Świeżynka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Listopad 2005
- Postów
- 316
A nam wczoraj Wojtuś dał nieźle w kość wieczorkiem. Po wieczornym kąpaniu i odłożeniu do łóżeczka zafundował nam godzinny 'protest song'. Na rączkach było O.K., ale łóżeczko... parzy!!! W końcu zgłodniał od tego rozrabiania i po najedzeniu sie zasnął. Aż jestem w strachu, co będzie dzisiaj, bo wybieramy się z nim do znajomych...
Marchewkę wcina z wielkim apetytem i gdybym ja nie ograniczała jej ilości, to kto wie, ile by mógł wszamać. ;D
Co do podusi, to rzeczywiscie, nie powinno sie podkładać do ukończenia roczku. Sama poznałam jedną mamę, która straciła dziecko z powodu śmierci łóżeczkowej i jest to dla mnie baaardzo przekonujący i przerażający argument przeciw podusi. My mamy podłożonego jaśka pod materacyk, żeby unieść go od strony głowki. Tak nam poleciła położna.
Beatko, współczuję przeżyć 'zębowych'. Mnie też to czeka w czwartek, ale mam nadzieję, że skończy się na leczeniu. Tylko, że u mnie to ósemka, więc też raczej mało przyjemne. Moja paszcza nie lubi się tak szeroko rozdziawiać.
Idę do Wojtka, bo już mu się znudziła samodzielna zabawa.
Marchewkę wcina z wielkim apetytem i gdybym ja nie ograniczała jej ilości, to kto wie, ile by mógł wszamać. ;D
Co do podusi, to rzeczywiscie, nie powinno sie podkładać do ukończenia roczku. Sama poznałam jedną mamę, która straciła dziecko z powodu śmierci łóżeczkowej i jest to dla mnie baaardzo przekonujący i przerażający argument przeciw podusi. My mamy podłożonego jaśka pod materacyk, żeby unieść go od strony głowki. Tak nam poleciła położna.
Beatko, współczuję przeżyć 'zębowych'. Mnie też to czeka w czwartek, ale mam nadzieję, że skończy się na leczeniu. Tylko, że u mnie to ósemka, więc też raczej mało przyjemne. Moja paszcza nie lubi się tak szeroko rozdziawiać.
Idę do Wojtka, bo już mu się znudziła samodzielna zabawa.