natko, cieszę się, że wszystko się normuje. oby już na dobre!
evik, szczerze mówiąc, olka nigdy nie miała pobierane z palca. zawsze z grzbietu dłoni, a ostatnio z przedramienia. ale też zawsze było to w asyście nas obojga. może poproś kogoś o pomoc: babcię, męża?
co do jasia, też mam wrażenie, że dopiero co wyczekiwałyśmy niecierpliwie na wieści o jego pojawieniu się, a to już niedługo dorosły półroczniak będzie.
nie mogę ostatnio uwolnić się od myśli, że z tym naszym przedszkolem to raczej krucho będzie.
to znaczy z przyjęciem. i co wtedy? kurcze, szkoda byłaby straszna. olka ostatnio zrobiła ogromne - jak na nią - postępy z odrywaniu się od maminej spódnicy.
dobra, bo zaczynam jojczyć...;-)
evik, szczerze mówiąc, olka nigdy nie miała pobierane z palca. zawsze z grzbietu dłoni, a ostatnio z przedramienia. ale też zawsze było to w asyście nas obojga. może poproś kogoś o pomoc: babcię, męża?
co do jasia, też mam wrażenie, że dopiero co wyczekiwałyśmy niecierpliwie na wieści o jego pojawieniu się, a to już niedługo dorosły półroczniak będzie.
nie mogę ostatnio uwolnić się od myśli, że z tym naszym przedszkolem to raczej krucho będzie.
![Zaskoczona(y) :baffled: :baffled:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/baffled5wh.gif)
dobra, bo zaczynam jojczyć...;-)