Ależ piękne dzieciątka i przedszkolaki obejrzałam. Minko, Easy
śliczności. A Wy dziewczyny wogóle nie macie brzuszków. Piękne młode mamusie. Miło popatrzeć.
Evik wszystkiego najlepszego dla Jaśka. Śliczne te Twoje pociechy. Ale czas szybko leci;-)
Beatko ja podaję Flixotide i Atrovent z zalecenia pediatry. Do alergologa musze zapisac się na drugą wizytę. Zobaczymy jak on zapatruję się na takie leki dla Igora. Inna sprawa, że ewidentnie działają. Moze coś jest na rzeczy.
Byliśmy w poradni metabolicznej a raczej u lekarki, która kiedyś tam pracowała. Umówiłam się w lutym na wizytę. Wyznaczyli termin na wrzesień, a w maju zlikwidowali poradnię metaboliczną, bo nie ma zaplecza. Nawet nie powiadomili mnie pomimo tego, ze dysponowali moim numerem telefonu. Lekarka przyjęła nas zyczliwie (teraz to poradnia dla cukrzyków tylko) i powiedziała, ze zrobi co w jej mocy. Tak więc obejrzała prawie wszystkie dokumenty, które miałam ze sobą, badania, wypisy itp. Zleciała szereg badań. Iguś był na czczo więc od razu pomaszerowaliśmy do laboratorium, a tam wręczono nam 7 probówek
na krew. Igor był dzielny i krew szybko pobrali. Siuski udało sie złapać za 3 podejściem. Czekam teraz na wyniki, które lekarka wyśle pocztą. Wtedy sie z nia skontaktuję co dalej robić. Normalnie pełna konspiracja.
Było o kosztach przedszkola. Nasze przedszkole jest językowe, niepubliczne więc płacę tak:
- 233 opłata stała
- 234 angielski
- 6,5 stawka żywieniowa
- podstawowa wyprawka + 50 zł dodatkowo
- chyba ok 40 ubezpieczenie
innych kosztów nie znam dokładnie, bo zebranie dopiero na koniec miesiaca.
Wychodzi ok 600 zł miesięcznie. No cóż, kiedys było to zwykłe przedszkole i tylko tam miałam jako takie znajomości po starszym synu aby sie dostać. Nie mniej warte jest chyba tych pieniędzy, pomijam język, bo za to musze po prostu płacić. To co prawda poczatek roku ale mam poczucie, że dbaja tam o dzieci a nie tylko doglądają jak było u sióstr. Tam jak któreś dziecko sprawiało jakies problemy wychowawcze to zostawało same sobie. Tak jak Igor, który nie zawsze się słucha, zawsze ma swoje zdanie, ciągle gdzies musi biegać, nie chce jeść. A nie przepraszam, siostra znalazła sposób wychowawczy .... ciągnęła Igora za uszy.
W złobku gdzie była grupa 26 dzieci panie nie miały problemów aby zdyscyplinowac Igora. To tak dla porównania. U sióstr było 15.
Niestety takie podejście zaowocowało. Nie mówię oczywiście, ze my rodzice nie jesteśmy temu winni. Niemniej Igor robił w przedszkolu co chciał. On nie jest łatwym, moze inaczej grzecznym dzieckiem. Jest mądry itd ale jednocześnie uparty, często ma swoje zdanie zupełnie odmienne od zdania innych. Ze słuchaniem sie tez ma problemy. Nie jest to typowe grzeczne dziecko. Takie jak np Dawid. Moje dzieci to jak woda i ogień. Cięzko czasami zapanowac, w domu mam juz sprawdzone sposoby i jakoś sobie radzimy ale wczoraj po raz pierwszy pani zwróciła mi uwagę, ze Igor nie zawsze sie słucha i co gorsza bije dzieci
Wcześniej czasami coś sie zdarzyło ale nigdy nie był agresywny, a teraz on bije 6-latki tzn wczoraj tak było. Nie wiem czy to próba sił czy taki dzień. Moze nie potrafi sie jednak znaleźć w starszej grupie. Cos mi się wydaje, ze jak tyle lat zbieram tylko pochwały o starszym to o młodszym będę zbierała same nagany
Chyba czeka nas duzo pracy. Cieszę się jednak, ze pani ma takie zyczliwe podejście. Nie kazała mi sie martwić tylko zeby też porozmawiać z Igusiem w domku. Żeby razem popracować nad nim.