współczuje stresu związanego z mama, dobrze, ze akurat rozmawiałyscie i że wszystko dobrze się skończyło. W sparwie jedzenia przez maluszki to widze,z e ręke mozemy sobie podać, teraz miałam troszke odpoczynku i znowu się zaczyna, wyginanie, krzyk, odwracanie główki i machanie łapkami. Dziekuje za zyczonka. Super ava i podpis, fotki Oliwki super.

Naya Igorek podobnie waży, w srodę ważył 7750, mały kurczaak, teraz po okresie bardzo kiepskiego jedzenia nabrał apetytu ale widze,z ę znowu jest gorzej. Cięzki jest do jedzenia, mleka nie lubi, wszystko je nadal gładkie bo zaraz się krztusi ale zwróci, zupełnie nie wiem jak go przestawić, niby może wszystko jeść ale nie chce. Współczuję Wam dietki ale to wszystko dla dobra Nadii, na pewno z czasem to minie a z Ciebie dzielna kobietka.

Tilli super fotki i wózeczek fajny.

Asioczku
Maja śliczniutka

Swieżynko też lubie takie wizytki.

LIla
Miki na nocniku super

Nenyah więcej takich sukcesów jedzeniowych zyczę i postepów w podejsciu do picia z kubeczka

Frotko dziekuje za zyczonka. I tez powiem,z ę zanm te walki przy przebieraniu, jedyne co jeszcze pomaga to dawanie czegos ciekawego do rączki, byle pieluche zmienic a potem juz na kolanach reszta bo ucieka.

Aletko super,z e macie juz plany na wakacje.

Mondzi
zdrówka dla Tymusia

Minko widocznie Wiki nadrabia teraz, fajnie,z e ma apetyt

Szkrabiku oby już w końcu przeszło bo ilez można, moze to Rennie pomoże. Dziekuję za zyczonka, uściski dla Tymcia.

Rita wózeczek super, cena nieco obłędna.

Martynko fajnie, ze zaglądasz. A co do alergii to chyba rzeczywiście choroba cywilizacyjna kurcze. Igorek na poczatku miał szorstką skórke na policzkach przez około miesiąc a my nie jesteśmy alergikami i starszy synek też nie jest, w ogóle nikt w rodzinie nawet ale to było jak jeszcze karmiłam piersią więc pewnie zaszkodziło coś co zjadłam. Oby to nie była alergia u Was.
 
Junonko, no dobra, daruję Ci brak fotek fryzurkowych, ale to tylko dzięki super fotkom kubełkowej panienki ;)

Szkrabiku-biedaku, pognaj to wstrętne ucho. A kysz, a kysz!!!

Assiu, pliz, nie przy mnie o rachunkach za gaz - dziewczyny pamiętają na pewno, jak wszystkim przez dwa dni psułam humor, bo dostałam fakturkę na skromne 1400 zł. Zapłaciłam i do tej pory jak to sobie przypomnę, to mną ciska o ścianę. Życzę, aby u Ciebie poszło "gładziej" ;)
A co do wakacji, to jak tak dalej pójdzie, to albo nie pojedziemy wcale, albo będziemy liczyć, że znajdziemy coś na last minute - mój mąż nadal nie umie się określić, kiedy urlop...

Agast, cieszę się, że kolokwium ok. I Ty bierzesz stypendium naukowe? Ambitna jesteś, fiu, fiu. A co do wakacji nad morzem - ja jadę z Wojtkiem do Ustki, 11 lipca, na tydzień. Mąż ma dojechać na weekend. Boję się tylko, że z pogody nici, bo ma być chłodne lato :( Ale za to ten ośrodek jest położony w lesie sosnowym więc będziemy "chodzić" na spacery.

No i spadam, bo mąż wrócił, z radosną wiadomością, że jutro jest w szkole tylko do 12 :)
 
Hej, to ja, córa marnotrawna... ;)
zanim napisze, czemu nie piszę ;) i co u nas, to:

Asioczku, najserdeczniejsze gratulacje!!! Maja jest absolutnie prześliczna!!!


Dla Gusi i Natana wszystkiego naj!!!

Nenyah, dzieki wielkie za zaproszenie, w Krakowie byliśmy tylko 1,5 dnia, ale jak tylko będziemy dłużej, to bardz, bardzo chętnie :) A tymczasem ja zapraszam Ciebie i reszte Krakowianek na koncert 2 kwietnia o 13 w foyer Teatru Słowackiego. Jak nie trudno sie domyśleć, to z okazji I rocznicy śmierci Ojca Świętego - aktorka recytuje Jego teksty, ja przeplatam to graniem. Całość trwa około 40 minut. Wstep wolny :)

Assiu, jak miło, że sie odezwałaś... :) Cieszę sie, że rozstanie z Martynka było w miare "bezbolesne" i szczerze Cię podziwiam... Ja od wrzesnia dostałam propozycje audycji dla dzieci w szkołach (jeden tydzień w miesiącu) i tak spobie pomyśląłam, że wezmę tylko te trasy "powrotowe" (bo na niektóre jedzie się za Warszawę na 3-4 dni), ale może dam radę ze wszystkim...? W końcu to jeszcze p0ół roku, PIotruś wtedy juz pewnie będzie odstawiony więc...

Rito, gratuluję bryki Wojtusia. Jest powalająca... Cena też  ;D

Junonko, no to miałaśprzejscia... Dobrze, że wszystko szczęśliwie się skończyło... A mamie zdrowia życzę!!!

Agast, Minko, gratuluję przespanych nocek!!! Chyba jeszcze komuś powinnam pogratulować, ale nie pamiętam  :-[

Agast, gratuluję kolokwium, właśnie doczytałam :)

Aletko, wspaniałe macie plany!!! A zdjecia ze spotkanie we Wrocku rewelacyjne, że o filmiku nie wspomnę!!! A czy ja mogłabym prosić o zdjecia ze spotkanie Warszawianek??? Od Shirleyki dostałam, ale od Ciebie nie  :p Pewnie to za karę, że mnie nie było ;)

Lila, Twoje zdjecia też super, bardzo CI za nie dziękuję!!!

Szkrabikowski, życzę szybkiego i bezpowrotnego rozstania z "białym uchem" :)

Mondzi, życzę, żeby jednak udało się przeprowadzic konstruktywna rozmowę i znaleźć najlepsze rozwiazanie, Wiem, że takie decyzje nie są łatwe.

Asiu, gratuluję pomyślnej rozmowy o pracę i mam nadzieję, że uda sie wszystko poukładać tak, żebyś mogła ją podjać...

Beatusku, bardzo sie cieszę, że Igorek tak ładnie zaczął jeść! Kurcze Piotruś w 2 dni chyba tyle nie wciaga  ;D


Więcej nie pamiętam  :-[

Frotko, jestem w Wawie :) i czytam w miarę regularnie, choć czasem "po łebkach", ale nie piszę, bo:
a) cierpię na chroniczny brak czasu. Nie wierm, jak to sie dzieje, bo przecież pracuje tylko 2 dni w tygodniu, ale nie nadążam. Ostatnio odkryłam, że w domu zawsze jest cos do zrobienia i ja nie daje rady. Nie wiem doprawdy, Frotko kochana, jak Ty, sprzątając codziennie 100 m2, klejąc 150 pierogów itp, masz jeszcze czas na forumowanie... Podziel sie sekretem, co...? ;)  W każdym razie chylę czoła... Mnie porządne sprzątnięcie 50 m zajmuje najmniej 2 godziny...  :-[
No, a jeśli sie tak zdarzy, że jednak zrobię to, co mam do zrobienia, to albo padam, albo, jeśli jeszcze nie padam, staram siętrochę czasu poświecić Piotrusiowi, bo jakoś mi głupio siedziec przed kompem w jemu kazać sie bawic samemu...
b) Cierpie na chroniczne niewyspanie. Piotruś budzi sie ostatni co półtorej godziny i niestety często wtedy płacze. Nawet czasem w trakcie cycania przerywa i wrzeszczy. Nie wiem co jest, ręce w buzi po prostu stale, ale ile można zwalać na zęby, których jeszcze nikt nie widział??? A te pobudki nie są związane ani z niesamodzielnym zasyp[ianiem, bo od wiek wieków ;) P zasypia sam, ani z wprowadzeniem pokarmów stałych, bo takowe je i na noc też. Dzis, o godzinie 4 nad ranem, kioedy była to juz 3 pobudka od momentu kiedy się położyłam (bo, rzecz jasna od 8 do 24 spał jak aniołek) doprowadzona zostałam do takiego stanu, że normalnie myślałam, że mu cos zrobię - nakrzyczę na niego, albo mu przetrzepie tyłek, płakać mi sie już chciało ze zmęczenia i bezsilności, więc po prostu dosć gwałtownie wyszłam z pokoju (uznałam to za najlepsze roząwiazanie), położyłam się w drugim pokoju na worku sako leżącym na ziemi, naciagnęłam na głowę koc i jak PIotrus przestał drzec sie, jakby go ze skóry obdzierali (zadziwiająco szybko po moim wyjściu), zasnęłam i spałam tak 2 godziny. O 6 wróciłam i pospalismy do 7.
Czasem sobie tłumaczę, że przecież nie pracuję codziennie, to nie powinnam byc zmęczona, ale przecież wstaje koło 6 (bo takie pory wstawania ma teraz P - nota bene myśle, że jest to związane z tym, że wcześniej robi sie jasno. Jeszcze do niedawna był w stanie pospać do 8-8.30, a teraz mowy nie ma. 7 rano, to szczyt marzeń a i to bardzo rzadko) i cały dzień cos robię, a rzadko mi sie udaje położyć spać przed 23. Niestety Łukasz wraca z pracy późno, bo koło 19, zanim wykąpiemy PIotrka, zjemy cos i pogadamy choc chwilę (rano nie ma szans, bo wychodzi o 7 z domu), to tak zchodzi. Nie mówie o tym jak mnie dobijają te jego późne powroty, nie wspomnę nawet ;) że ostatnio wrócił o północy.... I o 7 rano znów pojechał. Normalnie makabra... Dlatego też do dzis wstrzymywałam sie z decyzją, żeby PIotrka zacząć odzwyczajać od piersi i ode mnie w nocy w ten sposób, że będzie wstawał Łukasz, bo mi go żal było, że nie dosć, że haruje jak wół a i tak nie śpi duzo, to jeszcze nocki będzie zarywał, ale... Chyba warto sie przemęczyc kilka dni, żeby potem było lepiej, bo ja już długo tak psycho-fizycznie nie pociagnę...  :-[
c) z tego wszystkiego mogłabym napisać czasem co u nas, ale nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie zaległe posty - najwyżej z danego dnia, a głupio mi tak egoistycznie pisać tylko o sobie... :( No wiec nie piszę wcale...

Z wiesci lepszych - Piotrek raczkuje i przemieszcza sie z prędkościa światła ;), wstaje przy wszystkich meblach, w łóżeczku "chodzi" dookoła. Robi papa, brawo-brawo, nie-nie-nie i to chyba tyle. W dzień jest kochany, słodki, usmiechnięty i wesoły i wszystko jest świetnie, dopóki w nocy nie "zmieni skóry". Istny dr Jeckyll i mr Hyde... Dodałam kilka zdjeć na stronkę, więc można zobaczyc jaki sie z niego dorosły mężczyzna robi ;)

Z jedzeniem ostatnio też było krucho, stałych pokarmów jak na lekarstwo, tylko cyc i cyc i to też w ilościach umiarkowanych, od dwóch dni Piotrus dostał niesamowitego apetytu (dziewczyny, co jest, że te nasze dzieciaczki tak "hurtem" zaczęły lepiej jesć ???  Może jakis specyficzny układ gwiazd, albo co...???  ;D), wczoraj dałam mu na spróbowanie naszego rosołu i wcinał tak, że normalnie nie mogłam z łyżeczka nadążyć, a że nic mu nie było, to dzis zarepetowaliśmy. Miałam tylko wątpliwości, czy aby to dobrze, bo do gotowanie dorzuciłam 2 wątróbki drobiowe i kilka serduszek, a cos mi sie jawi, ze dzieci watróbki nie powinny... Mam racje??? Tak czy owak, może po 2 filiżankach nic mu nie będzie. A co do gotowania na wywarze, to mnie sie wydaje, ze już można. Tak czy inaczej brak sensacji po rozołku skusił mnie do kupienia kilku bardziej "dorosłych" rzeczy czyli deserku z jogurtem oraz deserku z truskawkami. No i zobaczymy co będzie. Generalnie my z tych "ostrożnych" ;)

A na poprawę nastroju poszlismy dzis z mężem do kina na "Wyznania gejszy" -= bardzo mi sie film podobał, choc, tak jak Frotka pisała, nie obraziłabym sie za większą ilosć zdjęć plenerowych, no, ale... I tak jestem szczęśliwa, bo to było nasze pierwsze wspólne wyjście do kina (w ogóle gdziekolwiek dla przyjemności, tylko we dwoje) od jego urodzenia... A Piotruś w tym czasie z naszą nianią siedział i też wygladali na zadowolonych, jak wróciliśmy. Generalnie niania jest naprawde "na medal" i ja juz włosy z głowy rwę, bo w tym roku studia kończy i będzie szukać pracy, ael postanowiłam nie martwić się na zapas, bo osiwieje a i tak juz coraz wiecej srebrnych niteczek na głowie znajduję...

No, to poskarżyłam sie, pochwaliłam i zmykam, bo chyba mąż wraca (pojechał odwieźć nianie, bo ona poza Warszawą mieszka a przy okazji wskocczyć "na minutke" do pracy - bo to ten sam kierunek, wrrr...) Acha, wydawało mi sie... Właśnie dostałam sms-a "zaraz wracam". Znaczy jeszcze w firmie siedzi  :mad:  No nie, jakas telepatia. Jak tylko napisałam dopisał drugiego "tzn jestem w drodze do domu". Kurczę, w moich myślach czyta...??? ;)

Wiecie co? Brakowało mi Was...

Buziaczki

No nie mogę wysłać, bo ciagle piszecie ;)
Frotko a ja słyszałam, że lato ma być gorace i suche  ;D

P.S. Właśnie zobaczyłam rozmiary swojego posta. Jak ktoś dobrnie do końca to pogratuluję ;)
Bardzo Was przepraszam...
 
Megan   ja dobrnęłam do konca :) I powiem szczerze ze bardzo milo sie czytalo  ;)
Szkoda ze tak rzadko piszesz, ale rozumiem. Ja gdybym nie chodzila do pracy, bo glownie z pracy pisze, to tez pewnie mialabym problem ze znalezieniem czasu na pisanie. I tak czytajac Twojego posta uswiadomilam sobie ze ja chyba strasznym leniem jestem, bo jak jestem zmęczona albo po prostu mi sie nie chce to nie sprzatam, nie zmywam, i mam wszystko gdzies. Kłade sie przed TV i odpoczywam. Sprzatanie nie ucieknie  ;) Rzecz jasna nie zarastamy brudem, ale nie jest juz tak czysciutko jak to bylo przed urodzeniem sie Hani. Jedyne czego nie zaniedbuje to mycie i odkurzanie podlog z wiadomych powodow, a teraz jak sie zabloconym wozkiem wjezdza do domu to codziennie jest pol kilo piachu na podlodze...
Pisz kochana jak nejczesciej bo brakuje tu Ciebie :)

A ja zmykam bo jutro musze wczesnie wstac bo do szkoly na 8  ::) Dobrze ze tylko jeden wyklad  ;)
 
Agast, dzięki :-* strasznie mi się miło zrobiło :)
A z tym sprzątaniem to pewnie przesadzam, ale jakoś już tak ostatnio mam ;D A prze urodzeniem P u nas było dużo gorzej ;)
Trzymaj się cieplutko w szkole jutro.

Dobrej nocy :)
 
Megan - też dobrnęłam do końca, bo jak weszłam na forum mile zaskoczył mnie Twój post. Brakowało Cie tu bardzo!

Lila - fotki Mikiego na nocniku super! :D

AAAA....zapomniałam napisać, że zdjęcia ze spotaknia we Wrocławiu i film z Kornelką i Mikim w rolach głównych też rewelacyjne. Jak się na nich patrzy, to trudno uwierzyć że niedawno byli tak malutcy jak asioczkowa Maja  ::)

Rito - fajnie że odpoczeliście w górach, Maluch w wózku pod śniegiem wygląda słodko.

Easy - halo, halo.... jak tam kąpiel Mary? ;D

Pozdrowienia dla Wszystkich, zmykam pod pierzynę, bo Julek nieźle daje popalić jak jestem w pozycji siedzącej.  ;)
 
Witajcie!
Oj dawno mnie tu niebyło, nawet nie zdołam wszystkiego przeczytać.
U nas kiepsko. Maciuś znowu miał bakterie w moczu i brał antybiotyki. Teraz bierze cały czas furaginę. Pediatra dała nam skierowanie do szpitala na badania układu moczowego. Podejrzewa, że może cofać mu się mocz do nerek. W poniedziałek mamy stawić się na pobieranie moczu przez cewnik (wiem co się będzie wtedy działo bo już kiedyś miał tak pobierany mocz) a we wtorek na cystografię (wpuszczają barwnik do pęcherza moczowego i oberwują czy się nie cofa do nerek). Strasznie się boję okropnego płaczu Maciusia. Nie wiem ja ja przez to przejdę, obym tylko nie płakała.
W dodatku mamy znowu skierowanie na rehabilitację. Maciuś wg neurologa przy podnoszeniu za rączki z pozycji leżącej nie za bardzo ciągnie główkę, trochę mu opada do tyłu a powinien dociskać brodę do klatki piersiowej. Od poniedziałku też rehabilitacja a kontrola u neurologa za 6 tygodni.
I w pracy też cholernie ciężko. Jak ja to wszystko pogodzę?

Z dobrych rzeczy to Maciuś super raczkuje i staje przy meblach. Musieliśmy zrobić przemeblowanie bo wszystko co w zasięgu łapki to ląduje na podłodze. Ale kochany z niego skarbik.

Przepraszam, że tylko o sobie ale musiałam się wyżalić.
 
reklama
Juciu, dzięki :)

Natko, przytulam mocno, mocno!!! Dasz rade, dzielna mamo. A my będziemy trzymać kciuki w poniedziałek i nie tylko, żeby wszystko było ok! I według mnie, skoro Maciuś raczkuje i staje, to te jego "niedociagnięcia" są znikome i rehabilitacja szybciutko wszystko wyrówna. Buziaczki

No dobra, to i ja już zmykam, póki wrzaskun śpi, boję sie nocy, bo będziemy próbować sztuczek z tatusiem i woda, chociaż nie wiem jak, bo Piotrus z butli juz od dawna nie umie pic a z niekapkiem róznie...
 
Do góry