reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

Beatko - strasznie chorobowo Wam się porobiło :-(. Pediatra :angry::angry:. Ja bym zmieniła przychodnię i poszłabym prywatnie do alergologa :tak:. Trzymam za Was kciuki

Lila - z jąderkiem nie pomogę

Mondzi - co u Was? ;-)

Mag - a Ty co się nie odzywasz :dry::blink:
 
reklama
Dobra, to ja się odezwę pokonując własnego lenia :p

Pisałam jakiś czas temu, że u nas kiszka, ale nie chcę o tym pisać. Już mnie tak nie rusza, ochłonęłam, więc się tym z Wami podzielę. Kiedy Nati skończył 3 tygodnie zaczął pokasływać i smarkać, a po chrzcinach (miał wtedy miesiąc) trafiliśmy do szpitala z podejrzeniem zapalenia płuc, bo tak ciężko oddychał. Z powodu tych duszności lekarka z gdańskiego szpitala stwierdziła, że nie ma mowy o odesłaniu takiego maluszka. Zostaliśmy tam przez tydzień, okazało się, że płuca były ok, za to oskrzela nie bardzo. Po wypisie Mały znowu zaczął mi kaszleć. Następnego dnia poszłam do pediatry i znowu dostaliśmy skierowanie do szpitala. Przyznam, że nie wytrzymałam już. 1 dzień przerwy między szpitalami, ciągle miałam być silna i dzielna dla swojego dzieciątka, ale w ramach odreagowania rozbeczałam się u pediatry jak nienormalna. Trudno. W drugim szpitalu spędziliśmy kolejny tydzień. Ostatniego dnia, kiedy to mieliśmy wyjść (i wyszliśmy) już dzwoniłam w sprawie scyntygrafii. Dzień po wyjściu, o 5 rano, wyjechaliśmy na badanie (mieliśmy być na 8, a to daleko) -> Amelka i Tymek zostali u dziadków na noc. Udało się zrobić to badanie i w końcu odetchnęłam, bo najgorsza jest bezsilność, którą odczuwa matka mająca świadomość, że trzeba ratować nerkę, a nie da się zanim nie wyleczy się infekcji. Nawiasem mówiąc Nati zaraził się od siostry, a musiał być leczony szpitalnie, bo takim maluchom podaje się antybiotyk dożylnie.
Poza tym ma podejrzenie pneumocystozy (bakteria/pierwotniak, prawdopodobnie przywlokłam ją ze szpitala, w którym rodziłam, ale może moje starsze dzieci też mają, muszę zrobić badania), a to powoduje ciągłe infekcje. Tylko, że na to paskudztwo podaje się końską dawkę Bactrimu/Biseptolu i żaden lekarz nie podejmie się tego u takiego maluszka, chyba, że nie będzie już naprawdę innego wyjścia. Na razie w obu szpitalach leczono infekcję, a nie pneumocystozę (dodam, że nie ma to nic wspólnego z pneumokokami, oprócz początku nazwy). Na razie jest ok tfu tfu, co prawda ostatnio Nati trochę kaszlał, ale Eurespal zadziałał. Jutro albo w poniedziałek pójdziemy do kontroli.
Jedyny plus z pobytu w szpitalu to taki, że przez I-szy tydzień zrzuciłam 3 kg... przez II-gi 2 kg.
Jak wiecie, ostatnio dowiedziałam się, że mój najmłodszy Zbój będzie operowany. Prawdę mówiąc z jednej strony się cieszę, bo wiem, że to konieczne, ale z drugiej strony to jednak operacja i najbardziej boję się powikłań i ludzkiego błędu. Synek koleżanki jest już dawno po takiej operacji i wszystko ok, ale mimo wszystko...

Na tym temat kończę. Przepraszam, że nie odpisałam personalnie, ale przeczytałam wszystko i bardzo Wam dziękuję. Trzymam też kciuki za Wasze problemy i postaram się niedługo napisać jakoś sensownie. Póki co melduję, że u nas zima, ale jest słoneczko i 5 stopni, więc lecimy na spacerek :)

Miłego dnia, kobietki!
 
No niestety coraz rzadziej pojawiają się nowe wpisy.

Szkrabiku współczuję przejść. No ale teraz już MUSI być dobrze!

U mnie też zima a ja chcę wiosny!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

następna strona :-)
 
hej!

Szkabik,fajnie że napisałaś
iiiiiiiii jestes bardzo bardzo dzielna...
No i wszystko musi być dobrze,
rozumiem Twoje obawy o sztukę niepopełnienia błędu,
staraj się o tym nie myśleć,
a z pneumocystą tak już jest że tylko biseptol/bactrim/septrim jest na nią skuteczny(inne antybiotyki nie),no i mozna mieć ta bakterię na stanie i nie mieć żadnych objawów,a zaraża się tylko drogą kropelkową-głownie jak się kaszle
trzymam kciuki!mocno,mocno....

no własnie Mondzi i Mag ????
co u Was?

u nas po świętach czas spokoju i praktycznie odpoczynku
o pogodzie nie wspomnę.........bleeee
phi wiosna....:sorry2: jakaś pomyłka chyba
Karolina ok(odpukac)
chodzi do klubu malucha
i widzę że te 6 godz.w tyg.to dla niej za mało
tak jej tam się podoba
a jak się rozbryka ...........
to nawet kary są stosowane:sorry2:
oczywiście przeze mnie

a ja chodze na prawo jazdy
Hołowczyc ze mnie nie bedzie
ale podoba mi się
zobaczymy :-)

pozdrawiam Wszystkich..:tak:
 
Magdulku, obyś miała rację!

Cola, nie wiadomo, czy Nati to ma czy nie (ma 3+, ale iGg, a iGm ujemne), bo Go karmię piersią i mógło przez mleko przejść. Pediatra podejrzewa, że ma, bo moje pozostałe dzieci miały identyczne infekcje i po kilka antybiotyków, bo nie działały. Dlatego muszę zrobić testy.
Powodzenia na kursie i na egzaminie ;)

Spadam robić obiadek.
 
hej kochaniutkie
icon_smile.gif


Ja do was zerkam ale nie mam jak pisac bo m jest w domu i oglada filmy przez kompa
icon_confused.gif
icon_confused.gif


Szkrabiku kochana bardzo współczuje przeżyć :-( Trzymam bardzo mocno kciuki by już było zawsze dobrze! :-) Buziaczki dla dzieciaczków :-)


buziolki kochaniutkie
icon_smile.gif
 
No fakt, mało tu wpisów ostatnio, ale tak to już jest. Jak się przestanie pisać, to potem trudno wrócić. U nas dni mijają ekspresowo, zajęć masa, imprez jeszcze więcej ( jak to u nas;-)) Mój mąż po raz 4. został ojcem chrzestnym. Tak więc ostatnio odbijamy się od roczku do chrztu od chrztu do urodzin od urodzin do rocznicy czegoś tam...autentycznie nie mamy ani jednego weekendu wolnego już od paru miesięcy:szok:

Teraz na tapecie temat przedszkoli. od 1 kwietnia zapisy. mam upatrzone 3 przedszkola i mam zamiar do wszystkich Emilkę zapisać, zobaczymy, co z tego będzie. Mam nadzieję, że u nas karnie za taki proceder nie wywalają;-)

Aaa no i dzieciaki chorują, w zasadzie to nic nowego o tej porze roku:wściekła/y:zaczęło się od zapalenia spojówek a przeniosło na nosy itd. Normalnie jak małe koty z zalepionym, zaropiałymi oczkami wyglądali..:-(

Szkrabiku - Zdrówka i sił dużo dla Ciebie i dla dzieciaczków (dla najmłodszego szczególnie)!!!!!! Jesteś bardzo dzielną mamą !!!!
 
Szkrabiku, dzielna jesteś i tyle... Zdrowia życzę dzieciakom, a Tobie dużo sił. I fajniutkich spacerków ;-)

Cola, zostawiasz tam Karolę samą? Ja wtopiłam strasznie. Poszliśmy przed świętami zobaczyć takie niby przedszkole, które rozważam dla Tymka. Chciał zostać, więc poszłam za ciosem i go zostawiłam na jakieś pół godziny. Wróciłam to bida siedziała z zakrytymi oczkami i płakała. Efekt tego jest taki, że dziś godzinę wył teściowej i dopiero przybycie z pomocą mojej mamy pomogło. Z lekka mnie to przyłamało, ale liczę na to, że sobie w tym jakoś poradzimy. Ten tydzień odpuściliśmy, bo jesteśmy przeziębieni. A potem zobaczę jakie będzie miał podejście do sprawy.

Napiszę Wam jeszcze, że Tymek jest starszym bratem, prawdopodobnie dziewczynki, być może nawet Julki. To wieści z dziś.
Cieszę się bardzo. Do mety coraz bliżej... Termin mam na 30 lipca. Trzy tygodnie wcześniej moja Siostra będzie miała Karola. Dwa dni przede mną ma termin moja najbliższa kumpela, ta z którą byliśmy w Turcji. A na porodówce być może spotkam się z żoną Tymka chrzestnego, która ma ten sam termin, co ja. Poza tym sypnęła się jeszcze seria ciąż trochę dalszych moich koleżanek. Same widziecie, że serce by mi pękło, gdyby małpa przyjechała w listopadzie. Ciągle dowiadywałam się o nowych poczęciach i nie mogłam tego przegapić.
 
reklama
Czarnulko, Mamomisi, Mondzi, dzięki za dobre słowa :)

Mondzi, trzymam kciuki, żeby Twoje maleństwo pod serduszkiem było Julką na 100%! Ale się Twój Tymek ucieszy :) Kiedy wstawisz suwaczek?
Strasznie dużo dzieci się w lipcu urodzi. Moja siostra też ma termin na lipiec i będzie miała Zuzię ;)

Spacerek był, jestem zachwycona. Tego mi było trzeba!
 
Do góry